Recenzujemy "Modlitwę za nieśmiałe korony drzew" Becky Chambers

Zaledwie dwa tygodnie po premierze Psalmu dla zbudowanych w dziczy na polskim rynku pojawiła się kolejna książka Becky Chambers, która tym razem nosi tytuł Modlitwa za nieśmiałe korony drzew. Jak kontynuacja przygód Dexa i Mszaczka wypada na tle poprzedniczki? Sprawdzamy to w naszej recenzji.

Kolejny utwór amerykańskiej pisarki przetestował na sobie Murky. Tytułem wprowadzenia:

 

W ostatnich latach często zdarza mi się wygłaszać sądy w rodzaju „niezła gra/książką, ale raczej nie zapamiętam jej na dłużej”. Cóż, Psalm dla zbudowanych w dziczy, poprzednie dzieło Becky Chambers, wbił mi się za to w umysł na tyle skutecznie, że wątpię, bym w najbliższym czasie przestał ów tytuł kojarzyć. Nie dlatego, że jakoś szczególnie mi się spodobał czy też mnie odrzucił. „Winą” za taki stan rzecz należy raczej obarczyć śmiałość, z jaką autorka przelewała na czytelnika swój światopogląd.

Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o tej nietypowej opowieści, koniecznie przeczytajcie całość naszej recenzji Modlitwy za nieśmiałe korony drzew.


Mrozie


Opublikowano:


Komentarze

Ostrzeżenie

Komentowanie jest zarezerwowane dla zarejestrowanych użytkowników. Zaloguj się poniżej lub zarejestruj - za darmo i w mniej niż 5 minut!

Zaloguj się

Nie zalecane na współdzielonych komputerach

Szybsze logowanie

Możesz również zalogować się poprzez jeden z poniższych serwisów.