Jesienią zeszłego roku sytuacja finansowa Star Wars: The Old Republic była katastrofalna: coraz więcej subskrybentów opuszczało serwery, zaś przychody z gry cały czas malały. To skłoniło EA do wprowadzenia opcji free-to-play, która okazała się strzałem w dziesiątkę.
Darmowa wersja gry przyciągnęła bowiem wielu nowych graczy. Choć jest ona mocno ograniczona poprzez m. in. górny limit utrzymywanej na koncie postaci gotówki, to jednak pozwoliła wielu graczom zasmakować rozgrywki, a to skłoniło ich do wykupu abonamentu.
Od momentu wdrożenia modelu darmowego w grze pojawiło się ponad 1,7 mln nowych graczy. Liczba subskrypcji ustabilizowała się na poziomie nieco poniżej miliona - powiedział Frank Gibeau, prezes EA Labels.
Naprawdę interesującą rzeczą, jaka obecnie dzieje się wewnątrz naszej usługi, jest ponad dwukrotny wzrost średnich miesięcznych przychodów, który obserwujemy od momentu wprowadzenia opcji free-to-play. Patrząc w przyszłość zamierzamy dalej inwestować w nowe materiały dla naszej usługi i dla graczy, średnio co sześć tygodni - zakończył Gibeau.
Z takimi wynikami Star Wars: The Old Republic już na pewno nie pokona wciąż urzędującego króla MMORPG. Niemniej fakt, że grze udało się wyjść z dołka, jest sporym suckesem EA, który powinien przełożyć się na dalsze ulepszanie dzieła BioWare. I o to chodzi.
Komentarze
Komentowanie jest zarezerwowane dla zarejestrowanych użytkowników. Zaloguj się poniżej lub zarejestruj - za darmo i w mniej niż 5 minut!