Dead Rising 2 - recenzja

Od premiery Dead Rising 2 minęły już dwa lata. Wyprodukowana przez Blue Castle Games gra jest jednak na tyle nietuzinkowa, że warto przypomnieć ją szerszej publiczności. Tym bardziej, że zarówno ona, jak i jej następczyni opatrzona podtytułem Off the record, należą do ścisłej czołówki gier z żywymi trupami w roli głównej.

Gry cRPG - Galeria - The Darkness II - Screeny

Pamiętne wydarzenia z centrum handlowego Willamette należą już do przeszłości. Dzięki działaniom fotoreportera Franka Westa i jego sojuszników, udało się odeprzeć plagę zombie, a jej niedobitki zostały pojmane i zredukowane do roli atrakcji dla mas. Mimo że nieumarli nie stanowią już bezpośredniego zagrożenia, wielu obywateli nadal boryka się z ich dziedzictwem nie mogąc otrząsnąć się po stracie rodzin i bliskich. Jedną z takich osób jest były mistrz motocrossu, Chuck Greene, w którego się wcielimy. Pomimo upływu czasu mężczyzna stale pamięta o śmierci żony. Na domiar złego jego kilkuletnia córeczka jest nosicielką wirusa i musi regularnie przyjmować drogi medykament – Zombrex - w innym wypadku podzieli los pozostałych zakażonych, zamieniając się w krwiożercze monstrum. By zdobyć niezbędne pieniądze, Chuck wyrusza do centrum rozrywkowego Fortune City i decyduje się na uczestnictwo w programie „Terror is Reality”, który składa się z szeregu niebezpiecznych i widowiskowych konkurencji, polegających na jak najefektowniejszej eksterminacji niedobitków plagi. Zwariowane widowisko szybko wymyka się spod kontroli – zombie wydostają się ze swoich zagród, a zaraza wybucha na nowo. Co gorsza, kamery monitoringu sugerują, jakoby za wszystkim miał stać Chuck. Bohater postanawia oczyścić swoje imię – ma na to jedynie 3 dni – po tym czasie teren zostanie oczyszczony przez wojsko...

Gry cRPG - Galeria - The Darkness II - Screeny

Fabuła Dead Rising 2 nie grzeszy oryginalnością - ot, kolejna opowiastka o armii żywych trupów i wrobionym twardzielu. Niemal od pierwszych minut rozgrywki mamy pełną wizję tego, jak potoczą się dalsze losy Chucka, a jeden z nielicznych zwrotów akcji przestaje być niespodzianką zaraz po pierwszej rozmowie z jego sprawcą. Fabularną posuchę pogłębia obecność licznych nieścisłości i logicznych błędów. Widok składu i liczebności wyczekiwanego przez wszystkich kontyngentu wojskowego, każe się poważnie zastanowić nad psychiczną kondycją dowódców. To niestety tylko wierzchołek góry lodowej...
Wiele z tych mankamentów traci na znaczeniu, jeśli przyjmiemy do wiadomości, że gra Blue Castle Studios nie bierze samej siebie zbyt poważnie. Jak przystało na tytuł z japońskim rodowodem, Dead Rising 2 ochoczo miksuje sceny pełne powagi i dramatyzmu z ironią przyprawioną iście toaletowym humorem. Przykładem może być chociażby postać Bibi – podstarzałej gwiazdy muzyki pop, która nie zważając na szalejące wokół piekło postanawia dać koncert swojego życia, stale czyniąc niedwuznaczne gesty w stronę Chucka i epatując wokół swoimi, mocno już zwietrzałymi, wdziękami. Kreacje postaci niezależnych należą zresztą do największych atutów gry. Oprócz Bibi, warto wymienić chociażby parę iluzjonistów próbujących odkryć tajniki numeru z przepiłowywaniem kobiety na pół. Idzie im raczej niesporo...

 

Rdzeń rozgrywki nie uległ większym zmianom od pierwszej części cyklu, a to oznacza, że upływ czasu jest jednym z kluczowych czynników. Trzy doby będące limitem na rozwikłanie tajników spisku, nie są jedynie czczymi pogróżkami i przekładają się na około 10 godzin gry. W każdym momencie zabawy wisi nad nami widmo mijających minut, a oprócz oczyszczenia własnego imienia, musimy jeszcze pamiętać o tym, by raz na 24 godziny podać naszej córeczce Zombrex, którego zdobycie nastręcza wielu kłopotów. Jeśli nie zdołamy wyrobić się z którąkolwiek z tych czynności, historia Chucka znajdzie tragiczne zakończenie.

Gry cRPG - Galeria - The Darkness II - Screeny

Podporządkowanie się bezwzględnemu rygorowi zegarka nie należy do rzeczy najłatwiejszych, gdyż Fortune City kusi licznymi atrakcjami dodatkowymi. Świat gry ma otwarty charakter - w każdej chwili możemy przemieścić się w dowolnie wybranym kierunku. Co prawda centrum nie powala rozmiarami i dość szybko poznamy jego topografię na pamięć, ale nie można odmówić mu wielu absorbujących elementów – automaty do gier, mechaniczne byki czy przyrządy do ćwiczeń stoją praktycznie na każdym rogu. Dodatkowo Chuck może podjąć się misji ratowania ocalałych. Po otrzymaniu stosownej wiadomości kompas kieruje go na miejsce spotkania, gdzie na wybawienie oczekują między innymi zespół trash metalowy, szurnięty biznesman albo… jeden z tzw. „psychopatów”. Ci ostatni stanowią dla nas śmiertelne zagrożenie – wstrząs wywołany epidemią doprowadził ich do szaleństwa - pełnią rolę opcjonalnych sub-bossów i w przeciwieństwie do zwykłych zombiaków, które anihilujemy setkami, stanowią realne wyzwanie.

Grając w Dead Rising 2 większość czasu spędzimy na potyczkach z truposzami. System walki nie należy do najbardziej udanych, a to za sprawą nieporadności i ślamazarności głównego bohatera. Kierując Chuckiem nie sposób odpędzić się od wrażenia, że facet najwyraźniej zapomniał gdzie się znajduje i przemieszcza się z szybkością przeciętnego, poreformowego emeryta. W dodatku w niektórych momentach mocno doskwiera nieznaczna latencja pomiędzy wciśnięciem kursora, a faktyczną reakcją postaci. Odczuwamy to szczególnie mocno podczas dość wymagających walk z bossami, tym bardziej, że porażka skutkuje długą przebieżką od najbliższego punktu zapisu. Sytuacji nie poprawia fakt, że pan Greene nie potrafi blokować nadchodzących ciosów, a umiejętność uniku zdobywa dopiero w okolicach końcówki swojej przygody.

Gry cRPG - Galeria - The Darkness II - Screeny

Wielką zaletą produkcji jest natomiast zakres dostępnego arsenału. W charakterze broni możemy wykorzystać dowolny przedmiot: krzesła, deski, manekiny, dziecięce zabawki, damskie torebki, strażackie topory – barierą jest jedynie nasza wyobraźnia, choć oczywiście rzeczy predefiniowane do walki sprawdzają się w tej roli znacznie lepiej. Dead Rising 2 wyposażono także w system tzw. Combo Cards, który pozwala łączyć przedmioty w wymyślne narzędzia mordu. Kombinacji jest co niemiara, a niemal wszystkie zaskakują pomysłowością. O ile zestawienie kija bejsbolowego i gwoździ wydaje się być dość oczywiste, to już machina sklecona z maski goblina i akumulatora lub dmuchawy ogrodowej i parasola, potrafią zadziałać na wyobraźnię. Używanie tych wszystkich zabawek z całą pewnością sprawi nam masę frajdy i nie pozwoli się nudzić.

Niemal każda aktywność bohatera jest nagradzana pewną ilością Punktów Prestiżu – tutejszego odpowiednika doświadczenia. Po osiągnięciu wymaganej ich ilości awansujemy na wyższy poziom, a gra nagradza nas wzrostem współczynników (m.in. szybkości i witalności) lub nową umiejętnością bitewną, taką jak drop kick lub DDT – fani amerykańskiej szkoły wrestlingu będą zachwyceni. Niestety, proces rozwoju jest całkowicie automatyczny i nie dane nam będzie pogrzebać w statystykach.

Gry cRPG - Galeria - The Darkness II - Screeny
 

Dwa lata, jakie zdążyły już minąć od premiery Dead Rising 2, nie obeszły się łaskawie z jej technologiczną stroną. Modelom postaci brakuje szczegółów, a tekstury otoczenia straszą niską rozdzielczością. Doskwiera także widoczny niemal na każdym kroku aliasing. Niewiele lepiej prezentują się sztywne animacje, którym wyraźnie brakuje kilku klatek, co skutkuje wrażeniem nienaturalności ruchów bohatera. Oprawa muzyczna również nie należy do najlepszych, dość powiedzieć, że część dialogów pojawia się jedynie w postaci ramek z tekstem – szkoda, że zdecydowano się w ten sposób ograniczać koszta, bo voice acting w cut-scenkach jest więcej niż przyzwoity.
Dead Rising 2 należy do tych gier, które pomimo tony irytujących wpadek (min. strona audiowizualna, latencja reakcji bohatera i automatyczny rozwój postaci), posiadają w sobie magię, która nie pozwala przejść obok niej obojętnie. Zwariowany klimat połączony z nietuzinkowym arsenałem, niezdrową frajdą z wyżynania zombie, a także potrzebą nieustannego przykładania uwagi do mijającego czasu powodują, że warto poświęcić dla niej kilka godzin, tym bardziej że stanowczo za wysoka (w stosunku do jakości) cena premierowa osiągnęła teraz rozsądny poziom.

PS: Gra dysponuje trybem dla wielu graczy, który obejmuje kooperację w ramach kampanii, a także rywalizację w kilkunastu minigierkach stylizowanych na transmisję programu „Terror is Reality”, gdzie konkurujemy ze sobą między innymi w wyrzynaniu zombiaków za pomocą motorów wyposażonych w piły łańcuchowe. Ze względu na 2 lata, który minęły od premiery gry, znalezienie chętnych do wspólnej zabawy jest jednak w zasadzie niemożliwe.


Murky


Opublikowano:


Komentarze

Ostrzeżenie

Komentowanie jest zarezerwowane dla zarejestrowanych użytkowników. Zaloguj się poniżej lub zarejestruj - za darmo i w mniej niż 5 minut!

Zaloguj się

Nie zalecane na współdzielonych komputerach

Szybsze logowanie

Możesz również zalogować się poprzez jeden z poniższych serwisów.