Recenzujemy nowe wydanie dwóch pierwszych tomów "Dreszcza"

Dreszcz, polski superbohater wykreowany przez Jakuba Ćwieka, niedawno doczekał się nowego wydania opowieści o swoich heroicznych czynach. Była to świetna okazja, by sięgnąć po tę nietuzinkową lekturę i przygotować recenzję obu tomów przygód śląskiego rockmana.

Swoimi refleksjami na temat Dreszcza oraz jego kontynuacji zatytułowanej Facet w czerni podzielil się Murky. Tytułem wstępu:

 

Lubię zleżałego rocka, skórzane kurtki, w nosie mam obie strony politycznej barykady i większość „gorących” społecznie tematów. Nie zaglądam co prawda do kieliszka i póki co umyka mi jeszcze władza nad elektrycznością, ale parę zbieżnych cech z bohaterem Dreszcza jednak by się znalazło. Jakim cudem nie miałem zatem jeszcze styczności ze słynną serią Jakuba Ćwieka? Diabli wiedzą. Mniejsza zresztą o powód, ważne, by to haniebne zaniedbanie wreszcie nadrobić. Trudno wyobrazić sobie lepszy moment, bo na rynek trafiło niedawno wznowienie dwóch pierwszych tomów, a co ważniejsze także długo wyczekiwana „trójka”.

Jak zatem prezentują się przygody Dreszcza na tle pozostałej twórczości Ćwieka? Sprawdźcie sami, czytając naszą recenzję dwóch pierwszych tomów historii w nowej odsłonie.


Mrozie


Opublikowano:


Komentarze

Ostrzeżenie

Komentowanie jest zarezerwowane dla zarejestrowanych użytkowników. Zaloguj się poniżej lub zarejestruj - za darmo i w mniej niż 5 minut!

Zaloguj się

Nie zalecane na współdzielonych komputerach

Szybsze logowanie

Możesz również zalogować się poprzez jeden z poniższych serwisów.