Skocz do zawartości

Kot_Behemot

Użytkownicy
  • Postów

    351
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Kot_Behemot

  1. Bez obrazy, ale jedyne jednostki na tym forum, które uznaję za wyżej od siebie to Mrozie Shane, Haz i Sir Jedi. Dlaczego? Bo sąna forum dłużej ode mnie. To czy masz moderatora mało mnie obchodzi  ;)

    Po prostu nie przeklinaj w ten sposób bo wygląda to wyjątkowo mało dorośle.

    Nie chcę cię obrazić w tym momencie, to tylko taka sugestia

    Mnie z kolei bardzo mało obchodzi zdanie takiej osoby jak ty - i nie mam tu wcale na myśli twojego stażu czy pełnionej funkcji. Zwłaszcza zdanie na temat tego co jest dojrzałe a co nie.

    Więc chce ci powiedzieć jedno, grzecznie: Nie używaj wobec mnie trybu rozkazującego, savvy?

    I mówię to jako zwykły użytkownik, którego bardzo irytujesz, a nie jako moderator.

  2. Hm, nie pamiętam. Ale chyba zaczęło się, gdy chciałem poszukać "solaris" Lema w swojej przydomowej, nie żyjącej już od dawna, księgarni. Nie było. Za to były "legendy Etshar". Cóż, uznałem, że nie chce wracać do domu bez książki, więc lepszy rydz niż nic. Legendy mi się spodobały (a teraz nie mam odwagi ich czytać po raz kolejny, bojąc się, że pamiętam je lepszymi niż były), więc chciałem więcej. Dostałem Władce pierścieni na gwiazdkę. Potem Czarnoksiężnik z archipelagu. Potem Hobbit i Silmarillion.

    A potem przyszło gimnazjum, gdzie dorwałem w swoje łapy książki DnD. Krypta Grozy, Drizzt i chyba największy badziew, jakaś-książka-o-Lloth (zemsta pajęczej królowej?)... Zostawiły taki niesmak po sobie, że zraziłem się na dość długi okres czasu do fantastyki.

    Aż w 2 liceum postanowiłem dać jej jeszcze jedną szansę, i zakupiłem Wiedźmina. A jako, że wiedźmin jest rozliczeniem z durnotami klasycznej fantastyki, zabawą z konwencją i jawną kpiną z niej... cóż, lepiej nie mogłem trafić biorąc pod uwagę moje nastawienie do Fantasy ;].

    Co nie zmienia faktu, że używając wiedźmina jako wrót powrotnych do fantastyki, nie zachęciłem się do fantasy - za to zwróciłem uwage na, moim zdaniem, o wiele ciekawsze klimaty, jak Steampunk czy Urban Fantasy (Gaiman!).

  3. Ja bym chciał, żeby ktoś wreszcie zrecenzował którąś z powieści o Drizzcie, albowiem gdyż ponieważ chciałbym wdać się w długą kłótnie z autorem recenzji na temat tego, że za mało pojechał po tej serii ;]

    To na mnie nie licz, nienawidze Drizzta jak cholera :P.

    <3

    Jesteś od dzisiaj moim ulubionym użytkownikiem enklawy.

  4. Ja bym chciał, żeby ktoś wreszcie zrecenzował którąś z powieści o Drizzcie, albowiem gdyż ponieważ chciałbym wdać się w długą kłótnie z autorem recenzji na temat tego, że za mało pojechał po tej serii ;]

  5. Panie i panowie, czas to wreszcie powiedzieć oficjalnie: Bethesda robi TES V: Skyrim!

    Nie zdążyłem jeszcze wysmażyć o tym newsa, ale jest to wiadomość nadająca się do długiej debaty - zwłaszcza, że większość z nas bardzo mile kojarzy serię The Elder Scrolls. Na początek: TRAILER

    Co o nim myślicie? Wiemy na razie tyle, że w Skyrim przebudził(y) się smok(i), które "boją się" jedynie jakiegoś bliżej nieznanego Nordyckiego bohatera. Pachnie sztampą, ale wygląda to jednak bardzo dobrze. No i przede wszystkim odwiedzimy Skyrim, które moim zdaniem jest najciekawszą krainą Tamriel. Mam nadzieję, że Beth nie zepsuje drzemiącego w niej potencjału, bo gdyby tak zrealizowali to, co można było znaleźć w księgach w Morrowindzie, tudzież usłyszeć od Nordów zamieszkujacych Solstheim... gdyby można było głębiej poznać tę wspaniłą, parawikińską kulturę... ach, rozmarzyłem się. :)

    Mówcie, jak wrażenia i czego oczekujecie po nowej odsłonie TES. :)

    Smoki.

    A ja głupi gdy usłyszałem słowa "they''re back" po cichu liczyłem, że mówią o śnieżnych elfach. Albo mrocznych, od biedy.

  6. Zarówno BG1, jak i BG2, można było przejść postacią absolutnie złą i nie ratować żadnego świata, DA nie da się przejść bez ratowania świata, więc postać zła nie jest wcale taka zła, bo i tak zostaje bohaterem.

    Oh really?

    A nie było przypadkiem tak, że zarówno w BG1 jak i BG2 ludzie narzekali, że chcąc grać tym złym musieli iść na wiele kompromisów przy odgrywaniu postaci, bo najzwyczajniej w świecie nie mogliby wykonać wielu questów? (jeszcze w BG2 dało się to jakoś ominąć, bo największe questy były sowicie opłacane). Pozwolisz, ze zacytuje tutaj strone modderską Spellhold Studios...

    "Are you frustrated by the lack of evil roleplaying in BGII? Ever found yourself thinking "Argh... NO! I do not want to save your village, I''''m EVIL. Darn game... but where am I supposed to get my xp from?". What about "Can''''t I become a slaver?", or "I''''d like to take smuggle Black Lotus"."

    Uroili to sobie?

    No i nawet zakładając, że przejdziemy grę tym zły. Przespałeś zakończenia Baldurów, mróz? Jedynka kończy się ogłsozeniem protagonisty mianem bohatera wrót baldura, jako że powstrzymujemy, chcąc nie chcąc, wielką, krwawą wojnę. W dwójce zaś, (nadal chcąc nie chcąc!) ratujemy elfy przed zniszceniem ich drzewa życia zaś świat(!) przed Irenicusem dążącym do uzyskania boskiej mocy... i zostajemy ogłoszeni bohaterem elfów.

    Więc nie, Baldura nie dało się przejść postacią absolutnie złą i bez ratowania świata.

    Ok, widzę że polski "pisarz" pozostawia pewne wątpliwości. Avellone to game designer, a mi chodziło o to, że BioWare ma najlepszych na stanowisku "writer".

    Nie, nie pozostawia. Avellone robił nie tylko jako Game Designer, ale również jako writer. Ale nawet nie o to chodzi. To nie BioWare ma najlepszych pisarzy, którzy często popisują się drętwymi dialogami i płaskimi postaciami, lecz właśnie obsidian. Dialogi i postaci rozpisane przez Obsidian są po prostu bardziej głębokie, dojrzalsze i ciekawsze. Porównaj sobie Kreię z KOTOR 2 z... cóż, dowolną postacią z KOTOR 1. Chyba tylko Jolee Bindo miałby jakiekolwiek szanse, będąc w mojej opinii jedną z najciekawszych postaci stworzonych przez BioWare... a i tak przegrałby sromotnie - jest po prostu za płytki.

    A przynajmniej były - nie wiem, jak obecnie sobie radzi Obsidian. Wątpię jednak, by samo BioWare się zmieniło, bo te próbki, które dotąd widziałem z ich najnowszych gier reprezentują ten sam poziom co przed laty. Mylę się w tym względzie?

    Nie od dziś się mówi, że Obsidian ma za dobrych writerów i designerów jak na swoje możliwości, przez co ich gry są po prostu niedorobione na fundamentalnym poziomie (vide KOTOR 2).

    Nawiasem mówiąc, polskim słowem którego szukałeś jest raczej "scenarzysta".

×
×
  • Dodaj nową pozycję...