Skocz do zawartości

Jachoo

Użytkownicy
  • Postów

    121
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Jachoo

  1. Da się to zrobić.

    Skype odpada, bo w życiu nie uda ci się zebrać ludzi do kupy w jednym czasie. Poza tym to ma być sesja forumowa - nie tylko dla graczy - dla użytkowników też. Skype więc odpada, podobnie TeamSpeak czy coś w tym stylu.

    Jak zwykle czerwone gryzie się z zielonym.

    Nic nie jest niemożliwe! chęci trzeba

  2. Z tego co słyszałem gra jest strasznie zabugowana (wtapianie w tekstury, wywalanie do systemu itp), ale jednocześnie bardzo dobrze zrobiona fabularnie.

    Mimo tego jest też prostsza od swoich poprzedniczek, to nawet zagorzali fani wypowiadają się pozytywnie o grze.

    może skusze się na F3 jak tylko panowie z bethesdy połatają wszystkie dziurki i podepczą bugi...

  3. jeśli nie znacie tyego filmu to sie nie wypowiadajcie:

    jest to jedna z wielu niesamowitych scen z tej produkcji. Jak dla mnie numer jeden wszech czasow, moge to ogladac w kolko :). "Monty Python and the holy grail" wgniata w ziemie bez zadnych watpliwosci. A cala reszta z Was popada w patos i kopiuje słowa uznania z innych wielkobudzetowych filmideł :). howgh

  4. Można powiedzieć że przeszedłem juz wszystkie części Gothica (tą ostatnią zdarzyło mi się całkiem niedawno). Jaka jest wg mnie ta w porównaniu do poprzednich?-zapytacie. Otóż świat jest zdecydowanie większy, questów,npców itp również. Rozgrywka staje się przez to bardzo długa (bawiąc się w questy poboczne i eksplorowanie świata gra zajęła mi w sumie kilkadziesiąt godzin (sic!). Nie powiem, grało się całkiem przyjemnie, to całe koksowanie bohatera (ach ta walka dwoma mieczami...!), ogólna rozwałka na prawo i lewo, "żyjący" świat. Ale...

    No właśnie, w porównaniu z wcześniejszymi częściami... Moim zdaniem tryb "żyjącego świata" się trochę uprościł - nie zauważa się tego, że npce chodzą spać (wiem że chodzą, to wszystko są moje subiektywne opinie ;p), decyzje podejmowane w questach nie zawsze mają znaczenie dla reputacji (np można kosić orków na lewo i prawo, ale i tak dostanie się wiecej pkt rep za przyniesienie roślinki buntownikowi -.-). Co tam jeszcze... Trochę za proste to wszystko mi się wydawało. Jednak w poprzednich częściach trzeba było chyba bardziej kombinować żeby się połapać i ustawić się w świecie gry, a tu tak jakoś z górki wszystko. już tam nie będę pisał o niedoróbkach i bugach wszelakiego rodzaju bo pewnie się już o tym naczytaliście.

    Także, póki co, reasumując, mimo że czerpałem przyjemność z gry, to jednak... spodziewałem się czegoś więcej, jakieś ewolucji serii czy coś... A pozostaje wrażenie, że jakieś to takie bardziej cukierkowe i proste niż poprzedniczki. Niewątpliwie twórcy chcieli poszerzyć publikę na tą serię ale jakoś do mnie to nie przemówiło. No ale 8/10 moge z czystym sumieniem grze postawić (czy więcej? musiałbym się mocno zastanowić).

  5. Nie do końca kapuje... W życiu bym o tym nie pomyślał tak, jak Ty raczyłeś to przedstawić. Fachowcy w swojej dziedzinie i ludzie pracujący są jak najbardziej potrzebni i pożądani. Jedni leczą, jedni budują inni uczą itd. Chodzi o to, by włożyć pewien wkład w to, zeby cokolwiek się umiało i być użytecznym publicznie. Jeśli ktoś nie ma predyspozycji do pewnej pracy, to zostaje pracownikiem mniej lub bardziej fizycznym. To, że wynagradzenie jest niewspółmierne do wkładanej pracy to wina bardziej naszego kraju, gdzie sytuacja jest chora. Na zachodzie tacy ludzie są jak najbardziej pożądani i wynagradzani godziwie. Ja mówie o tym, co jest poruszone w tym artykule (polecam przeczytać, to tylko 5 stron):

    http://www.wprost.pl/ar/9678/POLSKIE-FAWELE/?I=958

    Chodzi mi o chęci człowieka do wyrwania się z biedy poprzez pracę i zrobienia czegoś ze swoim życiem. Niestety w Polsce nie zawsze jest to mozliwe. Dlatego uważam, że jeśliby wprowadzić anarchię w takim państwie jak Polska, przy takiej a nie innej mentalności większości ludzi, to daleko byśmy nie zaszli, bo ci, co chcą pracować, szybko zostaliby stłamszeni.

  6. Wszyscy mieli tyle samo. Tzn. ile? Patrząc na społeczeństwo, to musielibyśmy się cofnąć do jaskiń. Kwestia ludzkiej moralności i natury. Jak mogą mieć wszyscy po równo, skoro są ludzie uczący się przez N lat, zdobywający doświadczenie przez drugie tyle i w końcu pracujący po 48h bez snu i mający z tego (w miarę) godziwy zarobek, a są również pasożyty społeczne, które mało, że swoją postawą nie wnoszą absolutnie nic (nie opłaca mi się pracowac za np. 700 zł, wezmę zasiłek za 500 i będę siedział na du*** i oglądał telewizję [liczby wzięte z kosmosu, nie znam dokładnych kwot zasiłków itd]), lub co gorsza bawią się w pseudo Robin Hooda zabierając bogatym (którzy mają pieniądze - muszą być przecież złodziejami!), i dają biednym, czyli sobie. Żeby wszyscy mieli po równo, to albo nikt by nic nie robił, ergo nic by nie miał, albo każdy MUSIAŁBY dawać cokolwiek z siebie. (pomijam ludzi niezdolnych do pracy i emerytów). A tak nie jest - patrz hasło pasożyt.

  7. Nie zgodzę się z tym, że po filozofii nie można dostać pracy. Moim zdaniem można robić po tym wspaniałym kierunku dosłownie wszystko! Praca w Macdonaldzie, na stacji Orlen, jako kasjer gdziekolwiek, jako akwizytor. Można być kurierem lub po prostu pracować na poczcie. Można sprzątać gdzieś. Uchyliłem jedynie rąbek możliwości, jest ich znacznie więcej! Jestem pewien, że sami jestescie w stanie je wskazać :).

    A tak całkiem serio IMHO mało który kierunek humanistyczny ma jakikolwiek sens praktyczny. Kierunki ścisłe to podstawa jakiegokolwiek rozwoju i użyteczności publicznej. Bo dobrej uczelni i kierunku scisłym na niej robotę masz właściwie od ręki (jeśli rozumiesz co robisz i po co). Oczywiście można mieć rózne koneksje itd albo być naprawdę super-hiper z jakiegoś kierunku i to ubóstwiać, być niefrasobliwym wymiataczem w swojej humanistycznej dziedzinie. Wtedy ktos to (może) doceni i zauważy oraz hojnie wynagrodzi.

  8. Wpadł mi w łapy wydany niedawno w Polsce najnowszy tom pt. "Spowiedniczka" :-D. Od jutra zabieram się do czytania, i ewentualnie podziela się wrażeniami jako fan serii. Objętością? nie odstaje od średniej wyznaczonej przez Goodkinda, dlatego ciężko powiedzieć, kiedy skończę. Oczywiście gdy dobrnę do ostatniej kropki, przekażę ją osobie pewnej znajomej Pani Moderatorki :). Pozdrawiam.

  9. Zastanawia?em si? jaki? czas, czy w ogóle warto porusza? temat tej ksi??ki na forum po?wi?conym stricte fantastyce... Wyszed?em w ko?cu z za?o?enia, ?e dobr?, kultow? wr?cz ksi??k?, nale?y promowa? zawsze i wsz?dzie. Tym bardziej w gronie ludzi (jak mniemam) oczytanych, nieraz próbuj?cych swych si? w tworzeniu czego? w?asnego.

    "Paragraf 22", autorstwa Joseph`a Heller`a, jest bodaj najs?ynniejsz? ksi??k? antymilitarystyczn? i antywojenn? wszechczasów. Jej akcja toczy si? pod koniec II Wojny ?wiatowej na froncie W?oskim. Bohaterami s? ameryka?scy lotnicy, stacjonuj?cy na wyspie Pianosa i odbywaj?cy naloty bombowe na pozycje nieprzyjaciela. Pomimo tego, ?e porusza tak (zdawa?oby si?) ci??ki temat, jest jedn? z naj?mieszniejszych pozycji, z jakimi dane by?o mi si? zapozna?. Utrzymana jest w konwencji czarnej groteski, nie stroni jednak od tematów powa?nych, zmuszaj?cych do refleksji. Napisana jest achronologicznie, co zmusza do koncentracji i kojarzenia faktów podczas czytania (kto ogl?da? "Pulp Fiction" wie, o co chodzi :P ). Ja zaliczam to do zalet, ale nieka?demu musi si? taka konwencja podoba?.

    Dialogi s? cz?sto absurdalne, teoretycznie pozbawione sensu. Jednakowo? postacie je wyg?aszaj?ce reprezentuj? pewne cechy, takie jak chciwo??, egoizm, ambicja prowadz?ca do niczego, brak wiary w siebie oraz wiele innych. Nie jestem fanem beletrystyki ani ksi??ek historycznych, jednak z czystym sumieniem mog? poleci? "Paragraf 22" ka?demu. Autor opieraj?c si? na w?asnych do?wiadczeniach ukazuje bezsens wojny, o?miesza biurokratyzm i ?cis?e przestrzeganie zasad administracyjnych. Doskonale ukazje to tytu? ksi??ki, b?d?cy kruczkiem prawnym skonstruowanym przez dowództwo eskadry. Przytocz? pewien cytat, obrazuj?cy jego dzia?anie: „Orr by? wariatem i móg? by? zwolniony z lotów. Wystarczy?o, ?eby o to poprosi?, ale gdyby to zrobi?, nie by?by wariatem i musia?by lata? nadal." Ot, genialna prostota paragrafu :). Jest to jeden z przyk?adów, jest takich wi?cej w samej ksi??ce. Pozawala na wszystko, nie pozwalaj?c przy tym na nic. Niemal?e jak w dzisiejszym ?wiecie.

  10. Generalnie nie znam się na krótkich formach literackich, ale podobają mi się oryginalne zakończenia, które w gruncie rzeczy biorą się "ni z gruszki, ni z pietruszki", a pasują do opowiadania. Jak na początek twórczości bardzo przyzwoicie, aczkolwiek zamiast dostrzegać tragizm sytuacji (bo zakładam, że taka była Twoja intencja) trąci mi ten obrazek nierealnością i absurdem... ale to zapewne subiektywne odczucie. Podążaj w tym kierunku, ale nie udziwniaj "na siłę" sytuacji. Howgh. (polecam "Bunt Kaina" S. Kinga jako króciutkie, kilkustronicowe opowiadanie - zrywa spodnie i wyrzuca z butów).

  11. A ja od ?wier?fina?ów obstawiam Hiszpani?, i s?dz?, ?e wiele si? nie pomyli?em :-P. Zaprezentowali niesamowit? finezj? przy niez?ej skuteczno?ci w grze. Czy podo?aj? niemiaszkom - oka?e si? 29 czerwca.

  12. Heh... Có? to za ?ycie by?o w gimnazjum/liceum! Koniec roku oznacza? "byle przyj?? do szko?y i to przetrzymac". Oceny i tak by?y ju? wystawione albo conajmniej bardzo prawdopodobne, jedyn? mo?liwo?ci? by?o zaliczanie na wy?szy stopie?, je?li komu? bardzo zale?a?o. Obecnie wszystko u mnie zale?y od jednego dnia, a nie od pracy przez ca?y rok (przynajmniej po?rednio). Liczy si? EGZAMIN z danego przedmiotu. Ale i tutaj istniej? spore rozbie?no?ci, zale?ne od kierunku/uniwersytetu/uczelni. Teoretycznie w tej sesji mam 4 egzaminy. Ale 2 z nich to po prostu kpina - wystarczy na nie 3-5h nauki, i zdane na 4-5. A pozosta?em 2...pfff. 2-3 tyg rzetelnej nauki po 12-15h dziennie mog? nie wystarczy? na zaliczenie tego na 3. I troszeczk? denerwuje czasem fakt, ?e kto? mówi "a ja mam 5-6 egzaminów w sesji i to ?atwizna", kiedy ja mam 2 i po miesi?cu nie wychodzenia z domu powinie mi sie noga i musz? walczy? po raz kolejny... wystarczy jedna ?le napisana odpowied? (np. na 10 pyta? otwartych) - i po ptakach, wakacje przestaj? istnie? i kampania wrze?niowa murowana. Tyle moich wywodów i narzeka?, mam nadziej?, ?e nie b?dziecie musili si? z tym boryka? ;-). Powodzenia ze wszystkimi zaliczeniami!

  13. Co prawda na PS2, ale zawsze gra!

    Rewelacyjna w swej prostocie (grafika jakby z?o?ona z klocków) a jednak niesamowicie wci?gaj?ca (i tym bardziej dla dwóch osób).

    No có? wi?cej mog? powiedzie? - liczne nawi?zania do sagi SW, du?a doza humoru, znakomite elementy zr?czno?ciowe i proste ?amig?owki - to wszystko czego potrzeba. Mo?na w to gra? zarówno ze swoim rówie?nikiem jak i ze swoj? ma?? siostr?, gra nie traci na grywalno?ci!

    Ponadto dost?pny jest edytor postaci oraz liczne pojazdy (oczywi?cie z lego).

    Tak?e je?li chcemy si? dobrze zabawi? w klimatach Star Wars - polecam LSW - zarówno dla m?odych jak i troch? starszych.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...