Skocz do zawartości

Utopia Abasara cz.1 - Goście


Superkarpik

Rekomendowane odpowiedzi

cz.1 - Goście

„Niemożliwe – rzecz, której większość nie potrafi” -  Abasar, Spiżowy przewoźnik

Był mroźny listopadowy wieczór. Herz, miasto położone w środkowej części Europy. Zegar nad ratuszem wybijał właśnie godzinę dwudziestą. Ludzie zaczynali wracać do swoich domów. Sklepy momentalnie pustoszały. Gdy minęła jeszcze jedna godzina, miasto było już zupełnie puste. Każdy siedział w swoim małym domku czekając  na następny dzień. Niektórzy jednak dopiero zdecydowali się na wyjście z ukrycia. Przez starówkę przechadzało się dwóch starszych panów. Każdy z nich miał na sobie długi brązowy płaszcz.

- Magnusie jesteś pewien, że go potrzebujemy? – spytał niższy starzec. Z twarzy przypominał wschodniego kozaka. Długie, cienkie wąsy zwisały mu poniżej brody. Na prawym oku nosił monokl, co komponowało się dosyć zabawnie z uwagi na jego ostre, kozackie rysy. Na głowie miał brązowy melonik chroniący ogoloną głowę przed wiatrem. – Przecież mamy już Uriela i Samaela. Jestem pewien, że to któryś z nich jest Aniołem. A poza tym…

- Wiem Kazitimirze. – przerwał mu drugi starzec. Był bardzo wysoki i mimo swojego sędziwego wieku szedł szybkim krokiem. Miał długą siwą brodę. Jego twarz była naznaczona licznymi bliznami po poparzeniach. Na głowie również miał melonik tak jak jego towarzysz. Magnus jednak miał długie, związane w warkocz włosy opadający mu aż do środka pleców.  – Szczerze powiedziawszy wolałbym, żeby to był fałszywy trop. Nie mam jednak zamiaru zmarnować ani jednej świeczki, która może okazać się tym właściwym światełkiem w tunelu, rozumiesz?

- Tak, Magnusie…

Resztę drogi starcy spędzili w milczeniu. Po półgodzinnym spacerze doszli do Jagram, osiedla bogatszej części mieszkańców Herz. Powoli zaczynał padać śnieg, co nie było w sumie takie dziwne. Od ponad tygodnia temperatura utrzymywała się grubo poniżej zera.

- Harniwalla 7 – przeczytał Kazitimir na skrzynce na listy. – Jesteśmy na miejscu.

Starcy szybkim krokiem ruszyli w stronę dużego domu zbudowanego z czerwonej cegły. Cała konstrukcja musiała mieć już ponad sześćdziesiąt lat. Magnus energicznie zapukał do szerokich, drewnianych drzwi. Po chwili usłyszeli kroki osoby zbliżającej się w ich stronę. Otworzyła im wysoka kobieta. Mała najwyżej czterdzieści lat. Ubrana była w niebieskie dżinsy i beżowy sweter oraz fartuch kuchenny.

- Słucham Panów – spytała od razu.

- Witam szanowną panią. – zaczął Magnus. – czy zastaliśmy może Pani syna w domu?

- Tak. Czy coś się stało? – spytała z niepokojem

- Ależ nie. – wyjaśnił szybko – chcieliśmy tylko zadać mu kilka prostych pytań. Nic więcej.

Kobieta nabrała jeszcze większych podejrzeń co do nieproszonych gości, jednak wpuściła ich do swojego domu. Posadziła obu starców w salonie.

- Już wołam syna. – powiedziała niosąc kawę obu panom.

- Gabriel! – zawołała głośno – Gabi, chodź tu szybko!

Kozak aż zadrżał na dźwięk imienia chłopaka. Nie musiał nawet patrzeć na swojego towarzysza. Oboje wiedzieli…

Po schodach zbiegł do salonu dość wysoki młodzieniec o prostych kasztanowych włosach. Miał na sobie białą koszulę i niebieskie dżinsy. Włosy opadały mu prawie do ramion.

Kazitimir, gdy tylko zobaczy chłopaka wydawał się być zawiedziony. Magnus jednak nadal patrzył w głębokie niebieskie oczy Gabriela.

- Dobry wieczór – przywitał się grzecznie nastolatek .

- Witaj młody człowieku. Usiądź chcielibyśmy z tobą porozmawiać, na osobności jeśli to możliwe. – Magnus posłał wymowne spojrzenie matce chłopaka. Ta po chwili wróciła do kuchni.

Nastolatek posłusznie usiadł. Przez dłuższą chwilę wszyscy milczeli.

- Ten kolor włosów jest naturalny? – zaczął niższy z gości

- Tak – odpowiedział chłopak nieco zaskoczony pytaniem.

- Powiedz mi Gabrielu – spytał Magnus – Czy zdarzało się w twoim życiu coś niezwykłego? Coś… niemożliwego do wyjaśnienia? Coś co wolałeś ukryć przed najbliższymi?

Gabriel przez dłuższą chwilę milczał

- Nie, raczej nie. – starzec bez problemu wyczuł kłamstwo jego głosie.

- Dobrze. Mam do ciebie jeszcze tylko jedno pytanie.

- Słucham Pana?

- Czy zraniłeś się kiedyś na plecach? Czy masz może blizny na łopatkach?

- Nie, nic mi się nigdy nie przytrafiło. – Tym razem Magnus nie wyczuł kłamstwa, co go nieco zbiło z tropu. Po chwili wstał i uścisnął chłopakowi dłoń.

-Gabriel… - powiedział bardziej do siebie niż do swojego rozmówcy. – Nosisz bardzo rzadkie imię wiesz?

- Naprawdę?

- Wiesz co oznacza?

- Nie

Być może niedługo się tego dowiesz, pomyślał Magnus.

Obaj mężczyźni po chwili wyszli z mieszkania. Ruszyli w powrotną drogę w stronę starówki.

- To nie on Magnusie…

- Kazitimirze – ponownie przerwał mu starzec. – Wydawało mi się, że to ty lepiej wyczuwasz oświeconych…

- Bo wyczuwam. Ale z tego chłopaka nie wyczułem nic.

- No właśnie. Zapominasz, że to nie będzie zwykły człowiek.

- Zgadza się jedynie imię. – Stary kozak nie dawał za wygraną.

- Kazitimirze. Jeżeli jest szansa, że to on, to jestem w stanie zaryzykować. Nie możemy sobie pozwolić na błąd.

Po raz kolejny starcy szli w milczeniu dłuższą chwilę.

- Anioł… - powiedział Kazitimir sam do siebie

- Tylko on ma szansę pokonać Abasara…

- Dobrze Magnusie. Postawmy na jeszcze tę jedną świeczkę…

P.S.

Będę wklejał kawałkami, bo cały czas poprawiam niektóre rzeczy no i wzbudzę ciekawość dozując opowiadanie w odcinkach jak telenowele na polsacie ;)

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po podejrzanie dobrym prologu, nadeszło małe zbicie. ;P

Krzysiu, oszałamiających dialogów to Ty nie piszesz. ;)

Stylistycznie nie jest tragicznie, co można u Ciebie poczytać, za co najmniej plus, a na pewno wyraźny progres.

Fabularnie... no powiedźmy, że jest ciekawie. Czekam na następne odcinki.

PS: nie napinaj się tak w opisach osób. Nie musisz w jednym zdaniu na początku opowiadania opisywać całego bohatera. Staraj się, żeby to wypływało "z czasem". ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem i zaczne od rzeczy, które mi sie nie podobaja. Prolog nie jest nawet krztynę ciekawy czy zachęcający do czytania. Może byłoby lepiej gdybys umieścił w nim coś o samym opowiadania, jak chociażby motyw anioła. Co do samej 1. częsci opowiadania to uczucia mam mieszane. Z jednej strony temat juz setki razy oklepany, ale jednak cos tam ciekawego moze sie później wydarzyc. Z drugiej zaś strony nieścisłości w tekscie i postawa matki, która w nocy wpuszcza obcych do domu w "ciemno". To wydało mi sie totalnie nierealne. Zabrakło mi opisu miasta i chociażby magii listopadowych nocy, z wolna opadającym śniegiem, coś w ten deseń. Mam nadzieje, że od strony fabularnej mnie zaskoczysz bo jak narazie mam wrażenie, że opowiedziałeś już wszystko ;p. Na samym początku zauważyłem też pewną drobną nieścisłość. Napisałeś ze kazdy jest juz w swoim domu, a w następnym zdaniu ze ktos z niego wyszedł chociaz podobno czekał "na następny dzień".

Ogólnie nie jest źle, ale w mojej opini brakuje szczegółów, bo jak razie troche to wszystko "gołe". Oceniać szkolnie nie będe bo nie znam reszty. Wrzucaj kolejne czesci jak najszybciej :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...

Czas, żeby ruszyć trochę Twoje dzieło, nabrało już chyba mocy urzędowej ;) sporo czasu minęło, od momentu kiedy opublikowałeś tu jego pierwsze części, dzięki temu ja mam szersze spojrzenie na sprawę i wyraźniej widzę różnice lub ich braki w kolejnych częściach, a ty możesz jeszcze raz przeczytać swoje teksty i wychwycić w nich to, co można zmienić w kolejnych, sam zauważając zamiany zachodzące w miarę kontynuowania opowieści.

A więc carry on:

Pierwsza moja uwaga - piszesz bardzo krótkie, pojedyncze zdania. Dlaczego? Np pierwszy akapit to opis spokojnie toczącego się w mieście życia. Niepotrzebne jest tu celowe przyspieszanie akcji, a w tym celu zwykle skraca się zdania. Dalej opisujesz wygląd bohaterów - tutaj też zdania złożone i wielokrotnie złożone byłyby na pewno mile widziane.

Na głowie również miał melonik tak jak jego towarzysz. Magnus jednak miał długie, związane w warkocz włosy opadający mu aż do środka pleców.
Po meloniku winien znaleźć się przecinek. No i te włosy były opadającE

Od ponad tygodnia temperatura utrzymywała się grubo poniżej zera.
Grubo? :|

Cała konstrukcja musiała mieć już ponad sześćdziesiąt lat
Dość precyzyjnie podany wiek, jak na ocenę "na oko". Za precyzyjny chyba

- Słucham Panów – spytała od razu.
To nie jest pytanie

Kobieta nabrała jeszcze większych podejrzeń co do nieproszonych gości, jednak wpuściła ich do swojego domu.
Pewnie, że nie wpuściła ich do domu znienawidzonej sąsiadki. "Swojego" jest niepotrzebne ;)

Kobieta nabrała jeszcze większych podejrzeń co do nieproszonych gości, jednak wpuściła ich do swojego domu. Posadziła obu starców w salonie.

- Już wołam syna. – powiedziała niosąc kawę obu panom.

Wpuściła. Posadziła. Kawy z pod pachy się nie wyciąga, więc podejrzewam, że najpierw zawołała by syna, po czym poszła poczynić kawę. Czyż nie? ;)

Kazitimir, gdy tylko zobaczy chłopaka wydawał się być zawiedziony.
Zobaczył

Usiądź chcielibyśmy z tobą porozmawiać, na osobności jeśli to możliwe.
- Usiądź, chcielibyśmy z tobą porozmawiać... na osobności, jeśli to możliwe.

- Witaj młody człowieku. Usiądź chcielibyśmy z tobą porozmawiać, na osobności jeśli to możliwe. – Magnus posłał wymowne spojrzenie matce chłopaka. Ta po chwili wróciła do kuchni.

Nastolatek posłusznie usiadł. Przez dłuższą chwilę wszyscy milczeli.

- Ten kolor włosów jest naturalny? – zaczął niższy z gości

- Tak – odpowiedział chłopak nieco zaskoczony pytaniem.

- Powiedz mi Gabrielu – spytał Magnus – Czy zdarzało się w twoim życiu coś niezwykłego?

Brakuje mi tu naturalnej ludzkiej reakcji na obcych w domu - mianowicie pytania "kim panowie są?" i odpowiedzi, która zadowoli wstępnie pytającego. Chyba nikt nie zacznie odpowiadać na dziwne pytania, jeśli mu się najpierw nie powie, dlaczego i po co ma to zrobić.

TO tyle na wstęp. Zabiorę się za kolejne "odcinki", żeby nadrobić stracony czas  ;) Napisz, co myślisz o tych uwagach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...