Skocz do zawartości

Cedrik

Użytkownicy
  • Postów

    153
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Cedrik

  1. Superkarpik, gdyby nie to, ze to jest opinia i Lovecrafta czytałem prawie nic, powiedziałbym, że bluźnisz ;>

    A ja się wczoraj wziąłem za ,,Rok 1984" Orwella (nareszcie) - od pierwszych stron mi się bardzo, bardzo podoba.

  2. Czy jest jakieś zbliżenie do jakiej rasy zalicza się ten bękart gwiezdnych wojen?

    Na początku myślałem że jest Twilekiem ale później zacząłem wątpić

    Twilekiem?! A skąd Ci to do kłowy przyszło :)

    Ashsoka Tano jest Togrutanką. Jej rasa wywodzi się z planety Shili. Co ciekawe, a co nie zostało jeszcze wykorzystane, Togrutanie mają zdolność echolokacji.

    Sama rasa jest wspaniała, co do Jedi, potrafię z marszu wymienić Ci jedną mistrzynię z tej rasy (aż dziw, że nie skojarzyłeś) - Shaak Ti, ale wiem, że jest więcej. Był chyba jeden jeszcze padawan w schyłkowym okresie republiki (ale został wydalony z zakonu) i chyba jedna mistrzyni... nie jestem pewien, ale to już w okresie nowej republiki.

  3. Całkiem ciekawa konwencja

    Czy sesja wypaliła czy może zdarzało się że stała w miejscu.

    Bardzo ciekawi mnie to zjawisko :)

    Moja pora na odpowiedź ^^

    Ja uważam, że wypaliła. Oczywiście, czasem zdarzały się momenty, kiedy ktoś musiał się zastanowić jak pociągnąć fabułę dalej, ale to sporadycznie. Cała gra wypadła NAPRAWDĘ dobrze. Świetna zabawa, klimat... i cóż, jeśli każdy szanuje innych i myśli w kategoriach ,,do przodu" zamiast ,,zgnieść drugiego" to jest to gra na dłuugie godziny.

  4. Yoda rzeczywiście jest brzydki, ale Mace Windu niesamowicie wymiata nawet bez miecza. do tego świetnie przedstawili Greviousa który bez problemu masakruje 5 Jedi nie używając wszystkich rąk.

    Tak, tam wszyscy są superherosami i ogólnie ,,bach" i ,,buch".

    Cóż, mace jest całkiem ok, przyznam, Grevious też... ale Obiego spieprzyli! A TEGO nigdy nie wybaczę. Choć podobało mi się w jednym odcinku (chyba to tam było, a nie w jakimś komiksie), jak przedstawiony był cały umorusany po walce, ponury i w obszarpanej szacie. Kenobi w szaleństwie wojny.

    Nie podoba mi się masakrowanie Greviousa. On nie jest taki silny. Nie az tak, zresztą, zawsze wybierał ucieczkę, jak pamiętamy z filmów. A tutaj zrobił z siebie wiatrak...

    Tak, znam ten odcinek. Zresztą nie tylko, oglądałem większość.

    Co jeszcze... ciekawa jest wizja Vadera w umyśle Anakina (on sam narysowany jest okropnie) ale strasznie się zawiodłem przy wyświęcaniu go na Jedi. Coś we mnie wołało ,,to nie tak!".

    słyszałem, że nakład budżetowy na każdy odcinek wynosi aż 2 mln dolarów. To prawda?

    Nie wiem tego. Na pewno trochę kosztuje, to grafika, ale 2mln? Hm.

    A, jeszcze jedno - sam serial rysunkowy był strasznie krótki. Nie przedstawił dobrze wojen klonów.

    Viear->

    Nie zgadzam się co do Ashoki. Faktycznie, psuje trochę klimat...

    No i następny minus co do serialu 3D - Kenobi ma tam tylko zbroję, gdzie jest jego szata?

    ;>

  5. Ale ten serial robiony ala anime, choć tak bym tego nie nazwał stanowił świetne wprowadzenie dla Zemsty sithów.

    Czy jest tym serial 3D - jeszcze nie wiemy. Pamiętaj, że Wojny klonów trwały jednak parę lat ;)

    Nawet postać Asai Vertress ( nie wiem czy dobrze napisałem)

    W serialu 3D ucieka nawet przed Asoką podczas gdy powinna wypatroszyć ją w kilka sekund.

    Tu się zgodzę. Ashoka jest dziwna. Za silna, niezdyscyplinowana i (blast it!) zesłana przez radę... 

    Ponadto jest brzydka :D

    Ashoka, czy Ventress? ;>

    Co do pierwszej, to się nie wypowiem, raz, że kwestia gustu, dwa, że ona innej rasy jest... a sama Asai ma być taka... jaka jest :)

    W serialu 3D według mnie nie ma wglądu na eskalacje konfliktu. W serialu Tartakowskiego co chwila była jakaś gigantyczna bitwa a nie obrona małego przyczółku przez 15 klonów i 2 Jedi

    Tak, kreskówka - rozpierducha i kłęby dymu spod których co jakiś czas widac brzydkie twarze Jedi (Co oni zrobili z Yody?!)

  6. http://www.youtube.com/watch?v=SmUjMRJVFjg

    Zamieściłem powyżej fragment serialu Gendego Tartakowskiego.

    Tutaj można zobaczyć prawdziwe oblicze wojny klonów a nie te cukierkowe coś co próbuje wcisnąć fanom teraz lukas.

    Te z serialu wypadają jak dzieci w porównaniu z klonami tartakowskiego

    Cóż, tutaj to chyba jest już kwestia gustu. Mi się na przykład zupełnie ten serial kreskówkowy nie podoba. Animacje, rysunki, ruchy, ta cała animcowatość,  już wolę te wojny klonów jako animację 3D szczerze mówiąc. Nie, zupełnie mi się nie podoba ten serial. Tam nawet Obi-wan nie jest obi-wanem, tylko jakimś herosem z anime. A to jest już dla mnie (jako wielkiego fana tego właśnie Jedi) zbrodnia.

    Już bardziej Kennobim jest ten z ,,Clone wars" - mediator, opanowany, z humorem, spokojny. 

  7. A mnie osobiście wydaje się, że ten serial to lukasowe samobójstwo. Rozgłos za cenę kanonu.

    No aż tak bym tego nie nazwał... ;]  (choć oczywiście z sagą nie ma porównania)

    1. Postać Asoki władającej mieczem jak apentice z Force unlished. Taka młoda a dorównuje dwóm legendom władaniu mocom i mieczem. Mówi do anakina rycerzyku (zabiłbym na miejscu, nawet bez miecza świetlnego).

    Coś w tym jest. To znaczy... jeszcze władanie mieczem można przecierpieć, ostatecznie dla takiego zdolnego jak Anakin przysłano najzdolniejszą uczennicę (choć tu zgrzyt, bo od kiedy Rada PRZYSYŁA przymusowo padawanów? Może to tylko z uwagi na wojnę?)

    Co do ,,rycerzyka" - masz rację. Gdzie jest wychowanie świątyni, gdzie dyscyplina Jedi?

    2. Klony posiadające uczucia, potrzeby, poczucie humoru. W wielu odcinkach nie widać ich profesjonalizmu ani opanowania ( jak ktoś oglądał serial wojny klonów narysowany przez Tartakowskiego wie o czym mówię )

    A tu już się nie zgodzę. Klony są - moim zdaniem - doskonałe. Opanowanie, profesjonalizm... hm... niby jest, ale klony tez mogą mieć uczucia i żartować, tym się różnią od droidów. Niby ich pierwowzorem był Jango, ale (powiedzmy sobie szczerze) my nic o nim nie wiemy tak naprawdę.

    3. Głupota droidów które powinny być pozbawione wszelkich uczuć.

    Co ma głupota do uczuć?

    Choć fakt, widać, że są robione pod dzieci.

    4. Przygotowanie serialu pod 10-latka, co z prawdziwymi fanami?

    W drugiej serii jest jeden odcinek (statek, robale, klony - staram sie nie spoilerować, jak oglądałeś, to się domyślisz) którego w życiu nie zakwalifikowałbym dla 10-latka.

    A przy reszcie... mi to aż tak nie przeszkadza. Ostatecznie, popatrz na ,,Mroczne Widmo" lub ,,Atak klonów" , albo na resztę... te filmy są zrealizowane dla wszystkich.

    5. Na konwencie Zahkon chodziłem po ulicy Szerokiej w stroju sitha i zaczepiałem dzieciaki (bez skojarzeń) czy wiedzą kim jestem, czy znają gwiedne wojny.

    Bardzo często uzyskiwałem odpowiedź, że dzieciaki oglądały serial ale filmów już nie. Nie wiedziały kim byl Vader, Imperator czy Luke Skywalker!

    Czy to chciał osiągnąć Lukas?

    Zdecydowanie nie to. Faktycznie paranoja tutaj...

    Dalej jestem zdania, że klimat jest.

  8. Jakbyście nie mogli porozmawiać o wadach i zaletach serialu Wiedźmin, albo o Wojnach Klonów... O, przy tych drugich mógłbym wspomnieć co nieco o grafice^^

    No to na co czekasz?

    Ktoś ogląda ,,The clone wars" może? Ja jestem obecnie w drugim sezonie i powiem tak - czuć tutaj uniwersum. Czuć, że są to ,,Gwiezdne Wojny", choć nie wszystkie odcinki są dopracowane. Ale są też takie, które wydają się poważniejsze... jest dobrze. Ja osobiści jestem ciekaw jak twórcy chcą wyjaśnić fakt Ashoki - znaczy, zginie, czy odejdzie?

    Ale to później, w końcu Wojny klonów trwały naprawdę długo.

    Edit:

    A osobiście chciałbym kiedyś zobaczyć serial nawiązujący do tego, co działo się wcześniej, zwłaszcza młodości Obi-Wana, może nie chodzi tu o samą świątynie i misje z Jinnem (tych jest dużo w książkach ,,Uczeń Jedi"), ale bardzo interesuje mnie jak by wyglądał pozagalaktyczny lot i mniej więcej ten właśnie etap kształtowania się Rycerza Jedi - Kenobiego. Jeszcze niedoświadczonego, nabywającego mądrości i wykazującego już dojrzałość, a także zrezygnowanego trochę, załamanego i wątpiącego w moc po stracie Qui-Gona (bo w istocie tak właśnie było).

    Ten cudowny czas, kiedy Obi-Wan zmieniał się z ucznia w nauczyciela, z pełnego ognia młodego w stonowanego Kenobiego, którego znamy choćby z drugiej już części... bo w trzeciej mistrz Kenobi jest już kimś innym - w swojej szczytowej formie, mądry, opanowany, kenobi - mediator... ups, zagadałem się ;> 

  9. A wracając do tematu, ktoś wie, ile jeszcze będzie tomów Percy'ego Jacksona?? Zmuszona jestem to czytać i co rusz kiedy przychodzi nowy, na okładce z tyłu jest zapowiedź kolejnego :P Nie żeby to było nudne, ale jednak to książki dla dzieci, a ja mam co robić  ::)

    Czytam teraz "Klątwe tytana"... a z półki woła mnie Grzędowicz  :-\

    Musisz czytać tego... Percy'ego? Uch, współczuję.

    Dla mnie jest to trochę (mało, ale jednak) książka jadąca na fali mody Potterowej, seria i imię w tytule...

    Nie wiem, ile tego może być, ale - z tego, co się orientuję - w kinie jest nawet film, więc seria będzie dopóki będą lecieć pieniążki.

    A moim zdaniem, powinniśmy poszukać (może przy okazji konkursu też) kogoś młodszego, kto zająłby się tego typu książkami. I on lepiej by się wczuł... i starsi by mogli się zająć poważniejszą fantastyką ;)

    No, a Grzędowicza bierz, bo warto, warto po trzykroć warto ^^

  10. Tak jak powiedziała mrs. Shane

    Krótkie treściwe i prawdziwe

    4+

    A czemu tylko 4+?  :(

    :P

    P.S.

    Można zginąć tak nagle na środku ulicy od zakrzepu krwi? Aż się przestraszyłem.

    Można. Jeśli się zrobi zakrzep i dojdzie w odpowiednie miejsce - giniesz. Serce, mózg. Gdzie indziej - kończysz jak Dr. House z bolącą nogą/ręką/czym tam.

    Zresztą... czy można tak nagle - zwał, zakrzep, wylew i 150 innych ciekawych wypadków - przy każdym leżysz martwy.

  11. Bardzo kusząca propozycja, tylko że nie umiem pisać  :-[   jednak do odważnych świat należy,( najwyżej ktoś będzie musiał poprawiać moje ortografy :P )

    Ktoś? ;] Shane...! Shane, jesteś tutaj? :D

    Nie, ale na poważnie - przyłącz się. Na Enklawie w przeciągu jednej-dwóch recenzji nauczysz się pisać poprawnie, a orty? Od czego masz Worda? ^^

  12. Popieram popierających, oraz Shane ;]

    Ale zgodzę się też z Hikaru - jest kłopot. Czas. Czasami nauczyciele dają go za mało, by przeczytać książkę... nie, może inaczej - przeczytać książkę w tym czasie by się dało, gdyby nie to, że mamy jeszcze nauczyć się X przedmiotów na X sprawdzianów i Y kartkówek, jeść, spać, załatwiać fizjologiczne potrzeby i mieć JAKIŚ czas dla siebie. Tu jest kłopot.

    Z kolei nie jest to wina nauczycieli, a naszego chorego systemu edukacji, który potrafi np. z 4-letniego Liceum zrobić w zasadzie 2 i 3/4 lub 2.5 roku, przy tym dodając jeszcze więcej materiału do przerobienia i dodatkowo ustanawiając gimnazja, które są zwykle przerwą od nauki (poważnej) pomiędzy podstawówką a LO. I potem się dziwić, że lektury trzeba czytać właściwie z lekcji na lekcje, przy czym lekcje są właściwie codziennie.

    I teraz mów tu, człowieku, o powinnościach i przyjemnościach z czytania zadanych książek.

    Nie dziwię się, że wielu ludzi dzisiaj nie lubi czytać. Sam bym nie lubił, gdyby nie to, że jestem psychopatą książkowym.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...