Skocz do zawartości

[Śródziemie] Powstanie Silmarilów i ucieczka Melkora z Valinoru


Shane

Rekomendowane odpowiedzi

Z braku nowości w dziale lore, szanowny nasz Admin nakazał mi zarzucić inne prace i poświecić chwilę na skrobanie o Śródziemiu.

W związku z powyższym poświęciłam chwilę i naskrobałam krótki artykulik o Silmarilach i ucieczce Nieprzyjaciela, żeby było w miarę chronologicznie.

Jeśli ktoś ma coś do dodania, niech pisze w tym temacie.

Powstanie Silmarilów i ucieczka Melkora z Valinoru

W czasie kiedy wszystkie trzy szczepy Eldarów mieszkały już w Valinorze, Melkor był skuty łańcuchami i więziony. Błogosławione Królestwo rozwijało się w pokoju i i chwale. Według  źródeł „trwało to długo, jeśli mierzyć latami czas, który we wspomnieniach wydaje się krótki”.

W tych dniach na świat przyszedł najstarszy syn króla Noldorów Finwego – Kurufinwe. Jego matka Miriel zwała go jednak Duchem Ognistym, czyli Feanorem i to imię przylgnęło doń bardziej, niż jego własne. Miriel zmarła, nigdy nie powróciwszy do sił po wydaniu na świat Feanora. Finwe zaś poświęcił się całkowicie synowi, przelewając na niego całą swoją miłość. Stało się jednak tak, że  zakochał się ponownie i pojął za żonę Indis Piękną, z którą miał dwóch synów: Fingolfina i Finarfina. Feanor nigdy nie pogodził się z tym faktem, a swoich braci omijał z daleka, oddając się pogłębianiu wiedzy i rękodzielnictwu.

Tymczasem minął wyznaczony przez Valarów czas niewoli Melkora, który przez trzy wieki żył w więzieniach Mandosa. Został więc wezwany przed trony Valarów, gdzie ujrzał powodzenie i szczęście, jakie dzieje się na świecie, a widok ten wzbudził jego zazdrość i nienawiść. Melkor ukrył jednak swoje uczucia i przed sądem udawał skruchę. Błagał o przebaczenie i przysięgał, że stanie się najniższym spośród nich, oraz że poświęci się naprawianiu szkód, jakie wyrządził wcześniej.

Stało się więc tak, że Manwe udzielił Melkorowi przebaczenia, nie zaufał mu jednak do końca i polecił nie oddalać się Valmaru. Ten pokornie zgodził się, po czym „postępował pięknie, a zarówno Eldarowie jak i Valarowie odnosili wiele pożytku z jego rad”. Wówczas Manwe uznał, że Melkor zmienił się i pozwolił mu poruszać się po całym kraju. Podobno Manwe nigdy nie skalał się żadnym złem, toteż nie mógł zrozumieć, że w Melkorze nie ma już krzty miłości i dobra. Nie wszyscy jednak dali się zwieść, Ulmo i Tulkas nadal zaciskali pięści, widząc swego odwiecznego wroga, poddali się jednak wyrokowi Manwego.

Melkor zaś poświęcił się udawaniu miłości do Eldarów – ich nienawidził bowiem najbardziej, gdyż w nich upatrywał powód wojennej wyprawy Valarów i przyczynę własnego upadku. Pomagał im, służył radą i swoją wiedzą we wszystkim., Vaynarowie, jeden ze szczepów elfów, nie ufali mu, żyli własnym życiem wśród drzew, Teleri zostali przez Melkora potraktowani lekceważąco, uważał ich on za zbyt słabych, by posłużyli mu do własnych celów. Niektórzy Noldorowie zaś, przejawiali chęć zdobycia wiedzy tajemnej, chętnie więc spijali słowa z ust Melkora, słowa takie, których na dobrą sprawę nigdy nie powinni byli słyszeć, dla własnego dobra.

Później Melkor rozgłaszał, że Feanor, znany ze swych wspaniałych dzieł, robi je tylko dzięki wiedzy i umiejętnościom samego Melkora. Było to jednak zawistne kłamstwo, gdyż „nikt wśród elfów bardziej nie nienawidził Melkora niż Feanor (...) i to on pierwszy przezwał go Morgothem, Czarnym Nieprzyjacielem”.

W tym okresie Feanor stworzył dzieła sławniejsze od wszystkich wcześniejszych i późniejszych tworów elfów. Postanowił w swym sercu, że zachowa w nich największą chlubę Błogosławionego Królestwa, czyli światło Dwóch Drzew Valinoru. Przez wiele lat tworzył więc trzy klejnoty, kryształy zdolne zachować w sobie owe światło. Były one z wyglądu podobne do diamentu, jednak  po stokroć wytrzymalsze, a żadna siła Ardy nie była w stanie ich rozkruszyć czy nawet zarysować. W Silmarilach Feanor zamknął więc zmieszane światło Telperiona i Laurelina.

Wszyscy mieszkańcy Amanu byli zachwyceni tym znamienitym dziełem, a sama Varda pobłogosławiła Silmarile, „aby żadna śmiertelna istota, nieczysta ręka lub zła siła nie mogła ich dotknąć, nie narażając się na oparzenie i uschnięcie”.

Melkor, na samo wspomnienie ich blasku, gorąco zapragnął je posiąść. Odtąd ciągle szukał sposobności, by doprowadzić Feanora do zguby i oddalić go od Valarów, ukrywał jednak dobrze swoje nikczemne zamiary. Bardzo długo musiał on sączyć kłamstwa w uszy naiwnych elfów, stało się jednak tak, że kłamstwa Melkora uważane były za ważne tajemnice, a tych, którzy je znali postrzegano jako najmądrzejszych. W ten sposób zjednał on sobie wielu spośród Noldorów. Karmił on ich opowieściami o tym, jakoby Valarowie specjalnie sprowadzili elfy do Amanu, by ich kontrolować i nie dopuścić do ich samodzielnego rozwoju. Dodatkowo wyjawił on, że Valarowie spodziewają się nadejścia istot śmiertelnych, rodu człowieczego, i właśnie dla nich zachowują miejsce w krainach Śródziemia, niewoląc elfów w Amanie.

I tak, wśród Noldorów zaczęło się szemranie przeciwko Valarom, a żądza wolności rozpaliła im się w sercach, ze szczególnym żarem w sercu Feanora. Melkor zaś nadal szerzył kłamstwa, napuszczając przyrodnich braci na siebie. Ostrzegał Fingolfina i Finarfina przed rządnym władzy Feanorem, jemu natomiast donosił o spisku braci przeciwko ich ojcu, Finwemu. Wówczas Melkor, patrząc na szerzącą się wrogość pomiędzy Noldorami, zaczął podsuwać im myśl o konieczności zbrojeń. Wtedy to elfowie po raz pierwszy zabrali się do kucia broni i zbroi.

Tak oto zakończyły się szczęśliwe i pełne pokoju dni Valinoru. Feanor głośno zaczął buntować się przeciwko władzy Valarów, groził otwarcie, że odejdzie z Amanu, a zabranych ze sobą współplemieńców wyzwoli z niewoli.

Wzburzenie wśród Noldorów wzbudziło w końcu baczniejszą uwagę Valarów, którzy Feanora właśnie uznali za głównego wichrzyciela. Wezwali go więc i przed obliczem Mandosa musiał odpowiedzieć na wszelkie pytania, które mu zadano. Dzięki temu Valarowie dowiedzieli się, jakie korzenie w rzeczywistości ma cały konflikt – obnażono wszystkie knowania Melkora. Bezzwłocznie wysłano Tulkasa, by przyprowadził zdrajcę na ponowny sąd, Feanor zaś, za obrazę Valarów i grożenie bratu, został na dwanaście lat wypędzony z Tirionu, grodu Noldorów. On i jego siedmiu synów wybudowali sobie w górach zamek zwany Formenos i tam przechowywali Silmarile. Przeniósł się do nich także Finwe, który władzę w Tirionie zostawił Fingolfinowi. Kłamstwa Melkora, choć ujawnione, na zawsze pozostawiły ziarno goryczy w sercu Feanora i zatruły przyjaźń między potomkami jego i jego przyrodniego brata Fingolfina.

Tymczasem Tulkas szukał Melkora po całym Valinorze. Ten jednak, wiedząc, że jego pobudki zostały ujawnione, przemieszczał się z miejsca na miejsce pod postacią chmury, na nic więc były poszukiwania Tulkasa. Minął jakiś czas i nikt nie widywał, ani nawet nie słyszał o Melkorze. Pewnego dnia ujawnił się on, pojawiając w Formenos i ponownie próbując wzbudzić ducha buntu w Feanorze. Syn Finwego przejrzał jednak zamiary Melkora, domyślił się, że ten pożąda Silmarilów, przeklął go więc, po czym zatrzasnął przed nim drzwi. Melkor był wściekły, zemstę zaś odłożył na później, był bowiem poszukiwany, a jego tropem już zdążali Orome i Tulkas. Nie został jednak uchwycony. Widziano go, jak przemieszczał się gniewny w jeden z burzowych chmur nad przystanią.

W ten sposób Melkor uciekł z Valinoru. Valarom nie udało się pozyskać choćby cienia informacji o zbiegu. Na jakiś czas życie w Amanie wróciło do normy, jednak widmo Nieprzyjaciela na wolności  pozostało przyczyną lęku o przyszłość. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...