Skocz do zawartości

Lovecraft


Fly_killer

Rekomendowane odpowiedzi

Forumowa fanka Lovecrafta jakoś się nie odzywa, więc postanowiłem że rozpocznę temat :P. Przyznam się, że kiedyś bardziej interesowało mnie siedzenie przed komputerem niż obcowanie z literaturą ;) (i chyba nadal niewiele się zmieniło) , dlatego właśnie o tym panu dowiedziałem się za sprawą kilku starych przygodówek. Zainteresowały mnie na tyle ze postanowiłem zdobyć zbiór najbardziej znanych opowiadań - czyli "Zew Cthulhu" (BTW - do dzisiaj nie wiem jak to się poprawnie czyta ;-). W sumie jeszcze przeczytałem ok 20 innych opowiadan. Szczerze powiem że mam mieszane uczucia, niektóre mnie bardzo wciągnęły i miały specyficzny klimat znany z gier, inne wywołały uśmiech politowania, jeszcze inne (nieliczne) - znudziły. Myślę że duży wpływ na odczucia ma to, jak się je czyta - np Zew Cthulhu i inne z tego cyklu czytałem kiedy miałem awarie prądu, w nocy podczas burzy, przy świeczce ;)  sporą cześć znam niestety z netu lub z ebooków. Czy ktoś z forum jeszcze czytał? Jakie są wasze wrażenia? Macie swoje ulubione opowiadanie?  :P 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

'Cthulhu' a nie 'Chtulhu'

Ja w swoim posiadaniu mam dwa zbiory opowiadań 'Zew Cthulhu' i 'Droga do Szaleństwa' ale i tak najbardziej podoba mi się opowiadanie wydane samodzielnie pt. 'Czyhający w progu'.

Lovecraft jak to Lovecraft, klimat buduje niezły i zarazem jest całkiem schematyczny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

  No to i ja sie wypowiem po dłuugiej przerwie, albowiem posiadłem ostatnio wspomniany przez Wuja tom to jest "Zew Cthulhu" i przyznam szczerze, ze podchodziłem do jegolektury z miesanymi uczuciami. Z pewnością wielki, wręcz przeogromny moim zdaniem wpływ na jej odbiór mają nastrój i warunki w jakich sie ją czyta: oisobiscie większośc tomu pochłonąłem nocami, przy słabym świetle, co pomogło mi wczuć sie w klimat. Tytułowy "Zew Cthulhu" mnie nie powalił, aczkolwiek przyjemnie się go czytało. Jednakze juz "Widmo nad Innsmouth" naprawdę mi sie spodobało, zaś zadowolenie rosło w miarę czytania kolejnych opowiadań: " Postanowiłem zatem raczyć się Lovecraftem nocami, na co dałem sobie troche czasu biorąc w obroty jedno opowiadanie hmm nocnie, zaś za dnia prowadząc żywot orzykładnego obywatela- 18 dni byłem poza domem, a tylko tą ksiażkę zabrałem ze sobą, toteż mogłem ją wertować powoli i bez pośpiechu.

  "Kolor z przestworzy" pochłonąłem, przerywajac czytanie tylko w chwilach gdy oczy mówiły mi "dość". "Szepczacy w ciemnościach" przykół mnie do tego niepozornego tomiku,zaś "Duch ciemności"- choć stosunowo krótki,- zrobił na mnie wrażenie. "Koszmar z Dunwich" był według mnie chyba najlepszym dziełem autora zamiesczonym w posiadanym przezemnie zbiorze., a i "Muzyka Ericha Zanna" trzymała jako taki poziom.

    Dokładnie rozpisałem moje wrażenia, gdyz niestety mogę ocenić twórczośc pisarza na podstawie wyłącznie tego małego tomiku. Wiadomo- jak kazdemu- zdarzaja się Lovecraftowi opowiadania lepsze i gorsze,  jednakże kazde trzyma swój klimat, który najlepiej odczówamy czytajac je przy słabym świetle,  w zupełnej ciszy, którą przerwać moze jedynie skrzypienie desek w tym starym domu, w którym przyszło nam mieszkać, bądź huk towarzyszacy burzy, która nabiera wyjątkowo złowieszczeych cech (o bliskości lotniska i torów kolejowych wspominać nie będę:) ). Dopiero wtedy nasza wyobraźnia jest w stanie odtworzyć w pełni wykreowane przez pisarza obrazy zapomnianych miejsc i potęznych istot spoza ziemskiego czasu i kosmicznej przestrzeni. I niemal słychać wtedy w ciemności jak skrtyci w niedostepnych dla liudzkiego oka miejscach, wyznawcy pradawnego kultu odprawiają swe krwawe, orgistyczne rytuały, zaś mimo bliskosci cywilizacji mamy wrazenie, że oko Wielkiego Cthulhu bądx któregoś z jego pobratymców spoczywa na nas czujnie gotowe błyskawicznie zadziałać, gdy tylko posuniemy sie o krok za daleko- przynajmniej ja odniosłem takie wrażenia po lekturze.  Z checia zapoznałbym sie z kolejnymi opowieściami tego autora.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie się Zew Cthulhu podobał ze względu na fajny pomysł, że bohater osobiście nie doświadcza żadnej z opisanych potworności, a zapoznaje się jedynie z informacjami z pierwszej, ale częściej drugiej i kolejnej ręki. Ponadto bardzo dobrym patentem było pozostawienie pewnych rzeczy wyobraźni czytelnika, stosując takie epitety jak 'nieopisana geometria' i 'niemożliwe kształty', nie siląc się na dokładne, burzące klimat opisy.

Lovecraftowi brakowało jednak warsztatu i co tu dużo mówić: językowo był mocno taki sobie, a jego opowiadania są schematyczne, opierając się głównie na motywie przybysza, poznającego mroczne tajemnice danego miejsca. Co nie odbiera jego opowiadaniom specyficznej atmosfery, która pomimo technicznych niedostatków jest na tyle silna, że rzeczywiście potrafi wywołać uczucie niepokoju podczas lektury.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 miesięcy temu...

Lovecrafta przeczytałem dlatego, bo King w swojej autobiografii często o nim wspominał. Trochę się szarpałem czy warto, aż w końcu podszedłem do lektury i... zdziwko porządne. Naprawdę świetna groza w opowiadaniach, a czasami to ho-ho! Wymiata. Lubię takie pesymistyczne rzeczy, więc czułem się czytając 'Zew Cthulhu' jak ryba w wodzie... albo jak Cthulhu w wodzie ^^

Ostatnio sobie kupiłem 'Sny o terrorze i śmierci'. I znowu zapowiada się ciekawie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...