I na tym proponowałbym zakończyć dyskusję. Chłopaki, ja wiem, że dręczenie naszej nadwornej neopoganki sprawia wam niesamowitą przyjemność, ale no dziewczę przyznało się do błędnych poglądów i nie widzę sensu tego dalej docierać.
Średniowiecze ma swój nieodparty urok, który przyciąga wielu ludzi (bractwa rycerskie, fantaści, grupy odtwórstwa historycznego, pasjonaci militariów, ja sam i kilka innych osób stąd itd), ale spójrzmy prawdzie w oczy - tak naprawdę chyba nikt z nas nie chciałby żyć w w tamtych czasach. Cieszmy się, że możemy do nich wracać, na kartach książek, lekcjach fechtunku i konnej jazdy, tym niemniej jak rzekła Mania - doceńmy to co mamy. Bo choć chętnie bym sobie porycerzykował, to mycia w rzece i to raz do roku po prostu bym nie zniósł a wszy i innego robactwa tym bardziej. I nie, nie zmieniam poglądów - dalej uwielbiam te czasy, wolę to jednak robić z dystansu.
Chociaż nie. Muszę zadać jeszcze jedno pytanie.
Za Wikipedią
We wczesnośredniowiecznej Europie oswojone łasice łapiąc gryzonie, zastępowały tępione wówczas jako wcielenie zła koty.
Kiciu, czy to dlatego, tak nie cierpisz wieków średnich?