Ja nigdy nie byłem aż tak zdeterminowany, żeby rozpisywać to sobie z kartką i ołówkiem. Szczególnie, że progresja w Morrowindzie ma to do siebie, że bardzo szybko stajesz się niepokonanym półbogiem i nigdy nie czułem potrzeby, by szczególnie długo zastanawiać się nad rozwojem tych, a nie innych atrybutów.
I tak, można trochę zmanipulować statystyki, żeby Puchar Goryczy zadziałał na korzyść gracza, ale... raz jeszcze, nigdy nie czułem takiej potrzeby, bo przeważnie zanim dotarłem do Ald Redayni, to byłem już praktycznie niepokonany.