Się porobiło, wręcz mam wrażenie że niepotrzebnie zabierałem głos!
No cóż, jakoś trzeba to pozbierać do kupy... może i mój tekst okazał się nielogiczny (dopiero miałem 3 wykłady z logiki na studiach, więc wielkie "pardon", Hazu), w każdym razie chodziło mi o to, iż przeczytałem już trochę książek, zapoznałem się z niektórymi autorami, i moje OSOBISTE zdanie brzmi tak: King jest dla mnie najlepszy. DLA MNIE! Wy możecie lubić sobie kogo chcecie - Haz Lema, Jedi Ziemiańskiego. Mi najbardziej podoba się piśmiennictwo Kinga, i basta. Owszem, lubię także Lema, tak jak napisałem kilka postów wyżej. I, tak jak ktoś napisał wyżej, Lem myślicielem był wielkim, ale w przekazywaniu tychże myśli czasami szło mu dość topornie. Dlatego wg mnie King > Lem.
Pozdrawiam