Sir Jedi

Ja muszę zabrać się za ten pomysł o którym Ci opowiadałem ostatnio.

Taki tam tekst, żeby mi palce nie zesztywniały.

Kolejna wprawka imitująca shorta. Smacznego! Jak zawsze po imprezie wracała do domu nawalona jak bela. Nogi same prowadziły ją tam gdzie chciały. Żałośnie zataczała się, kręcąc na boki głową. Trzeba przecież odreagować kolejny ciężki tydzień w branży marketingowej. Otwarta torebka i rozwalona fryzura – tak właśnie prezentuje się Monika Kotewicz, CMO jeden z większych poznańskich firm. Jeżeli starczy jej sił to może zamówi taksówkę. Nie jest przecież byle szmatą, by wracać do domu podłym "nocnym". Park Dąbrowskiego koło Starego Browaru był zgoła pusty, jeżeli nie licząc żula wyciągającego puszki ze śmietnika. Monika nonszalancko odpaliła cienkiego papierosa. Mentolowy dym od razu rozszedł się po jej trzewiach. "Jak się pije, to się pali" – pomyślała. Oddając kolejne niepewne kroki, przybliżała się do taksówek czekających na końcu jej rozmazanego horyzontu. Wtem masywna dłoń chwyciła ją za szyję. Kobieta próbowała wydobyć z siebie jakikolwiek dźwięk, jednak uścisk był na tyle silny, że każde słowo umierało zanim zostało wykrzyczane. Napastnik przyciągnął Monikę do siebie i zaczął brutalnie macać ją po obfitych piersiach. "Wyssę z ciebie całą krew suko, a potem będę ruchał twoje truchło!" - jego metaliczny głos rozsadzał jej czaszkę. Kły wbiły się w główną aortę szyjną kobiety. Ciepła i lepka krew trysnęła na trawę. Monika czuła tylko, że z każdą chwilą uchodzi z niej życie. Powoli osunęła się na ziemię. "Cięcie mamy to, kurwa!!!" - krzyknął Mirek Otręba, reżyser i scenarzysta filmu "Kły w parku 2". "Będzie hicior, będzie hicior panie reżyserze" - poklepał go po plecach operator kamery Zdzisław Nowacki. "No ja ma nadzieję. Starej obiecałem rejs jachtem dookoła Teneryfy. Trzeba będzie trochę kasy zarobić. "Jedynka" sprzedała się jak jakaś głupia piosenkarka. Na "dwójkę" przyjdzie jeszcze więcej ludzi, w końcu zrobiłem najlepszy polskich horror, ever." "Miruś i jak wyszło? Jestem ciekawa końcowych efektów" – zaświergotała piskliwym głosem Anita Marciniak, odtwórczyni głównej roli "Zajebiście, maleńka. Słuchaj muszę z tobą omówić warunki kontraktu, jeżeli chcesz zagrać w moim kolejnym filmie. Weź się wykąp, a potem przyjdź do mojego pokoju w hotelu." "Jak sobie pan życzy, reżyserze" - odpowiedziała Marciniak, kręcąc sobie zalotnie loczka ze swoich blond włosów. "Cieszę sie, że się rozumiemy, maleńka" puszczając do niej oczko, Otręba odwrócił się w stronę całej ekipy wpatrzonej w niego jak w Boga "No hołota, na dzisiaj koniec. Żegnam wszystkich. Dobranoc." Wszelkie podobieństwo do osób, zdarzeń, imion i nazwisk jest zupełnie przypadkowe

Tak, ale to skrajny przypadek. Max 2-3 takie mieszkania na uczelnię/miasto.

Max 3-4, więc słabo.

Według mnie Avangarda V była najlepszym konwentem zeszłego roku. Nie zapomnę tych "sesji RPG" prowadzonych do późna przez Paszka. ;P Na 100% będę i w tym roku.

Boże, jesteś NERDEM! Jesteś już stracony dla społeczeństwa! BTW: Jako weteran YouTube'a jestem w szoku, że wprowadzili reklamy przed filmikami. :| Ja ostatnio eksperymentuję z bardziej softowymi klimatami:

No cóż, ja akademik polecam osobom, które nie chcą się martwić o: dodatkowe opłaty, wkurzających sąsiadów lub brak internetu. Wbrew obiegowej opinii można się spokojnie pouczyć w tzw. "pokojach nauk", czy "pokojach cichej pracy". Podczas pobytu w Domu Studenckim poznaje się mnóstwo ludzi, prowadzi się długie rozmowy i pije się dużo alkoholu. Polecam.

Wybacz mi, ale Muse kojarzy mi się tylko i wyłącznie z Stephenie Meyer, wielką fanką tego zespołu, piszącą pod ich wpływem.

No cóż, po tylu latach z Lost skończyła się dla mnie pewna epoka. Nie można jednak stać w miejscu, więc obecnie kończę oglądać pierwszy sezon serialu "True Blood". Polecam, bo naprawdę warto.

No cóż po SW nie oczekuj górnolotnej literatury. To raczej ciekawostki dla fanów, uzupełnienie uniwersum.

Ty świntuchu.;P

Jeżeli to jest jezioro, to jestem świętym tureckim. ;)

To na maksa słaby konwent, chyba nikt nie przyjedzie.

Nie ma takiej łaciny. Solaris rex, to słoneczny król, a nie "Słońce w dłoni". Poza tym całkiem dobrze, choć musisz jeszcze dużo pracować nad stylem. Zdarzenia w bibliotece to zawsze dość klimatyczne sceny, a u Ciebie zabrakło, ów klimatu. Będę czytał dalej.

Ja ostatnio dużo słucham: Audioslave, AC/DC, Red Hot Chili Peppers i... Ozzy'iego Osbourna.

U mnie fifty-fifty. Część osób sama odeszła, inny wylecieli. Jeszcze ta sesja będzie hardkorowa, potem będzie znacznie lepiej.

Nieco odświeżyłem tekst i wyeliminowałem kolejną partię literówek.

Jestem już po pierwszym zaliczeniu - zobaczymy jak to będzie.

No cóż, ja sobie chwalę studia, ponieważ wtedy żyje się "na poważnie". Zachęcam również wszystkich do aktywnego brania udziału w samorządach wydziału, czy uniwersytetu. Są z tego wymierne korzyści i ogromna satysfakcja.

A więc zakończyłem oglądanie serialu LOST :'(

Nie, to po prostu brak kontaktu z wyrobami kultury.

Dobra, kumam. Moje przeoczenie.

Szczególnie, że strzała uszkodziła mózg. ;P

Tym roku, nie ma opcji - muszę być na Falkonie.