Shane Opublikowano 27 Lipca 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2009 To jak to jest z tym Wędrowyczem? Od deski do deski jaja, czy jakiś przekaz też tam jest? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sir Jedi Opublikowano 27 Lipca 2009 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2009 IHMO: "Kroniki..." to może nie jest dzieło noblowskie, ale jedna z tych przełomowych książek dla polskiej fantastyki. Dlatego zasłużyła na miejsce w kanonowej piątce. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Shane Opublikowano 27 Lipca 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2009 Przełomowych w jakim sensie? Chodzi o "jajcarskość" w polskiej fantastyce? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sir Jedi Opublikowano 27 Lipca 2009 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2009 OMG LOL W latach 90-tych ubiegłego wieku z polskich pisarzy był wydawany tylko Sapkowski. Wędrowycz, Pilipiuk i Fabryka Słów zmieniły ten krajobraz i role się odwróciły. Dlatego "Kroniki..." są 'przełomowe'. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
EGM Opublikowano 25 Października 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Października 2009 Zachwyca mnie bijąca z waszych, o Szanowne Zbiegowisko, wypowiedzi pewność, że polska fantastyka to w zasadzie współczesność (kilku wspomniało o Lemie, ale bez przekonania). A mówią wam coś takie nazwiska jak Konrad Fijałkowski, Bohdan Petecki, Bruno Winawer, Jerzy Żuławski czy Stefan Grabiński? Porównywanie do nich współczesnych orłów promowanych przez Fabrykę Słów to doprawdy nietakt towarzyski! Dwa wyjątki - Andrzej Sapkowski i Feliks W. Kres - są jako kwiaty na pustyni... Współczesna polska fantastyka ma (poza nielicznymi autorami - Sapkowski, Grzędowicz, Jabłoński, Kossakowska, Kres czy Kosik) jedną wspólną wadę - twórcy piszą, żeby zadowolić wydawców (bo od nich zależą ich zarobki), a tych interesuje "sprzedawalność". Stąd wymuszanie na pisarzach (Ziemiański, Sapkowski) rozdymania niezłych skądinąd pomysłów. W rezultacie często otrzymujemy powieści jak francuskie pieczywo - niby się je, ale w brzuchu pustki zostają... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sir Jedi Opublikowano 25 Października 2009 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Października 2009 EGM, jasne, że znamy, kojarzymy takich pisarzy jak: Żuławski czy Grabiński, ale cóż poradzić? Kipło im się, a literatura idzie do przodu. Za lat 40-50, kto będzie pamiętał o np. o Pilipiuku? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
EGM Opublikowano 27 Października 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Października 2009 Ha! Tak już jakoś mam, że le razy w jakiejś księgarni widzę "dzieuo" Pilipiuka, przypomina mi się piosenka Jerzego Stuhra "Śpiewać każdy może..." "Jak dzieuo wydale z siebie wszyscy som w siódmym niebieeee..." Czy jakoś tak... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szati Opublikowano 27 Października 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Października 2009 co bys nie mowil, ludzie czytaja Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Cedrik Opublikowano 27 Października 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Października 2009 Szati - to akurat nie jest dobry argument na świetność książek Pilipiuka ;] Niezaprzeczalnie jednak Pilipiuk pisze ciekawie. Oczywiście, są książki słabsze, ale są też takie, które do dziś sławię (,,Norweski dziennik" chociażby). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
EGM Opublikowano 27 Października 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Października 2009 De biustibus non disputandum est... czy jakoś tak. Ale godzi się powiedzieć, że mistrz Pilipiuk na konwenty przywozi znakomite trunki własnej roboty, o których morderczej mocy inni liczni pisarze już się przekonali Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sir Jedi Opublikowano 28 Października 2009 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Października 2009 Homo bimbrownikus? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
EGM Opublikowano 28 Października 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Października 2009 Nie. Mistrz ma - wedle słów własnych Jego - gdzieś w Bieszczadach fana, który na własne potrzeby trunki pędząc co roku kilka pękatych butelek uwielbianemu przysyła, a ten je na konwenty przywozi. Od tego napoju plomby z zębów wypadają, a przerażone kubki smakowe znakiem protestu na drugi przewodu pokarmowego się udają koniec, przez co i po wypiciu owego napoju dziwnych sensacji się dostawa... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sir Jedi Opublikowano 28 Października 2009 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Października 2009 Wracając do innego wątku: Jaka to jest fantastyka gumofilcowa? Rozwiniesz swoją myśl? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mrozie Opublikowano 17 Listopada 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Listopada 2009 Co się tyczy "Kronik...", to przełomowe one nijak nie są. Dzieło wybitne to na pewno nie jest - ot, proste i łatwe w odbiorze czytadło, które, o ile się lubi Pilipiukowy humor, można z przyjemnością przeczytać gdy czas się dłuży, np. w pociągu. Przesłania tam nie ma, konstrukcyjnie też się nie wyróżnia na tle innych "lekkich" pozycji. "Kroniki..." osobiście mi się podobają, ale do kanonu bym ich na pewno nie wpisał. Dlaczego więc tam trafiły? Zapewne dlatego, że Pilipiuk stworzył bardzo wyrazistą postać, takiego chłopskiego wiedźmina. "Kroniki..." mogą się podobać lub nie, ale kreacja głównego bohatera pozostaje w pamięci i stąd pewnie olbrzymi sukces Pilipiukowego "dzieua". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.