Przystań Wiatrów była jednym z pierwszych, naprawdę dużych dzieł George’a R. R. Martina - i to na długo przed napisaniem Gry o tron. Teraz ta licząca sobie ponad trzy dekady opowieść, napisana wespół z Lisą Tuttle, ponownie zawitała do polskich księgarń.
Stało się to oczywiście za sprawą wyd. Zysk i S-ka. Kto nie kojarzy tej książki, temu służymy notą od wydawcy:
Mieszkańcy Przystani Wiatrów odkryli, że na ich planecie możliwe jest realizowanie odwiecznego marzenia ludzi. Wspomagani przez słabą grawitację i gęstą atmosferę, na skrzydłach wykutych z metalu uzyskanego z porzuconego statku - zaczęli latać!
Na planecie małych wysepek, trapionych przez potwory mórz i rozdzierające powietrze sztormy, lotnicy pełnili funkcję wysłanników i zazdrośnie strzegli prawa do dziedziczenia skrzydeł. Jednak Maris z Amberly, która ponad wszystko pragnęła latać, rzuciła im wyzwanie i wywalczyła skrzydła dla siebie. Wkrótce przekonała się, że toczy bój nie tylko o własne przetrwanie, ale także o dalsze istnienie Przystani Wiatrów.
Szczegółowe informacje na temat najnowszego wydania Przystani Wiatrów znajdziecie tutaj.
Komentarze
Komentowanie jest zarezerwowane dla zarejestrowanych użytkowników. Zaloguj się poniżej lub zarejestruj - za darmo i w mniej niż 5 minut!