Skocz do zawartości

Hazreth

Użytkownicy
  • Postów

    238
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Hazreth

  1. A jaka jest historia kropki na końcu?
  2. Hazreth

    Czego słuchacie?

    Oh God, please, I'll give you all your goddamn Kurt Cobains if you give me Esbjorn Svensson back :
  3. Hazreth

    Wiara

    Ja się odniosę do tego. Widzisz, nauka ma to do siebie, że nie odkrywa absolutnej prawdy. Nauka buduje modele. Jeżeli istnieją dwa różne modele opisujące to samo zjawisko, a predykcje obydwu tych modeli się sprawdzają, obydwa modele są prawidłowe - co nie zmienia faktu, że mogą operować na różnych zasadach i nie sposób stwierdzić, który jest "prawdziwy". Do czego zmierzam, to fakt, że nauka jak najbardziej akceptuje fakt, że coś takiego jak absolutna, jedyna prawda jest dla niej nieosiągalna, o ile w ogóle istnieje. Co za tym idzie, istnieją obszary, którymi nauka się nie zajmuje, bo nie dysponuje po temu narzędziami. Umożliwia więc to jak najbardziej przynajmniej agnostycyzm, lub też jakąś odmianę deizmu, bez szczególnych problemów z intelektualną uczciwością i koniecznością budowania piętrowych racjonalizacji, zachowując naukowe podejście do analizy zjawisk doświadczalnych empirycznie.
  4. Hazreth

    Wiara

    Przypadków rzekomych opętań jest skrajnie niewiele obecnie; mało jest też osób znających języki takie jak starohebrajski, które mogłyby je zidentyfikować; nie mówiąc o tym, że w przypadku martwych języków nie mozemy mieć często pewności dotyczącej ich poprawnej wymowy (jak bywa z łaciną). Natomiast wsłuchując się usilnie wielokrotnie w nagrania dziwnego bełkotu można rzeczywiście stwierdzić "hm, to brzmi trochę jak starohebrajski, a w innym miejscu jak perski". Na tej samej zasadzie jak w puszczonym od tyłu Stairway to Heaven można doszukać się hymnu na cześć szatana. Którego tam nie ma. Sam odpowiedziałeś sobie na swoje pytanie - to jest możliwa odpowiedź, a na dodatek wiarygodna, wystarczy tylko trochę krytycznego myślenia. Dobrze ci idzie ;] Nie interesowałem się tybetańskimi mnichami i ich umiejętnościami. Wszelkie zdolności parapsychiczne powodują u mnie raczej niedowierzanie - szczególnie, że trików z lewitacją i pirokinezą jest bardzo dużo (niewymagających żadnych nadprzyrodzonych mocy); do tego dochodzi jeszcze niepewność źródeł, z których pochodzą takie rewelacje. W kwestii rozwalania cegieł i murów - ludzie to robią, da się więc - i robią to również ludzie, którzy nie odwołują się do chi ani Boga podczas aktu ;]
  5. Hazreth

    Wiara

    Karpiu, wszystkie rzeczy o których mówisz, mówisz bez podawania konkretnych przykładów, do których można się odnieść. Choroby psychiczne, zaburzenia psychiczne wywoływane przez czynniki środowiskowe. Mówienie językami? Często gdy przyjrzeć się bliżej są to pojedyncze słowa - każdy wszak zna po kilka słów w różnych językach. Czytałem niedawno o dziewczynce z uszkodzeniem ośrodka mowy, która utraciła zdolność mówienia po angielsku, za to po niemiecku porozumiewała się dużo lepiej i płynniej niż przed urazem - w sytuacjach stresowych, przy zabrzonym funkcjonowaniu pewnych obszarów mózgu wychodzą takie rzeczy. Reakcja na krzyż, wodę święconą, księdza - osoba o skrajnie zaburzonej percepcji rzeczywistości może reagować agresywnie na tego typu dziwne zachowania w jej kierunku jak machanie czymś przed nią, czy gadanie dziwnych rzeczy, bo i czemu nie? Dawniej egzorcyzmowano schizofreników, ludzi z całą masą innych zaburzeń, które teraz rozpoznajemy jako jednostki chorobowe - obecnie ilość przeprowadzanych egzorcyzmów jest bardzo niewielka, a przy postępie w neuroscience, neurologii, a co za tym idzie dalej, także psychiatrii, kolejne co rzadsze i trudne do rozpoznania zaburzenia będziemy mogli diagnozować lepiej. No i cóż, będą ludzie, który chętniej pobiegną do księdza, aniżeli do psychiatry, ale to nie jest żaden dowód na istnienie Boga. W przypadku Teresy Neumann ciężko mówić, że "stygmaty" są czymś dziwnym, skoro, jak można o niej poczytać: Sporo rzeczy w jej historii opatrzone jest określeniami typu "she claimed to", "according to her own testimony"; zresztą - nie widzę w jaki sposób wizje są jakimkolwiek znakiem, skoro halucynacje i urojenia zdarzają się ludziom - i to jest wyjaśnienie, które nie odwołuje się do nadprzyrodzonej mocy, żeby być wiarygodne. Hoooo boy, to jest temat rzeka, o którym napisano i powiedziano wiele. Tu na przykład, na SBM, chłopcy rozprawiają się z konkretnym przypadkiem uzdrowiciela; Steven Novella na swoim blogu Neurologica mówi o mechanizmach oddziaływania uzdrowicieli na psychikę ludzi, James Randi też ma coś o uzdrawianiu do powiedzenia. Temat niejednokrotnie był poruszany w bardzo fajnym podcaście, Skeptic's Gude to the Universe. Ja nie chcę dodawać niczego od siebie, bo boję się, że w tym konkretnym przypadku ciężko byłoby mi się nie zdenerwować (studiuję medycynę, for fuck's sake, a alternatywna medycyna, uzdrowiciele, cała masa oszustów szkodzących ludziom z różnych powodów i dla osiągnięcia różnych celów poprzez odciąganie ich od prawdziwej medycyny mierzi mnie potwornie).
  6. Hazreth

    Wiara

    Nie, nie to zostało odebrane negatywnie. Negatywnie zostało odebrane naprawdę nieszczęśliwe zdanie Z prostej przyczyny - tak samo jak ty masz prawo w Boga wierzyć i twierdzić, że istnieje, tak samo inni mają prawo to istnienie negować. I przykro mi, ale nie mam pomysłu, jak można obronić zdanie, że zajęcie tego drugiego stanowiska to najwyższa forma ignorancji, pychy i buty. Chociaż ja sam nie jestem ateistą, doskonale rozumiem ich stanowisko - bo jest bardzo logiczne. Nie możesz udowodnić istnienia Boga (udowodnić = wykazać w sposób bezsprzeczny). Jednocześnie to na tobie, jako postulującym jego istnienie, leży ciężar dowodu - ty twierdzisz, że istnieje byt, który nie jest potrzebny do wytłumaczenia obserwowanych zjawisk. Skoro nie ma dowodu, można założyć, że Boga nie ma i jest to logicznie poprawna konkluzja. Tak samo jak można założyć, w braku dowodów i po zastosowaniu ochkamowej brzytwy, że nie ma rusellowskich orbitalnych czajniczków, ani innych rzeczy, których nieistnienia takoż nie sposób dowieść. No i stąd konkluzja, 'Boga nie ma'. A ty takich ludzi nazywasz pysznymi ignorantami, po czym wielce jesteś zdziwiony, gdy się obrażają i nie chcą udzielać się w tak rozpoczętej dyskusji. Może to typowe podejście w rozmowie o wierze, bo podobnie zaczął takową raz gravl (nie pamiętam jego nicka tu), mówiąc, że wszyscy wierzący to idioci. Następnie okazywał wielkie zdumienie faktem, że nikt nie chciał podjąć z nim rozmowy. Przy czym jestem niemal pewien, że i ty nie chciałbyś brać udziału w dyskusji, w której już na wstępie odmawia ci się inteligencji i zarzuca głupotę/ignorancję, ale sam czynisz dokładnie to samo.
  7. Więc popracuj lepiej nad organizacją swojego czasu, bitch.
  8. Haz nie ma czasu, bo też ma od zajebania rzeczy do roboty - a skoro Kot ma czas obrażać się na indoktrynujących go katolików na forum, ma też czas na napisanie posta w sesji. Bitch.
  9. Hazreth

    Smajl Korner

    Speaking of which...
  10. Hazreth

    Wiara

    I się nie spotkasz :] I co w związku z tym? To jest w jakiś sposób złe? Albo dobre? Cokolwiek z tego wynika? Jeżeli opierasz swoje poglądy na durnym amerykańskim serialu, to jesteś idiotą, niezależnie od wyznania. Lub jego braku. Care to elaborate? Jeżeli nie jest to zbyt osobiste, rzecz jasna.
  11. Hazreth

    Wiara

    Magia "tabletkowana" Haz? Przynajmniej istnieje.
  12. Hazreth

    Wiara

    Magia miłości. Afrydozjaki i te sprawy To kojarzy mi się raczej z niebieską.
  13. Hazreth

    Wiara

    Podczas następnego wyjścia z domu uważaj na minotaury. Less sarcastic: istnienie konceptu nie dowodzi istnienia zjawiska.
  14. At your service :] Cóż, sporo winy leży po stronie dwóch czynników: mniej rzucającego się w oczy zamordowania lore, które dawało spójne, ciekawe tło (w Oblivionie pozostały tylko tego pozory i łatwo trafić na nieścisłości mocno nadwerężające zawieszenie niewiary, gdy czytam w książce obecnej w grze o porośniętym tropikalną puszczą Cyrodiil, wpatrując się w pejzaż rozciągający się za Imperial City), oraz bardziej wyraźnego... braku stylu. Grafika jest nijaka i bez pomysłu, audio jest nijakie (w Morrowindzie już w pierwszych sekundach wycie silt-striderów było intrygującym, bo niespotykanym dźwiękiem), potwory są nijakie... Nic dziwnego, że w TES V biorą na warsztat najbardziej nijaką rasę, której cały gimmick to 'jesteśmy pseudowikingami! Z północy!', w końcu mają w tym doświadczenie.
  15. Hazreth

    Wiara

    Jakim cudem przegapiłem dwa lata temu taką śliczną okazję do flejma INTERESUJĄCEJ DYSKUSJI O ZJAWISKACH PARANORMALNYCH? Może został tu ktoś jeszcze, kto wierzy w czary, jasnowidzenie, uzdrawianie boską mocą, ufo, teorie spiskowe...? Hm?
  16. Akurat to jest najmniejszy problem. Z tego co widziałem na screenach, pomimo zmiany silnika grafika nadal jest oblivionowo-plastikowa (chociaż przynajmniej płeć postaci jest łatwiej rozróżnić). Poza tym nie spodziewam się ciekawego designu graficznego - tu już Oblivion pokazał, co Beth umie, a umie niewiele. "Ciekawy" to pojęcie nader względne. Nie liczyłbym na szczególną, nie wiem, niejednoznaczność moralną, czy konsekwencje wyborów podjętych w tych zadaniach - w końcu nie może być tak, że gracz zrobi coś, co zablokuje mu możliwość poznania jakiejś części gry w konsekwencji! Więc nawet jeżeli zabijesz kogoś, kto ma ci dać zadanie, i tak w jego miejsce ma pojawić się ktoś, kto wypełni powinność denata... Patetyczna, pseudosymfoniczna, zapominalna. Ale może się zaskoczę, kto wie?
  17. Hazreth

    Czego słuchacie?

    Jasne, w końcu płyty się kupuje by ich słuchać, a nie by oglądać okładki - ale mimo wszystko miło, gdy opakowanie, w którym otrzymujemy zawartość jest estetyczne.
  18. Hazreth

    Czego słuchacie?

    Zgodzę się z Kotem - ta okładka, gdybym zobaczył w sklepie, pewnie skłoniłaby mnie do przesłuchania płyty. Mhroczne metalowe banały - ni cholery. Ja za to lubię minimalistyczno-abstrakcyjne okładki płyt wydawanych przez ECM - dobrze pasują do muzyki Garbarka, Nika Bartscha czy Torda Gustavsena przez ECM wydawanych. No i są charakterystyczne dla tego wydawcy.
  19. Podszedł do mnie ten wyelegantowany gość wyglądający na jakiegoś kupca, i zaczął - choć muszę przyznać, grzecznie - domagać się wejścia za kulisy i spotkania ze starym oszustem. Chciałam go spławić - niech idzie w cholerę, Eisenheim i tak teraz śpi - ale jednak złoto... złota nigdy za wiele. Eisen będzie mi musiał to wybaczyć. Kazałam mu czekać, sama czym prędzej usunęłam z widoku szczurze truchła, starłam pentagram, świece wrzuciłam do skrzyni; z naszego "mistrza" zaś zdarłam koc i chlusnęłam w twarz wodą z misy stojącej nieopodal. - Wstajemy, stary leniu, jakiś jegomość zapłacił nieźle, by się z tobą zobaczyć. Następnie skoncentrowałam się, jak tylko mogłam, by dać Alice znać, co się dzieje. Potrzebuję cię tu, pilnuj myszołowa, bo jest tu jakiś obcy gość; może być niebezpieczny. I upewniwszy się, że Eisenheim jest już dostatecznie przytomny, by nawiązać jakiś dialog, wpuściłam za kurtynę mężczyznę, który przedstawił się jako Velard z Astrid, sama zaś wyszłam na zewnątrz, by pilnować, czy aby zaniepokojeni przedstawieniem strażnicy nie postanowili wrócić i narobić nam problemów.
  20. Hazreth

    Co czytacie?

    Nie, bo i nie ma czegoś takiego jak magia. Nie ma też smoków, jednorożców i dziewic.
  21. Hazreth

    Filmy Fantasy

    Nie w tym przypadku, nie. To znaczy jasne, w internetach działa Rule 34 i nic nie jest od niej wolne, ale to już fan art ;]
  22. Oooooh! And these are so much FUN! Graaaaavlu! Wygląda na to, ze to zdrobnienie przeszkadza ci bardziej niż mnie ;]
  23. Sugerujesz, iż nie istnieją inne etyki aniżeli etyka chrześcijańska, by się w ich obrębie wymądrzać?
  24. Ja byłem zawsze grzeczną młodzieżą, która nie pozwalała sobie na zabawy z niedozwolonymi prawnie w danym przedziale wiekowym używkami, więc ja mam prawo zrzędzić i prawić kazania! ...prawda?
  25. Hazreth

    Filmy Fantasy

    Mangi raczej nie czytam, więc ci nie polecę, natomiast jeżeli chodzi o anime, to na start może Cowboy Bebop - dość lekkostrawna seria, a przy tym ma zajebisty soundtrack i . Już nie tak lekkie - Gunslinger Girl. Ale tylko sezon pierwszy, drugi był robiony przez inne studio i ssie. Wspomniane przez Kota Serial Experiments Lain jest moim ulubionym anime w ogóle, ale jest naprawdę ciężkie w odbiorze - pokręcone, pojebane, niezrozumiałe i absolutnie cudowne. Ale może ci nie usiąść, więc nie polecam zaczynania od Lain, bo możesz się zrazić. No i :3
×
×
  • Dodaj nową pozycję...