Skocz do zawartości

Cedrik

Użytkownicy
  • Postów

    153
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Cedrik

  1. I znów się zaczyna... ;] No, tak, postaram się być ^^
  2. Ciężkie trzy dni...? Hm, tym bardziej nie mogę się doczekać ;] SJ, mydło, mówisz... Hm, ja nie zamierzam się schylać pod prysznicem
  3. Cedrik

    FALKON 2010 CYBER FALKON

    Hmm, właśnie, ja też być może będę , jeśli się okaże, że tekst na ,,Horyzonty" 2010 okaże się wystarczająco dobry, bo tam w tym roku będzie gala ^^
  4. Cedrik

    Sen

    To może i ja się wtrącę (w końcu jestem, psiamać, autor tegoż...zbioru literek). Może i tak, może zbyt mało wyjaśniłem. Myślałem, że Tytuł+wizja+dwuznaczność tytułu+Rozmowa rodziców+igła+Zakończenie z ,,niczym"+ogólny nastrój wystarczą, jak na tak krótki tekścik. Sam nie wiem. Ja osobiście jestem przeciwnikiem łopatologii w opowiadaniach, gdzie wszystko podane jest czytelnikowi na tacy. Bo nigdy nie ma. Ostatnio Jeffrey Ford napisał chyba o metafizyce pisania krótką anegdotkę, tam wyjaśnił, że większość sceny opisywanej przez autora dopowiada sam czytelnik. Drugi tego aspekt, to, to, że podanie czytelnikowi na tacy puenty niweczy cały wysiłek. Puenta ma być tym, co czytelnik odkrywa (bądź nie) i mówi ,,o cholera! FAKTYCZNIE!" lub ,,O jasna dupa...!" czy coś w ten deseń. Już i tak nagromadziłem od cholery wyjaśnień, więc dalej mógłbym już tylko napisać wprost o co chodzi... a to do tego rozprostopalcowujcego shorta wybitnie nie pasuje, ze względu na jego wydźwięk.
  5. Uwaga! Będę się czepiał! ;> Ło Jezusicku! To ona ma jakieś płuca dziurawe! Wiem, wiem, rozumiem. Tylko, że trzewia to potoczna nazwa od wnętrzności ogólnie, wszystkich. Używa się ją do zobrazowania czegoś wbitego w trzewia (na przykład), w tym przypadku bliżej okolic brzucha, niż klatki piersiowej, gdzie to też dym przebywa. No, chyba, że wnikniemy głębiej i zaczniemy analizować substancje, które dostały się do krwiobiegu. W tym znaczeniu istotnie, dym (a raczej jego części) dostały się do trzewi. ^^ Mogę się mylić ale czy ,,niepewne" nie powinno pisać się razem? Tylko to czuła? Żadnego szoku/bólu/łap na cyckach/smrodu? Dziękuję, dobranoc ^^ Hihi, fajne, aczkolwiek coś już podobnego (opartego na tym pomyśle) chyba czytałem. Ale fajne. Tylko po kie licho dialogi w cudzysłowiu? Za dużo angielskiej literatury? ;]
  6. Cedrik

    Sen

    SJ-> Szum powietrza rozcinanego lecącą kroplą, ma się rozumieć ^^ Nie wszystko musi być na tacy... i nie wszystko może, jako rzecze Jeffrey Ford ;] Viear-> Tak, to z MOBa, Dusz nie dam, z wiadomych powodów ;] Żeś się wysilił... ^^
  7. Cedrik

    Seriale fantastyczne

    Od kiedy trzy to ,,kilka"? ;> Starbuck? Hah, ale Boomer i tak lepsza
  8. Cedrik

    Sen

    Hah, takie ckliwe, małe coś mi ostatnio się nabazgrało... nic specjalnego, ale jak jest, to niech już się pokaże Śnił mi się czyściec. To – bardzo spokojne miejsce. Czas stoi tam w miejscu, choć można poczuć, jak upływa na zewnątrz. Słychać go. Jak gdyby kapanie kropel podczas ulewy, w lesie. Z jednego liścia na inny. Coraz niżej i niżej, a kropla robi się większa, aż wreszcie nie słychać już następnego uderzenia o liść, lecz cichy szum powietrza, gdy leci na spotkanie ściółki. Ludzie stoją w kolejkach, nie rozmawiają. Mogliby, lecz nie chcą. Czekają. Nie widać ani początku, ani końca długiego ludzkiego korowodu. Nikt nie wie, po co stoją, czują jednak, że muszą. Zdawałoby się, że jest tam nudno, w tym miejscu, gdzie słychać tylko kapanie kropel i nikt się do nikogo nie odzywa, ale tak nie jest. Milczą, lecz nie jak nieznajomi, ale dobrzy przyjaciele, siedzący na skałach, nad wodą, na koniec długiego, upalnego i przepełnionego pracą dnia. I są tam wszyscy! I dziadek Andrzej i ciocia Hania, nawet wujek Bartek, ten ze starej fotografii na biurku! Uśmiechnęli się do mnie… Mamo? Dlaczego płaczesz? Mamo, nie płacz! Czy to przeze mnie? Powiedziałam coś złego? Mamo! Tato, dlaczego mama płacze…? Mamusiu, nie odchodź, proszę! Nie płacz! Ja już nie będę, nic nie powiem, obiecuję, mamo… ! Tatusiu, czy zrobiłam coś złego…? Dotyk dłoni na włosach, szelest materiału gdy się schyla, by złożyć lekki pocałunek na czole, tak jak przez te wszystkie lata, kiedy mówił ,,dobranoc” i gasił światło, zawsze zostawiając małą lampkę w przedpokoju zapaloną. Kroki na twardej posadce. Nawet na niej słychać, że to on je stawia. Nigdy się co do tego nie pomyliła. Nawet wtedy, kiedy jeszcze miała zdrowe oczy… Szepty na korytarzu. Zduszone łkanie. Rodzice stoją tak daleko, że dziewczynce udaje się wyłowić tylko strzępy zdań; ,,Nie wytrzymam dłużej” , ,,Janusz, niech to się skończy, proszę..!” , ,,pożegnajmy ją…” , ,,nie umiem…” , ,,podpisaliśmy papiery, nie ma już odwrotu…” , ,,tak będzie lepiej…” W końcu, po kilku minutach, oboje wchodzą do sali. Mamusia ciągle oddycha z trudem, jak gdyby się dusiła, opanowuje płacz. Materiał szeleści, to spodnie tatusia ocierają się o jej sukienkę, kiedy prowadzi ją w stronę łóżka. Krzesła skrzypią, gdy siadają oboje. ,,Będziemy tu z tobą” , mówi tatuś. Dziewczynka czuje jego dłoń na swojej, po chwili dołącza do nich także miękka dłoń mamusi. Słychać kroki. Tych dziewczynka nie zna. Zduszony okrzyk mamy, kiedy ich odgłos jest już w pokoju. Zatrzymują się przy jej łóżku. Coś szeleści nad głową, jakiś worek. Zgrzyta metal. Ktoś chwyta jej rękę. Mamusiu? Co się dzieje? Krótki ból, gdy igła wkłuwa się w jej przedramię. Potem kroki oddalają się. Dziewczynka czuje niepokój, kręci się niespokojnie, potem jednak nieruchomieje. Spada gdzieś, w głąb siebie, coraz szybciej i szybciej. Powieki zaczynają ciążyć… przy uchu słyszy jeszcze szept ojca; ,,Śpij dobrze, kochanie”. A potem nie ma już nic. Kraków, 20 maja 2010
  9. Cedrik

    Co czytacie?

    No to lecimy - ,,Don Wolheim Proponuje" ; lata 1988 i 86 (Aaach! TO jest Sf!), ,,Głos Bogów" T. Canavan, Najnowszy Magazyn Fantastyczny, Najnowsze SFFiH (bardzo dobry numer im wyszedł w tym miesiącu), Fantasy&Science Fiction. I to... póki co tyle.
  10. Nie chce mi się przelogowywać, więc piszę od Ceda. 40k? Nie jesteś pierwszy^^ Znajdź sobie w googlach coś o fAnimacji - na pewno na forum blender3d.pl coś znajdziesz. Taki jeden Galileus się kiedyś za to zabierał. Anyway, 5min? Cholernie dużo jak na początek. Jak zrobisz coś, co trwa 1.5min, to będzie już całkiem sporo. Viear
  11. Hihi a ja już oglądałem ^^ I warto, naprawdę warto, bo klimat... ach, klimat jest wspaniały.
  12. Psychologia! - UJ A w zapasie, jeśli by się nie udało - Dziennikarstwo lub Socjologia
  13. Cedrik

    Akademik

    A ja inaczej, wraz z Viearem i takim jednym Alakiem chcemy sobie zamieszkać w jakiejś wynajętej norze goblinów ;>
  14. Cedrik

    Seriale fantastyczne

    NIE!!! :o :o Nie w Polsce, przynajmniej. Już wtedy była bardzo dobra technika, już wtedy spieprzyliśmy. Nie, nie, nie. Nie chcę przeżywać tego drugi raz. No, chyba, żeby Bagiński z zespołem się za to wzięli ;>
  15. I odwrotnie. Ja nie mogłem już przebrnąć przez Obliviona na przykład... Ojej, ojaj, oj taaak : : : : : : : : Nawet sobie muzykę wyjąłem i czasem sobie puszczam, jak idę w lecie na jakąś wycieczkę... ^^ A niedługo mam zamiar zacząć robić widea o ciekawszych modach do Morrka
  16. A jednak. Bo to jest część zadań dla wampirów (nie, nie jestem wampirem, po prostu ją spotkałem w swoich podróżach licznych). Marara znajduje się w grobowcu rodziny Drethan, niedaleko obozu Ahemmusa (ten zaraz koło Vos). Na północ, na jednej z wysp. To w zasadzie ta sama jaskinia, co w zadaniach dla Gildii Wojowników w Sadrich Mora [dlatego właśnie tam byłem) . W każdym razie irytująca, bo cały czas się odradzała. Nikt mnie tak nie zirytował, nawet dawny generał Vivek, którego - jeszcze w poprzedniej grze - dla zabawy w końcu zabiłem (zdrajca głupi. Niech ma za swoje ;> )
  17. Zwaliłbym irytowanie mnie na skrzekacze, ale jakoś ostatnio mnie zostawiają w spokoju, więc powiem co innego - irytująca była Mrara, Wampirzyca niedaleko Vos, na jednej z wysepek. Co ją prawie zabiłem, to padała na podłogę i tam się odradzała na nowo. Po jakiś dziesięciu minutach walki miałem dość. Mi sie kończyły mikstury, jej chyba cierpliwość. Uciekłem. Irytujące. A tak, to wiadomo - skrzekacze. Wrrr.
  18. Wiecie, ja mówię o Morrku, co zaznaczyłem, nie wiem, jak Wy ^^ Natomiast przyznam się, że jestem zakochany w tej grze, od już chyba 5 czy 6 lat... i dalej twierdzę, że Nordowie są najlepsi. Tak, jak już wspomniano - to są czołgi. Do takich wyników, jak doszedłem teraz, przy grze leśnym elfem, dojście, zabrało mi... dużo, dużo więcej czasu. Co oczywiście przekłada się na wrażenie, że robi się trochę za łatwo... no, może oprócz wampirzycy Mrary, której nie mogłem zabić, bo cały czas się odradzała (w końcu salwowałem się ucieczką) ;>
  19. Hah, a ja niedawno znów zacząłem grać w Morrka. Poprzednio przeszedłem wątek główny i Bloodmoona, trójcę, teraz skupiam się na exploracji i grze jako takiej. Poprzednio grałem leśnym elfem. To był zły wybór, strasznie słaby. Teraz wziąłem Norda. Wniosek? Po dwóch dniach mam lvl 12, zbroje o całym KP 92, jestem mistrzem gildii wojowników i odkryłem duuużo (jak na początek) mapy Ach, kocham Nordów.
  20. ?! Osiem? Jeden film?! Który to? A ,,Władca pierścieni" ? Dla mnie tu było całkiem głęboko... A jeszcze lepiej ,,Into the Wild". Cóż, masz trochę tu racji. W Sf jest dziś inaczej, niż wtedy. Niby ewolucja, ale, z tego, co widzę, ta dzisiejsza Sf w większości nie jest głęboka. Ot, akcja. A przeczytaj sobie zbiory Wollheima, Diunę właśnie, książki Lema, C.Clarka, Dicka... tu była inteligencja, myślenie. Dziś, w przytłaczającej większości, jest tylko akcja. Prawda, bawi, czyta się fajnie, ale... brakuje. Co nie znaczy oczywiście, że dziś w ogóle Sf nie uczy i nie nakłania do myślenia ^^ Och, jest wiele dobrych książek... pamiętaj tylko, że nie możesz wszystkiego przyrównywać do ,,Władcy" raz na czas trafia się coś tak wspaniałego. A inne pozycje też są dobre. Niektóre też genialne. I, cóż, pisanie niejako odzwierciedla czasy, w których żył autor. Dziś mamy czasy masy, konsumpcji. Książki stają się lekkie i nafaszerowane akcją, podążają za trendami. Wszystkie, choć trochę, czy tego chcą, czy nie. Taka myśl. Wiele z nich jest mniej ,,TRENDowatymi" - i te prowokują jeszcze myślenie, mają głębie. Inne powieści, te z akcją, tez jeszcze nie są takie złe. W końcu przy książce też trzeba odetchnąć czasami... Jednak tak, potępiam książki totalnie nieambitne, zawierające literki, ale nie myśl. Tu się zgadzam w 100%.
  21. Cedrik

    Kilka słów o sobie

    Bardal, witaj Miło, że jesteś, mam nadzieję, że będziesz się tu dobrze bawił i będzie to dla Ciebie satysfakcjonujące. |A tak z ciekawości się zapytam, jakie sztuki walki ćwiczyłeś?
  22. Cedrik

    Seriale fantastyczne

    a ja obecnie oglądam Stargate Universe, jestem w odcinku 14-stym. Ech, to już nie to samo, co stare, dobre SG1, brak tego klimatu... aczkolwiek serial mi sie dobrze ogląda
×
×
  • Dodaj nową pozycję...