Skocz do zawartości

Matimak

Użytkownicy
  • Postów

    375
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Matimak

  1. Jak w temacie: jakie nowe klasy postaci mogą się według was pojawić w WOWie? Jakie macie pomysły na klasy dla Blizzardowskiego giganta? Ja osobiście zagrałbym sobie z chęcią Łowca Demonów (gdybym rzecz jasna grał ;D). W trzeciej części Warcrafta był to mój ulubiony bohater. Taka na przykład czasowa przemiana w demona była bardzo fajna. Co sądzicie? Ciekaw jestem waszych sugestii.
  2. Matimak

    Cabal Online

    Ja sie nawet zastanawiałem czy by tego nie zassać. Trzeba będzie sprawdzić.
  3. Biorąc pod uwagę czas jaki poświęcono na produkcje trójki to może się udać choć pewności nie będziemy mięli tak długo póki nie zagramy w następce giganta. Co zaś się tyczy WOWa to nie grałem (boje się ze 14 dniowa "wersja demo" spowoduje u mnie chęć kupna pełnej wersji a na to i co miesięczny abonament to raczej mnie nie stać ;D) wydaje mi się jednak, ze bazując na posiadanych informacjach mogę stwierdzić jedno: WOW był wielkim krokiem na przód w dziedzinie MMO. Świadczy o tym i ilość sprzedanych egzemplarzy i to, ze chłopakom z "zamieci" opłacało się wypuścić dwa dodatki na których zarobili jeszcze więcej małych zielonych papierków . Nie zdążyło przebrzmieć echo podstawki a już była Płonąca Krucjata, a ta nie ucichła do końca gdy już pojawił się Tron Króla Licha. trudno będzie przebić WOWa bo sam w sobie wyznacza już pewne standardy do których trzeba dobić by móc z nim rywalizować a samo to rzeczą trudna będzie- jakby rzekł mistrz Yoda. Bo co mamy? Mamy świetna grywalność, dwa skrajnie odmienne sojusze miedzy którymi toczy się nieustanna wojna, 10 różnorodnych ras, 10 klas z których każda ma swój własny styl gry i przeznaczenie na polu walki, 16 "zawodów" do wyboru, ogromny barwny świat z mnóstwem potworów i możliwości i miliony graczy z całego świata. Ale to już było? Owszem ale nigdy nie w tak dobrej formie jak zaserwowali nam to wszystko panowie z Blizarda- i to wszystko tylko na chwile obecną. A mozliwości rozwoju jest jeszcze sporo i zostana z pewnościa wykorzystane. Inna sprawa ze świat WOWa wciąż mknie do przodu a odpowiedni (i trzepiący z tego kupę forsy ;D) ludzie dbają o to żeby na serwerach nie wiało nuda. Event goni event, update goni update a wszystko po to by utrzymać i rozszerzać społeczność graczy. Ewentualnej konkurencji raczej będzie ciężko to wszystko przebić.
  4. Nie no teraz to się nam Karpik rozkręca ;D. Zaczyna się robić naprawde ciekawie jak na mój gust- czekam na dalszy ciąg.
  5. A mowa o pierwszych "Settlersach" na PC czy jeszcze tych na i Amigę i Comodore'a. Bo tych ostatnich to ja bardzo lubię.
  6. Matimak

    Co czytacie?

    Dobra to się dorzucę do tematu. Właśnie skończyłem "Toy Wars" Ziemiańskiego (użyczone mi łaskawie przez takiego jednego Jedi ;D) Po tej książce słowo "zabaweczka" nabiera zupełnie nowego znaczenia.
  7. Matimak

    Filmy Fantasy

    Tak BTW to "Batman Początek" leci dziś na TVN o 20. Sam niestety nie dam rady obejrzeć, bo będę hmmm "na szlaku" ale to taka informacja- może ktoś jeszcze nie widział.
  8. Matimak

    Filmy Fantasy

    Co do 'Mrocznego Rycerza" zgadzam się w całej rozciągłości/ Widziałem i również nie waham się zaliczyć tego filmu do wybitnych. Jeśli tylko ktoś ma okazję- pozycja obowiązkowa. Co do "Początku" to muszę nadrobić tą zaległość.
  9. Matimak

    Wrota Zachodu.

    To raczej zbyt drastyczne porównanie. Ja osobiście ominąłbym większość pozycji gdybym zdawał się wyłącznie na oryginały i choć z pewnością wolałbym wesprzeć producenta i kupić sobie obwarowany prezentami oryginał, to jednak nie mogę jednoznacznie potępiać zjawiska, które milionom ludzi dało możliwość choćby ogrania w tytuły z wyższej półki. Nie mówię, że to coś dobrego i nigdy tak nie twierdziłem- bądź co bądź godzi w przemysł i producentów, no i rzecz jasna jest łamaniem prawa, ale nie ukrywajmy, że nie każdego stać, na zakup często przekraczający sto złotych. Ktoś kogo stać na taki wydatek z pewnością zdecyduje się na oryginał, bo jest to forma bardziej atrakcyjna. A jeśli nie? Pozostaje piractwo i to do nas należy decyzja.
  10. Jedno masz jak w banku- z każdym tekstem warsztat się ćwiczy.
  11. Matimak

    Wrota Zachodu.

    Promować nie radzę, ale potępiać nie powinniśmy- to indywidualna decyzja każdego czy grę kupuje i ma związane z tym profity, czy też ściąga. Z grami jak z książkami- drogie były są i pewnie będą.
  12. Matimak

    Co czytacie?

    No to ja mam już za sobą "Powrót orków" i przyznam szczerze, że sporo się przy tej książce naśmiałem. Zacna lektura.
  13. I tak do momentu, póki wizyta klienta w księgarni nie stanie się rzeczą niezwykłą- być może wtedy ktoś tam, gdzieś tam zda sobie wreszcie sprawę, że coś tu jednak nie gra.
  14. I to jest właśnie najgorsze: zanim książka trafi bezpośrednio do odbiorcy przechodzi przez zawiła sieć pośredników, a jej cena za każdym razem idzie w górę- to logiczne ze każdy chce zarobić, ale liczba podmiotów pośredniczących jest stanowczo za wysoka.
  15. Pięknie dziękuję i w takim wypadku nie mogę się doczekać wspomnianej środy. No właśnie, ale Ty jesteś fantastą pełną parą, ja błądziłem skacząc z jednej gry na drugą i czytając 'Pottera", aż w końcu przez wspólne znajomości zeszła się góra z pagórkiem. Niewielu miało to szczęście. Setki ludzi pogrywają w RPG i MMO szczycąc się skillami i nie wiedząc, że to tylko zatoka na morzu jakim jest fantastyka. Żeby zacząć trzeba się skądś dowiedzieć co to i z czym to się je. I tutaj prędzej nowicjusze tacy jak ja odwołają się do fantastyki zagranicznej z prostego powodu- jest lepiej rozpromowana niż nasza. Dopiero siedząc w tym dłużej (albo trafiając do takich właśnie społeczności jak nasza), nowy uświadamia sobie, że jego rodzimi pisarze, też maja coś do pokazania i zaczyna szukać ich dzieł.
  16. W takim razie pokornie proszę o wybaczenie- nie posiadałem o tym bladego pojęcia. . Nałogowy czytol powiadasz. Czyli w naszym przypadku przysłowie "jaki ojciec taki syn, jaka matka taka córka" przynajmniej na tym polu się nie sprawdza Ja raczej wdałem się w mamę- chociaż jej to już minęło a mnie dopadło ;D. Wracając zaś do tematu: nie dość, że książek nie ma w bibliotekach, to jeszcze co ciekawsze pozycje dostępne są tylko w markowych salonach w stylu EMPIKU, w których ze względu na markę sprzedającego wszystko jest sporo droższe. Suma sumarum- dostępność dla przeciętnego czytelnika jest niewielka.
  17. Ja nawet plakatów Troisi nie widzę. Ale do rzeczy: pisarze zagraniczni w swoich krajach wypływają na powierzchnie co chwila. A u nas? Słychać było nieco o Sapkowskim, o Pilipiuku poczytałem sobie w internecie, a inni? jak my tu mamy wystawić przeciwwagę do pisarzy zachodnich, skoro o nich słychać co chwilę, a o naszych ani widu ani słychu. Może tak nasze sławetne media przestałyby hurtem chłonąć i promować to co obce,. a dla odmiany poszukały czegoś ciekawego w rodzimym dorobku. Cała ta sytuacje trafnie podsumowuje staropolskie przysłowie. "Cudze chwalicie, swego nie znacie, sami nie wiecie, co posiadacie."
  18. Dzięki SJ U siebie czyli rozumiem w Bydgoszczy. To pomyśl sobie Shane, jaka posucha panuje w małych, wiejskich bibliotekach, takich właśnie jak ta nieopodal mojej wioski.. Zdziwiłem się jak wszyscy diabli kiedy dowieziono nam "Harrego Pottera", ale o innej literaturze tego typu- zapomnij. Może problem tkwi w zbyt dużej ilości pośredników i w tym, że na przykład taki EMPIK zbyt dużo każe sobie płacić, za to właśnie, że jest Empikiem i wyrobił sobie markę. W innych księgarniach zawsze kupujemy taniej- fakt, że mały tam wybór, ale to już inna bajka. Czasem warto poszperać w zbiorach własnych rodziców jeśli ktoś takie posiada Przykład: ja zrobiłem tak w wakacje i o dziwo wśród lektur i innych pozycji odnalazłem "Wojnę Światów" H. G. Wellsa, wydanie z 1987 roku. Wyobraźcie sobie jakie przeżyłem zaskoczenie gdy okazało się, że dostała ja moja mama za dobre wyniki w nauce w I klasie liceum- ale to tak z innej beczki. PS: Zapewniam Cię Shane- na początku moich przygód z piórem było tego do wyboru, do koloru- prawdziwy raj (a raczej katorga), dla kogoś, kto to sprawdzał. 8)
  19. Zwykły mawiać krasnoludy, iż nie ma dysputy bez porządnej wódy. ;D Cierpliwość jest cnotą Do tego dochodzi fakt, że w stylu pisania uwydatniają się różnice kulturowe i społeczne. Zachód mierzy się z nieco innymi problemami niż my, ma inną mitologię i historię. Mogę się założyć, że gdyby J.R.R. Tolkien urodził się w Polsce i nazywał się dajmy na to Jan Roman Rudolf Tolkienowski, to "Władca Pierścieni" wyglądałby zgoła inaczej. (Tylko nie bijcie- to taki przykład ;D). Co zaś do rozwoju niektórych kierunków fantastyki to fakt, część z nich nie jest u nas praktykowana.
  20. Czyli to trooooooochę potrwa . Ale nie każdy ma taką możliwość- sęk w tym, żeby książka stała się ogólnodostępna dal zwykłego, szarego Kowalskiego, który nie zarabia kokosów. PS: Jak ja czytam swoje pierwsze artykuły to z kolei płaczę ze śmiechu- jak można było robić takie błędy OMG ;D. Co do recenzji to za dużo tego nie było.
  21. Matimak

    Filmy Fantasy

    Wybaczcie, że tak innej beczki ale dla zainteresowanych: w Wielką Sobotę (czyt. juz za tydzień ) o 15:10 na dwójce leci "Willow"
  22. To o czym wspomniałaś jest chyba największa przeszkodą: wielu ludzi po prostu nie stać na zakup książek, a biblioteki z rzadka nadążają z uzupełnianiem swoich księgozbiorów o nowości. Sam chciałbym mieć na swoich półkach wiele pozycji- niestety nie mam ich za co nabyć.
  23. Inna sprawa, że nazwiska naszych pisarzy nie są tak znane na zachodzi jak choćby Tolkien (którego kojarzy chyba każdy nawet nie będąc jego fanem), u nas. My znamy zachodnich pisarzy, ale czy zachodni odbiorcy wiedza coś o naszych. Pióro w rekach rodzimych twórców spisuje się nie gorzej niż w rekach Amerykanów, a jednak pisarze słowiańscy nie promują się z taką siła jak zachodni- nie maja swoistej siły przebicia. Dowód: Sapkowski wydał "Wiedźmina" (wybaczcie, że wciąż bazuję na tym tytule ale niewiele ponad to czytałem niestety) w krajach ościennych i tam został dobrze przyjęty, (wszak teraz uznajemy go za jednego z najlepszych pisarzy tego gatunku na naszych ziemiach). ale do Ameryki saga dotarła dopiero za sprawą gry. Co innego np: trylogia "Dziedzictwo" Christophera Paoliniego- książki od razu zostały wypromowane i "Eragon" na dniach stał się hitem mimo iż pomysł "od zera do bohatera" wykorzystywano już wielokrotnie. Ekranizacja poszła do kin zanim jeszcze echo pierwszej części trylogii ucichło. A u nas? Nawet ja sam o wielu naszych twórcach(czyt. większości) dowiedziałem się dopiero siedząc tu z Wami, a to i tak nie do końca moja sprawka, bo gdyby nie pewien Jedi, który przeciągnął mnie na Jasną Stronę Mocy i sprowadził tutaj, pewnie nigdy bym o nich nie usłyszał. U nas fantasy traktuje się z pewną rezerwa i choć fanów nie brakuje, to jakoś nikt nie podjął się dla przykładu ekranizacji "Achai",(ps: z chęcią przeczytam jeśli ktoś ma chociaż może to i dobrze, bo przygody Geralta zostały mówiąc krótko i dobitnie spartolone.
  24. Może i też nie jestem zbytnio oczytany, ale wtrącę swoje trzy grosze. Zauważmy, że literatura z naszych stron ma problemy, by przebić się na zachód- "Wiedźmina" poznano tam dopiero za sprawa gry z tego co się orientuję. Słowiańska fantastyka jest pełna akcji i jej zwrotów, aluzji do otaczającego nas świata i rzeczywistości, które nam, jako rodzimym odbiorcom są znacznie bliższe. Co lepsze? To trudno jednoznacznie stwierdzić: każdy ma swoje preferencje i upodobania. Moim zdaniem wszystko zależy od pomysłu i tego w jaki sposób autor wprowadzi go w życie (czyt. przeleje na papier).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...