Droga Szamana. Etap 1: Początek

Podstawowe informacje

Numer jeden na liście najpopularniejszych e-booków w Rosji!

Wyjątkowa powieść fantasy nowego gatunku LitRPG.

Barliona. Wirtualny świat pełen potworów, walk, przygód, tajemnic i graczy spragnionych tego, co w prawdziwym życiu niedostępne: elfów i magii, krasnoludów i gnomów, smoków i księżniczek oraz niezapomnianych konfrontacji.

Gracze Barliony pozostają online całymi miesiącami; zamknięci w podtrzymujących funkcje życiowe kapsułach, nie wracają do realu, ścigając się z innymi w levelowaniu postaci i zdobywaniu kolejnych osiągnięć. W Barlionie prawie wszystko jest dozwolone, a gracze nie odczuwają bólu i cierpienia. Tak działają filtry doznań: każdy cios, potknięcie, rana odbierane są przez graczy tak, jakby rozgrywały się na ekranie monitora: zupełnie bez bólu.

Ale od każdej zasady są wyjątki. Istnieje grupa graczy, dla których Barliona zamieniła się w piekło. To przestępcy, zesłani tam w ramach odbywania kary – ich filtry doznań są wyłączone. Odczuwają wszystko tak, jak w najprawdziwszym realu.

Główny bohater został skazany na osiem lat więzienia za nieumyślnie popełnione przestępstwo. W ramach kary osadzono go w jednej z barliońskich kopalni i przydzielono mu postać Szamana, jedną z najmniej popularnych klas. Ma wyzerowane statystyki. Nie zna reguł dotyczączych życia więźniów – ich świat w Barlionie wygląda zgoła inaczej niż świat wolnych graczy.

Czy uda mu się przetrwać? Czy poradzi sobie z panującymi w wirtualnych więzieniach złem i przemocą?

  • Autor:
  • Wydawca: Insignis
  • Data premiery:
  • Tłumacz: Joanna Darda-Gramatyka, Gabriela Sitkiewicz
  • ISBN: 978-83-66071-01-8
  • Nr wydania: 1
  • Liczba stron: 336
  • Wymiary: 140x209
  • Okładka: miękka

News

więcej...

Pod lupą

Droga Szamana. Etap 1: Początek - Recenzja pierwszego tomu bestsellerowego LitRPG

Drogę Szamana reklamuje się jako przedstawiciela nowego gatunku zwanego LitRPG. Ma on łączyć cechy klasycznej powieści fantastycznej i gry komputerowej. Jako wielbiciel obu tych form rozrywki teoretycznie jestem więc idealnym odbiorcą docelowym. Rzecz w tym, że patrzę na to dziwo i za diabła nie wiem, z której strony jest głowa.

więcej...