Trudno uwierzyć, w czyich rękach – i łapach – spoczywają losy ludzkości. „Poison City” Paula Crilleya już w księgarniach.
Agent Gideon Tau z wydziału delfickiego policji dba o przestrzeganie Traktatu zawartego między ludźmi a światem istot nadprzyrodzonych. Często musi sięgać po broń, bywa że niekonwencjonalną, zdarza się, że jedynym wyjściem jest odwołanie się do magii. Dwa lata temu porwano mu córkę, zaraz potem odeszła żona. Ma wspaniałą, nietuzinkową szefową Armitage i wiernego przyjaciela, a właściwie przewodnika duchowego - krnąbrnego i wkurzającego psa, który z braku lepszych zajęć lubi sobie golnąć najpodlejszą whisky.
Seria niepokojących wydarzeń w Durbanie, w którą ponad wszelką wątpliwość maczały palce istoty nadprzyrodzone - orisze, wróżki, anioły, a nawet archanioły - prowadzi go do wstrząsającej konkluzji – córka Gideona żyje! Agent Tau zrobi wszystko, by rozwiązać kryminalną intrygę na styku świata realnego i nadprzyrodzonego, ale przede wszystkim musi odnaleźć porywaczy dziecka.
Motyw detektywa poruszającego się pomiędzy światem rzeczywistym a fantastycznym nie należy do najbardziej oryginalnych. Paul Crilley postanowił jednak wziąć go na warsztat i stworzyć od nowa. Jego książka Poison City jest już w polskich księgarniach.
