Relacja z Dni Fantastyki 2010

» Zobacz pełną galerię Dni Fantastyki 2010!

Ostatni weekend czerwca upłynął nam w tym roku pod znakiem RPG i fantastyki - wszystko za sprawą kolejnej już edycji Dni Fantastyki, które po raz siódmy zagościły w leśnickim zamku pod Wrocławiem. Ciesząca się z roku na rok coraz większą popularnością impreza tym razem przybrała konwencję grozy, stając się prawdziwą gratką dla miłośników literatury horroru, a zwłaszcza Jacka Ketchuma. Ewenementem w tym roku było to, że konwent był promowany w bardzo szerokim zakresie i informacje o nim pojawiły się nawet na kilku bilbordach. Wszystko po to, by DF 2010 zgromadził jeszcze więcej uczestników, zwłaszcza z Wrocławia, w którym fantastów i RPG-owców nie brakuje.

Piątek, 25.06.2010

Tegoroczne Dni Fantastyki rozpoczęły się bardzo miłym akcentem w postaci braku kolejki akredytacyjnej, które w ostatnim czasie stały się prawdziwą zmorą dużych konwentów. Owszem, kilka minut trzeba było odczekać, ale było to nic w porównaniu ze sznureczkami, które musieli odstać potencjalni uczetstnicy ostatnich edycji Pyrkonu czy Polconu.

Konwenty - Dni Fantastyki 2010
 

Piątkowy program imprezy, mimo że nie był rozpisany na cały dzień, i tak oferował wiele atrakcji. Oczywiście, większość punktów programu kręciła się wokół grozy, jednak nie zabrakło atrakcji dla fanów science-fiction czy klasycznych RPG.

Miłośnicy horrorów mogli pierwszego dnia odwiedzić panel dyskusyjny z czołowymi polskim pisarzami gatunku - Łukaszem Orbitowskim, Stefanem Dardą, Łukaszem Śmiglem i Dawidem Kainem - pod dość sugestywnym tytułem "Stephen King a horror polski". Z pierwszym z wymienionych można było dodatkowo porozmawiać na jego spotkaniu autorskim. Ponadto, a może raczej przede wszystkim, na konwencie odbyła się polska premiera powieści "The Lost" Jacka Ketchuma. W spotkaniu uczestniczył sam pisarz, chętnie podpisujący egzemplarze swoich książek, które można było nabyć na stoisku wydawnictwa Papierowy Księżyc. Chwilę później na pierwszy plan weszła pierwsza i jedyna jak na razie w Polsce projekcja filmu na podstawie rzeczonej książki, o tym samym tytule.

Konwenty - Dni Fantastyki 2010

Fani SF mogli z kolei wziąć udział w panelu zatytułowanym "Ludzkość w kosmosie", w którym uczestniczył m.in. czołowy polski pisarz tego gatunku, Andrzej Zimniak. W samym bloku SF też działo się całkiem sporo - od fanfilmów "Gwiezdnych Wojen", przez prelekcję o bogach w "Gwiezdnych Wrotach", aż po instruktaż "Jak rozpoznać Cylona".

Osoby wolące szerzej pojętą fantastykę mogły uczestniczyć w panelu z Rafałem Orkanem, Anną Kańtoch, Mileną Wójtowicz, Dorotą Pacyńską i Dominiką Repeczko, którego przedmiotem były uwagi i doświadczenia w kwestii tego, jak NIE zostać pisarzem. Warto było również zaznajomić się ze stanem literatury fantasy na wschodzie, o czym opowiadały Waleria Komarowa i Olga Gromyko - goście specjalni DF 2010.

Pierwszego dnia nie zabrakło też atrakcji w blokach RPG i LARP. A i można było posłuchać o tematach nieco luźniej związanych z fantastyką, jak choćby o "krwawych władczyniach",o których opowiadała znana z mediewistycznej pasji Anna Brzezińska. Widać więc, że pomimo iż program trwał w piątek krócej, to i tak nie można powiedzieć, by był ubogi.

Sobota, 26.06.2010

 

Sobota była prawdziwą gratką dla miłośników literatury. Od samego rana w programie można było znaleźć spotkania autorskie oraz panele dyskusyjne z udziałem kilku polskich i zagranicznych autorów, a także redakcjami czasopism i portali, jak chocby Fahrenheita czy Lśnienia. Była to więc świetna okazja do wydobycia kilku informacji, o których oficjalnie raczej głośno się nie mówi.

Konwenty - Dni Fantastyki 2010

Milena Wójtowicz zapowiedziała, że trzecia część jej sztandarowego cyklu "Wrota" będzie gotowa na koniec roku. Tymczasem w redakcji czeka już antologia zatytułowana "Bestie", zaś w opracowaniu jest tłumaczenie "Mass Effect: Ascension" - powieści Drew Karpyshyna osadzonej w reliach uniwersum gry studia BioWare. Fabryka Słów zaplanowała wydanie tej ostatniej na obecny rok, jednak nie wiadomo jeszcze, kiedy dokładnie książka trafi na półki sklepowe.

Eugeniusz Dębski szykuje się z kolei do wydania książki pt. "Moherfucker", będącej bezpośrednią kontynuacją "Hell-P". Akcja powieści dzieje się na terytorium Rosji, głównie w Petersburgu. Spodziewać się jej można późną jesienią bieżącego roku.

Stefan Darda ujawnił z kolei, ze planuje kolejne pojedyncze publikacje osadzone "na Wyrębach". Wiele więcej nie udało się wydobyć, co nota bene jest "zasługą" prowadzącego, który zakończył spotkanie po rekordowo krótkim czasie dwudziestu-kilku minut. Rzecz naprawdę niespotykana.

 

Z książki "Jak napisać scenariusz filmowy".

Rafał Kosik wyjaśnia skąd wie, jak napisać scenariusz filmowy

 

Rafał Kosik natomiast skupił się nie tyle na swojej twórczości, co na opowiedzeniu o produkcji filmowej na podstawie jego cyklu "Felix, Net i Nika", do której zdjęcia rozpoczęły się dwa tygodnie temu. Oczywiście, poruszono również kwestię otrzymanego przez Kosika w zeszłym roku Zajdla. Nie po raz pierwszy tego dnia zresztą - wcześniej bowiem odbył się dość ciekawy panel, w którym wzięli udział także Anna Kańtoch i Anna Brzezińska, poświęcony właśnie wrażeniom "po-Zajdlowym".

Konwenty - Dni Fantastyki 2010

Spotkanie ze Szczepanem Twardochem obracało się oczywiście wokół najnowszej powieści pisarza - "Wieczny Grunwald". Autor opowiadał o swojej jeszcze niewydanej wówczas książce, którą teraz można już nabyć w sklepach - 15 lipca ukazała się bowiem nakładem Narodowego Centrum Kultury.

Wisienką na torcie bloku literackiego było oczywiście spotkanie z Jackiem Ketchumem. Pisarz znany jako "najstraszniejszy człowiek Ameryki" wylewnie i z humorem odpowiadał na wszystkie pytania fanów, zarówno te związane ze swoją twórczością, jak i te nieco bardziej "niestandardowe". Trzeba przyznać, że spotkanie miało bezsprzecznie największą frekwencję spośród konwentowych atrakcji - aula była wypełniona niemal po brzegi, co zresztą nie dziwi. Pomysł z zaproszeniem Ketchuma, podobnie jak rok temu z Grahamem Mastertonem, okazał się strzałem w dziesiątkę.

 

You're fuckin' at me? (śmiech)

Jack Ketchum odpowiada na pytanie o to, czy amerykańscy pisarze pracują w podobny sposób co bohater serialu "Californication"

 

To oczywiście nie wszystko, czego w sobotę mogli doświadczyć miłośnicy literatury; niestety, plan był napięty na tyle, że nie sposób było odwiedzić wszystkich interesujących punktów programu. W rozpisce na drugi dzień konwentu można było znaleźć jeszcze m.in. spotkania autorskie z Anną Brzezińską, Andrzejem Zimniakiem czy Maciejem Parowskim. Redaktor "Nowej Fantastyki" był zresztą tego dnia bardzo aktywny, gdyż ponadto prowadził trwające trzy godziny warsztaty literackie dla młodych adeptów tej niełatwej sztuki oraz prelekcję o "polskim wkladzie w fantasy". A i tak warto było załapać się chociaż jeszcze na panel z udziałem Ewy Białołęckiej, Olgi Gromyko i Walerii Komarowej, na którym pisarki rozstrząsały problem stosunków z fanami swojej twórczości.

Poza blokiem stricte literackim działo się również niemało. Fani Star Wars mogli przebierać w prelekcjach dotyczących tak droidów bojowych separatystów, jak i alternatywnych teorii o Mocy. W sekcji nieco szerzej pojętego SF toczyły się z kolei debaty na temat genezy Cylonów czy też głośnego filmu Jamesa Camerona pt. "Avatar". Nie zabrakło oczywiście konkursów z nagrodami, a te dotyczyły i Gwiezdnych Wojen, i Zagubionych, i Battlestar Galactica.

Konwenty - Dni Fantastyki 2010

Nader ciekawy był również blok działu RPG. Prelekcje dotyczyły zarówno dobrze już znanych systemów, jak chociażby Legendy Pięciu Kręgów, jak i tych nowych, dopiero przygotowywanych - vide Rzeczpospolita Odrodzona, projekt będący wciąż w fazie tworzenia. Gdyby ktoś jednak wolał grać we własnym uniwersum, z pewnością zainteresowałaby go wykład pt. "Setting w 5 minut", czyli jak szybko i sprawnie stworzyć własny system gry.

Wieczorem, tradycjnie już, w zamkowym amfiteatrze odbył się specjalny koncert. Tym razem posłuchać można było "fantastycznych" utworów w rytmie elektro, jednak zarówno ja, jak i większość zgromadzonych konwentowiczów była raczej zawiedziona. Akurat ten gatunek muzyki i fantastyka chyba nie za bardzo do siebie pasują... zeszłoroczny koncert utrzymany w konwencji muzyki klasycznej, połączony z walką na miecze świetlne wypadł o niebo lepiej.

Do atrakcji drugiego dnia konwentu należy jeszcze doliczyć kilka LARP-ów i to właściwie chyba wszystko. No, oczywiście "wszystko" w pewnym skrócie, bowiem o absolutnie wszystkich punktach programu nie sposób tutaj opowiedzieć.

Niedziela, 27.06.2010

Dzień trzeci i ostatni znamionował oczywiście odpływ konwentowej braci, a więc mniejsza frekwencja na zajęciach i teoretycznie "gorsze" atrakcje. DF 2010 jednak udowodnił, że tylko teoretycznie gorsze.

W niedzielę odbyły się jeszcze dwa spotkania autorskie. Złe wieści dla miłośników prozy Rafała W. Orkana - trzecia część jego trylogii jest na razie w powijakach i nie należy się jej spodziewać zbyt szybko -przynajmniej na pewno nie w tym roku. Jakub Ćwiek z kolei jak zwykle przedstawił porcję newsów wydawniczych. Na pierwszy ogień poszedł oczywiście "Kłamca 4", który ma domknąć wszystkie wątki cyklu i "spełnić oczekiwania fanów". Kiedy? Na początku przyszłego roku, prawdopodobnie w lutym. Prawie gotowa jest już także książka "Świnie boże", jednak nie wiadomo, kiedy trafi do sprzedaży. Wiadomo natomiast, że we wrześniu lub w październiku pojawi się druga część "Ofensywy szulerów". Godne zauważenia jest również to, że Ćwiek planuje nowy, duży cykl, mający zastąpić Lokiego. Pisarz ujawnił na razie tyle, że seria ma być wydawana w podobnym charakterze, co "Kłamca" (2 zbiory opowiadań, potem powieść), główny bohater będzie nosił imię "Dreszcz", zaś wszystko zostanie utrzymane w rytmie rocka. Data wydania, choćby orientacyjna, nie jest na razie znana.

Konwenty - Dni Fantastyki 2010

Tego dnia miały miejsce również dwa ciekawe panele. Pierwszy z nich dotyczył związków pomiędzy grozą a kryminałem, a udział w nim wzięli Łukasz Śmigiel, Rafał Kotomski, Jacek Skowroński i Katarzyna ogińska. Drugi skierowany był już do fanów polskiej grozy - Łukasz Orbitowski, Dawid Kain i Robert Cichowlas debatowali na temat tego, w którą stronę powinien podążyć rozwój tego gatunku w naszym kraju.

Bloki GW i SF w tym czasie oferowały kolejne prelekcje. Słuchacze mogli dowiedzieć się co nieco na temat doktryny Sithów czy filmowych kreacji tej kasty, jak również poznać tajniki statków w "Gwiezdnych Wrotach". Miłośnicy Star Treka mieli z kolei okazje spróbować swoich sił w quizie, który poprowadził gość specjalny DF 2010 - Nick Miller.

W sekcji RPG działo się już trochę mniej, ale i tak można było choćby zapoznać się z wydanym w zeszłym roku settingiem Wolsunga. Dla nieco bardziej "aktywnych" RPG-owców przygotowano natomiast ostatnie dwa konwentowe LARP-y.

Program zakończył się oficjalnie o godz. 15. W ten sposób Dni Fantastyki 2010 przeszły do historii.

DF 2010 od kuchni

...czyli kilka słów na temat tego, jak impreza prezentowała się pod względem organizacyjnym.

Pierwsza i najważniejsza rzecz, czyli program. Jak widać powyżej, był bardzo bogaty i dość zróżnicowany, dzięki czemu chyba nie było momentów, w czasie których ktoś by się nudził. A raz jeszcze podkreślę, że wszystko, co zostało opisane powyżej, to i tak tylko namiastka tego, na co faktycznie mogli liczyć uczestniczy Dni Fantastyki 2010 - do uzytku konwentowiczów oddano także salę bitewniakową, Games room czy Console room. Większych problemów nie było także z odwoływaniem punktów programu. Te, które się nie odbyły, stanowiły zdecydowaną mniejszość, natomiast informacja o tym z reguły pojawiała się szybko i pozwalała na sprawną "ewakuację" w inne miejsce.

Konwenty - Dni Fantastyki 2010

Warunki mieszkalne również były na całkiem dobrym poziomie. Można narzekać, że szkoła była daleko od miejsca konwentu (ok. 15 minut piechotą), jednak prawdę mówiąc, w okolicy ciężko byłoby znaleźć inny obiekt mogący zapewnić nocleg tylu osobom. Ponadto, na linii zamek - szkoła kursował darmowy bus, pozwalający na szybki transport pomiędzy budynkami konwentowymi.

Narzekać można również na to, że miejsc do spania nie starczyło dla wszystkich i część konwentowiczów musiała nocować na korytarzach. Jest to aktualnie problem wszystkich dużych imprez, ale i tym razem sprowadza się to do tego, że w okolicy nie ma chyba tak "pojemnych" obiektów do spania, więc trudno mieć o to pretensje do organizatorów. Warunki sanitarne były z kolei świetne - chyba jedne z najlepszych, z jakimi miałem styczność na konwentach. Ciepła woda pod prysznicem i wszechobecna czystość to jest to, co po pełnym wrażeń dniu tygrysy lubią najbardziej.

Atmosfera na konwencie, podobnie jak w zeszłym roku, była naprawdę bardzo dobra. Integracji konwentowiczów i gości DF sprzyjał ogródek piwny, który rozłożono tuż przy wejściu do zamku. Ceny może nie zachwycały, ale wielkiej alternatywy w okolicy nie było - raptem jedna restauracja i jedna pizzeria. Dobrze więc stało się, że uczetsników DF 2010 nie pozostawiono bez punktu gastronomicznego, które powoli na stałe wpisują się w krajobraz letnich konwentów.

Summa sumarum, Dni Fantastyki 2010 były bardzo udane. Owszem, jak na każdej dużej imprezie, tak i tutaj zdarzyły się pewne niedociągnięcia, jednak nie było to nic, nad czym nie możnaby przejść do porządku dziennego. Leśnicki zamek po raz kolejny przywitał swoich gości bogatym programem, ciekawymi gośćmi z Polski i zagranicy oraz bardzo dobrą atmosferą. Oby tak dalej.

» Zobacz pełną galerię Dni Fantastyki 2010!


Mrozie


Opublikowano:


Komentarze

Ostrzeżenie

Komentowanie jest zarezerwowane dla zarejestrowanych użytkowników. Zaloguj się poniżej lub zarejestruj - za darmo i w mniej niż 5 minut!

Zaloguj się

Nie zalecane na współdzielonych komputerach

Szybsze logowanie

Możesz również zalogować się poprzez jeden z poniższych serwisów.