Po spirali - Piotr Rogoża - Recenzja

Powieść „Po spirali” to jak dotąd jedna z dwóch wydanych pozycji na koncie Piotra Rogoży. Jego fenomenalny zbiór opowiadań „Rock ‘n’ roll, bejbi” zabrał nas na wycieczkę do magicznego, prowincjonalnego Cielęcina. Tym razem również trafiamy do tego miasteczka oraz spotkamy starych znajomych, czyli: Modrzewia, Małą, Budzigniewa i Nietopyra. Zamiast kilku krótkich przygód, „Po spirali” oferuje nam złożoną fabułę, pełną zawieruch i niezwykłych zdarzeń.

Do Cielęcina ma zawitać Książę Ciemności i nie będzie to wcale Ozzy Osbourne. Do walki przeciwko złym siłom staje paczka licealnych znajomych, której przewodzi Modrzew. Tymczasem w mieści rodzi się podejrzany kult... Tak pokrótce można zarysować początek powieści.

Ci licealiści są dość nietypowymi przedstawicielami swojej kategorii wiekowej. Nasi bohaterowie lubią sobie popić „czerepę”, czyli tanie wino, czy wagarować, co niesie mało pedagogiczne przesłanie. Na szczęście nadrabiają inteligencją i poczuciem humoru. Wszyscy mają podobne zainteresowania: sesje rpg, słuchanie rocka i wplątywanie się w różne kłopoty. Oprócz pierwszoplanowej czwórki, poznajemy kilka pobocznych postaci, które są równie barwne, co główni bohaterowie. Od zakapturzonych ziomali po geeka, który nie wychodzi ze swojego laboratorium. Dobrze skonstruowane postacie, to niewątpliwy plus całej tej opowieści.

 

Warto zwrócić uwagę na scenerię będącą tłem opowieści. Cielęcin to spokojne, przeciętne miasteczko, pełne jednak niesamowitych legend i krążących o nim historii. Mieści się gdzieś w województwie lubuskim, z dala od wielkomiejskiego zgiełku. W dużej mierze akcja powieści ma miejsce na terenie ogródków działkowych, w altance Modrzewia. Chłopak mieszka tam sam, po wieczór zmagając się z... to już doczytacie sami. Często odwiedzają go przyjaciele, a jego chatka jest swoistym punktem nawigacyjnym na mapie Cielęcina. Oprócz ogródków działkowych poznamy szkołę, w której na co dzień „uczą się” główni bohaterowie oraz kilka innych, ciekawych miejsc.

Rogoża śmieszy, ale przede wszystkim zmusza do refleksji. Choć wprawdzie nie na tak szeroką skalę jak na przykład Phillip K. Dick, ale jednak zawsze. „Po spirali” wydaje się być dojrzalszą książką niż „Rock 'n' roll, bejbi”, pomimo wydania obu pozycji w krótkich odstępach czasu. Jest to skutkiem tego, że "Rock..." jest zbiorem opowiadań starszych od powieści "Po spirali".

Piotr Rogoża serwuje nam ciekawą językowo, pozytywnie zakręconą powieść, która zabierze nas na kilka godzin do cudacznego Cielęcina. Cała gama niesamowitych zdarzeń, groteskowi bohaterowie, niewiarygodne przygody Modrzewia i jego przyjaciół, powodują, że książkę czyta się jednym tchem, a że nie jest przy tym zbyt obszerną lekturą (228 stron), niestety szybko się kończy. Szczerze polecam tę książkę wszystkim, którzy zetknęli się z już z twórczością autora oraz tym, którzy chcą poczytać lekką, niezobowiązującą fantastykę.


Sir Jedi


Opublikowano:


Komentarze

Ostrzeżenie

Komentowanie jest zarezerwowane dla zarejestrowanych użytkowników. Zaloguj się poniżej lub zarejestruj - za darmo i w mniej niż 5 minut!

Zaloguj się

Nie zalecane na współdzielonych komputerach

Szybsze logowanie

Możesz również zalogować się poprzez jeden z poniższych serwisów.