Sir Jedi

"Bo najważniejsze jest pierd*****" Szczerze mówiąc jestem pod wrażeniem. Ewidentnie nie idzie Ci realizm magiczny ("Dziewięć minut"), a z Fallouta mam ciepłe wspomnienia (ale te orty!!!). Zabieram się za dalsze części, bo w końcu na tym forum przeczytałem coś dobrego!

Może Mrozie opowie co ostatnio robił na Pyrkonie, po 22. ;D

Noce filmowe są... słabe. W nocy robi sie co innego.

O moje tempo się nie martw. Żebyś tylko tak szybko jak wuja SJ czytał. Koniec piaskownicy, kolejny nie mający związku z tematem post zostanie usunięty. SJ No SJ, nie żartuj tak drastycznie ;> tu nie komuna. Żaden logiczny post nie zostanie usunięty. Co nie znaczy, żeby sobie offtop robić, od tego jest inny temat ;> - Shane

Tempo, wuja tempo. 30 stron powinieneś czytać w około 40 minut.

Na Pomorzu.

Czy wszyscy mają dziś kaca? :o

Czy wy też w lany poniedziałek szukacie wody do picia? :>

Swojego czasu na lekcjach matematyki przeczytałem "Mistrza i Małgorzatę".

Na czytam głównie na szynach, czyli w tramwajach i pociągach.

Jak najbardziej muszę się zabrać za Lovecrafta i Poego. Tym razem to Ja liczę na zbiory Matimaka.

Okey. W porównaniu z Twoimi starszymi tekstami widać wyraźny progres. Musisz się tylko wyzbyć resztek pompatyzmu i epickości. Zamiast Jana, lepszy jest Janek.

Co przeczytam jakiś twój tekst to jest o gwałcie. Dziwne. Stylistycznie trochę toporne. Zdecydowanie za dużo powtórzeń. Klepię po plecach i zachęcam do dalszego czytania i pisania.

Chyba źle Ci się wydaje. ;P W Poznaniu też jest Czechosłowacka.

Sesja za dwa miesiące... ja znów chcę maturę!!! Znów czuję się jak superdeadman. :|

To co przedmówcy, plus: WTF? Że niby co? Marszałka Józefa Piłsudskiego!!! Student politologii nie wie, jak się pisze nazwisko wybitnego męża stanu! Kpina!

Robert Silverberg "Człowiek w labiryncie". Klasyka SF z lat '60.

Razem z Mrozem ostro Pyrkonujemy. Będzie więcej w relacji. )

I taki też Geralt wisiał nad moim łóżkiem.

Czas zabrać się za szósty sezon Zagubionych! ;D

Niestety Mrozu "zaniemógł" i nie pojawi się na beforze, dlatego impreza została odwołania.

Jestem pierwszym ochotnikiem do surowej krytyki twoich tekstów. Po pierwsze: dość dużo niespójności. Gdyby był dwudziestoletni, albo trzydziestoletni, to w porządku, ale stary czterdziestoletni dziad nie jest już chyba na garnuszku rodziców. To nie Włochy. Po drugie: szarpana narracja. Przez kilkanaście linijek prowadzisz bardzo rytmiczną narrację, żeby później wrzucić kilka chaotycznych przemyśleń. Musisz bardziej wyważyć rytm opowieści. Po trzecie: ogólnie nie oślepłem. Czyli nie jest źle. Czytaj i pisz dalej.

Ciekawe na czym będzie polegać kooperacja z Agorą.

M(h)roczny pobyt na wsi miażdży. ;D

Lem napisał kiedyś podobne opowiadanie. Twój "Pierwszy kontakt" jest jak najbardziej przyjemny, trochę zabawny, trochę filozoficzny. PS: polecam wszystkim książkę "Ślepowidzenie" P.Wattsa. Też opowiada o pierwszym kontakcie. Miód malina. ;-)