-
Postów
610 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
2
Treść opublikowana przez Murky
-
Tak, wiem coś o tym. Od lat gram tylko z Sonkym i jego bratem, bo ludzie nawet nie wiedzą o co chodzi. Choć ostatnio poduczaliśmy naszą młodocianą siostrę. O dziwo, całkiem nieźle jej szło. Jest nadzieja dla świata
-
Multi ME jakoś mnie nie wciągnął, ale cała trylogia pod względem świata przedstawionego i fabuły naprawdę robiła wrażenie. Szkoda, że 3 odstaje pod względem technicznym (sztywne kukły udające NPCów i mocno zwietrzałe animacje).
-
Ta, ale władza i tak cię okrada na składki w majestacie prawa. Wszak Wielki Brat wie lepiej co dobre dla obywatela. Pfff. Cholerna Europa. Południe USA to miejsce dla mnie.
-
Ja ogólnie uważam, że OBOWIĄZKOWE uczestnictwo w systemie emerytalnym to kpina. Pakuję kasę w inwestycję, która nie wiadomo kiedy się zwróci (wszak "dla dobra publicznego" można wydłużyć pracę do 70 lat), w jakiej kwocie, i czy w ogóle (mogę kipnąć). Eh. Pieprzę taką inwestycję. Nawet nie zwrócą mi się pieniądze, które teraz inwestuję w składki. Już wolałbym je odłożyć do banku i sam zapewnić sobie przyszłość...
-
Co do Skyrima, to jakoś do mnie nie trafił. Niby ma wszystko na swoim miejscu, ale grało mi się kiepsko - fabuła nie porywała, a system walki był drętwy jak zawsze. Jedynie otwarty świat zrobił na mnie spore wrażenie. No, i zadania Mrocznego Bractwa ofc.
-
Faktycznie, KotOR był bardzo udany. Mimo, że nie jestem fanem SW, to bawiłem się bardzo dobrze. Do dziś pamiętam scenę przejścia na stronę Sithów i zakończenie, po którym radośnie gniotłem padół okutym buciorem
-
Witamy Miło widzieć nową twarz. Od dawna do nas zaglądasz?
-
Właśnie skończyłem "Niełatwy dzień" autorstwa byłego SEALa kryjącego się pod pseudonimem Mark Owen. Książka opowiada o akcji Geronimo w wyniku której zginął Bin Laden. Zawiera m.in. szczegółowe mapy jego posiadłości, a także opis procesu przygotowań. Całkiem niezła rzecz, ale wbrew obiegowej opinii autor nie zdradza tajnych informacji, a jedynie te, które nie mogą już nikomu zagrozić.
-
Witam! Mrozie pewnie puchnie z dumy
-
Ja kupiłem dwójkę w chwili premiery, ale dla mnie to kompletna pomyłka. Jeśli ktoś ceni sobie zaliczanie isntancji w grupie, niech lepiej sobie odpuści - te z gw2 to jeden wielki, pozbawiony sensu chaos. Co do PvP to ponoć jest lepiej, ale ja się nie wypowiadam - to nie moja działka.
-
Oj, wątpię szefu. Chyba, że w minimalnych detalach. Wieśki zawsze zabijały sprzęt, a jeśli 3 faktycznie ma wyjść na next-geny, to pecetowa wersja pójdzie na maxie chyba tylko u NASA ;)
-
Polecam książkę Evana Wrighta pt. "Prawdziwy gangster". To biografia Jona Robertsa, jednego z największych handlarzy kokainą w USA. Jest bezkompromisowa, szczera i pokazuje, że świat nie jest tak bezpiecznym i uporządkowanym miejscem, jak się z pozoru wydaje. Warto wiedzieć, że nie jest to lektura dla mięczaków - opisy scen zbrodni bywają bardzo drastyczne.
-
W co nowego graliście lub chcielibyście zagrać.
Murky odpowiedział(a) na Mrozie temat w Ogólne dyskusje o grach
To prawda, Bioschock to jeden z najciekawszych tytułów przyszłego roku. Chętnie dorwałbym już GTA 5 - seria zawsze trzymała wysoki poziom. -
W co nowego graliście lub chcielibyście zagrać.
Murky odpowiedział(a) na Mrozie temat w Ogólne dyskusje o grach
Dobrze, że Tomb Raider jest mi kompletnie obojętny -
Naturalnie, nie krępuj się Przyznam, ze świetnie zagrałaś na mojej próżności i intelektualnym samouwielbieniu - siedzę teraz i nie mogę przestać się wrednie uśmiechać
-
W co nowego graliście lub chcielibyście zagrać.
Murky odpowiedział(a) na Mrozie temat w Ogólne dyskusje o grach
Korea? Hm. Dobrze, że nie Gabon. -
W co nowego graliście lub chcielibyście zagrać.
Murky odpowiedział(a) na Mrozie temat w Ogólne dyskusje o grach
Co do wyścigów to nie jestem ekspertem - jeżdżenie czymkolwiek, co ma więcej niż dwa koła jakoś mnie nie kreci Jeśli chodzi o Homefront, to podobno fabuła strasznie trąci amerykańską propagandą, prawda to? -
W co nowego graliście lub chcielibyście zagrać.
Murky odpowiedział(a) na Mrozie temat w Ogólne dyskusje o grach
Co jakis czas chetnie wracam do leciwej, niesłusznie zapomnianej gry pod tytułem Full Spectrum Warrior. Polecam ja każdemu, kto chciałby zaznać w miarę realistycznego, taktycznego podejścia do współczesnego pola bitwy. -
Zabawne jest to, że zarzucasz mi coś, co sam robisz i to od samego początku debaty. Przykład: [i]Poza tym, wyrażona przez Ciebie, Curs, opinia o psychologii, choć może prawdziwa w niektórych przypadkach, aż nadto przypomina coś w stylu "nie wierz psom, słyszałem, że jeden kiedyś ugryzł kolegę mojego sąsiada" :P[/i]. Cóż to jest, jeśli nie ucieczka od tematu poprzez zaserwowanie chwytliwego hasła?. Twój ostatni post także nie jest dowodem na przywiązanie do tematu, zamiast kontynuować wątek zaczynasz wytykać moje mniej lub bardziej prawdziwe wady. Sam nadziewasz się na własny miecz. Jak to ująłeś: "zaczynam podejrzewać,żę Twoją metodą na owocną dysputę jest sprowadzenie jej na znane przez Ciebie tory, nieraz całkowicie niezwiązane z istotą". Nic dodać, nic ująć. W pozycji obrońcy psychologów postawiłeś się sam odpowiadając na moją ich krytykę. Gdybyś napisał np., że manikiurzystki nie traktują dziś gejów poważnie, zignorowałbym tekst, by nie stać się ich obrońcą. To elementarne.
-
Widzę, że masz problem z terminologią. Owszem, nie podjąłbym się odróżnienia biologii od psychiatrii, ale psychologia nie jest nauką im pokrewną. Bliżej jej do politologii, a luźnych dywagacji opartych w dużej mierze na postrzeganiu świata przez jednostkę, która popełnia dane dzieło, nie jest więc oparta na twardych faktach. Co ciekawe, motłoch utożsamia psychologów z lekarzami, co jest absurdalne. To wróżki czasów nowożytnych. Ludzie mają nadzieję, że pójdą, zapłacą za "poradę" i wszystkie ich problemy (nawet naturalne, jak np smutek) odejdą w niepamięć. Aha, postanowiłem litościwie zignorować zaczepkę [i]wyraźnie Ci nieobojętnym - popędu płciowego i psychologów-szrlatanów[/i]powiem tylko tyle, że gdyby temat był obojętny któremukolwiek z nas, ta dyskusja by się nie toczyła.
-
Na początek czepię się[i] "dziewczęta intensywniej przyciągają wzrok"[/i] -jeśli to jest według ciebie domena psychologii do gratuluję. To biologia. Imperatyw pcha cię do tego, byś jak najkorzystniej mieszał geny, stąd jedna samica jest lepsza dla samca A, a inna dla B. [i]choć może prawdziwa w niektórych przypadkach, aż nadto przypomina coś w stylu "nie wierz psom, słyszałem, że jeden kiedyś ugryzł kolegę mojego sąsiada"[/i], cóż, ja skłaniałbym się do opinii:wierz psychologom, ponoć któryś miał fart i trafił we właściwą odpowiedź. Psycholog to w dzisiejszych czasach bardziej socjotechnik niż lekarz. Posłuchaj ich wypowiedzi (choćby i w tv), używają tak lapidarnych sformułowań, że pasują w zasadzie do wszystkiego. Dodatkowo mają magiczne literki przed nazwiskiem, więc większość ludzi w ciemno kupuje ich dyrdymały "bo to doktor powiedział". Problem w tym, że wszyscy wiemy jak wygląda polskie szkolnictwo wyższe. Zdobycie tytułu naukowe nie jest dziś wielkim osiągnięciem. Oczywiście, są chwalebne wyjątki (np Froyd, choć on był psychiatrą i neurologiem, a więc miał poparcie w medycynie nie mitologii), ale to jednostkowe przypadki. Ludzie zapominają o tym, że psycholog, to też człowiek, a więc istnieje 70% szansa, że będzie zwykłym idiotą.
-
Wchodzimy tu w filozofię, ale ja uważam,że WSZYSTKO można (i powinno się) motywować logicznie. Człowiek po to wyhodował sobie mózg, żeby nie musieć niczym zwierzę kierować się instynktem. Co do psychologii zalecałbym dystans. Ta "nauka" posiada wprawdzie sensownie fundamenty, ale przez lata obrosła w tyle głupot, że stała się parodią samej siebie.