Skocz do zawartości

Matimak

Użytkownicy
  • Postów

    375
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Matimak

  1. Ja pamiętam. I raczej muszę zaprzeczyć temu co słyszałeś Kocie. Poza tym Spellforce Universe chyba będe musiał sobie sprawić...
  2. Bardzo podobny system zastosowano w grze Lionheart: Legency of the Crusader i muszę przyznać, że sprawdził się świetnie. Nie raz nieźle trzeba było kombinować, żeby a) Ukatrupić mocniejszego przeciwnika b) Przeżyć c) Nie stracić towarzyszy broni, który
  3. W konsolową dwójkę co prawda nie grałem, ale jak na moje to już Fable jeden delikatnie mówiąc do wymagających nie należało. O dwójce z tego co tu czytam plus z tego ca sam zasłyszałem/przeczytałem, krążą podobne opinie. Panowie z Lionhead poprzez tą serie jak widzę, robią chyba doktorat z upraszczania rzeczy prostych. Dla mnie osobiście to przykre, aczkolwiek casualowi gracze się ucieszą, a to jak wiadomo przekłada się na większe zyski. Szkoda.
  4. Matimak

    Czego słuchacie?

    Wiem o tym kocie . W tym wypadku rozpatrywałem jednak jakby sama wokalistkę, porównując Simone do Anette, więc nazwy zespołu nie podałem. A jako ciekawostkę dodam, że ów zespół wziął swoja nazwę od tytułu jednej z płyt, wspomnianego wyżej Kamelotu.
  5. Matimak

    Czego słuchacie?

    Ogólnie Nightwish bez pani Turunen to już raczej nie to samo. To już stokroć bardziej wolę tą panią A' propos Marco Po prostu uwielbiam ten kawałek zarówno za tekst jak i za wykonanie. A z innej beczki troszkę power metalu. Ci dwaj panowie jak dla mnie wymiatają Przed Państwem Tony Kakko i Sonata Arctica Roy Khan i Kamelot http://www.youtube.com/watch?v=ImdzASkck9c O gustach oczywiście nie dyskutuje, zaś moje są dość rozległe. Ale tych dwóch panów do spółki z Simone Simons, to w tej części muzycznej galaktyki moja grupa trzymająca władzę.
  6. Geralt go przyćmiewa . A tak na poważnie, to wiedźmin chyba bardziej wbija się w pamięć. Jaskra też lubię ale do mojej osobistej "elity" nie należy".
  7. A ja z innej beczki. Bardzo lubię Geralta w sumie za całokształt. Jednak nie jest on moją ulubioną postacią literacką, a przynajmniej nie od momentu w którym zetknąłem się z twórczością niejakiego George'a R. R. Martina, to jest z dwoma tomami sagi "Pieśń lodu i ognia". To właśnie wtedy jego miejsce zajął Tyrion Lannister Nie sposób stwierdzić, czy to postać negatywna czy pozytywna, bowiem jego działania często stoją ze sobą w sprzeczności, tak iż ma się wrażenie, że jegomość działa w zgodzie jedynie z własnym sumieniem (o ile je w ogóle posiada). Do tego nikt go nie lubi, co wydaj się mu ewidentnie nie przeszkadzać. Jest nikczemnego wzrostu, przez co często bywa nazywany "krasnalem", czy też "półmężczyzną". Nie jest zbyt urodziwy, przez co od kobiet lekkich obyczajów nie stroni. Przy tym posiada wręcz nieziemską zdolność do pakowania się w kłopoty, z których wybawiają go do spółki diabelskie szczęście i szatańska przebiegłość. No i to "cięte" poczucie humoru. Przez to wszystko mam wrażenie, że jest do mnie strasznie podobny ( no może pomijając kwestię płci pięknej) i chyba dlatego tak go lubię a za nim uplasował się kolejny martinowski bohater Jon Snow Właściwie wiadomo o nim tyle, że jest z nieprawego łoża, choć w toku czytania sagi i te informacje zdają się być jedynie wygodnym kłamstwem. Ta postać lubię za aure tajemniczości, jaka wokół siebie roztacza oraz za dylematy przed jakimi co rusz staje. Geralt jest dopiero za nimi A wielką czwórkę zamyka Else Tage aka Piper Hecht z cyklu "Delegatury Nocy" autorstwa Glena Coooka, ceniony przeze mnie za wielowymiarowość i (znowu) rozterki wewnętrzne. ... suki;] Myślę, że spodobały by Ci się postaci kobiecie wykreowane przez wspomnianego Martina. Dobrze czy złe- obok żadnej nie można przejść obojętnie, a już na pewno nie obok (Cersei i Daenerys), przy czym żadna czarodziejka nie jest. Z resztą osobiście miałem problem z przejściem obojętnie obok jakiejkolwiek martinowskiej postaci pierwszo czy drugoplanowej. Ode mnie tyle.
  8. Matimak

    Smajl Korner

    Cała ta seria wbija w glebę ;D Film z serii "co by było gdyby"...
  9. Matimak

    Seriale fantastyczne

    Ja z kolei postawiłem na SF i właśnie zabieram się za pierwszy sezon Battlestar Galactica
  10. Matimak

    Akademik

    Owszem , choć to się wszystko okaże jak będę wiedział gdzie studiuję.
  11. Matimak

    Skąd jesteś?

    Tak, te ulice Brodnicy, wiecznie wręcz epicko zakorkowane
  12. Matimak

    Kilka słów o sobie

    No no Bard, ciekawych rzeczy się tu dowiaduję . Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko dorzucić się do powitań, z nadzieją, że "wejdziesz" w to nowe środowisko i zostaniesz na dłużej .
  13. Ja także bym poprosił, jeśli to nie jakiś problem, albo wielka tajemnica:). Od dawna jestem ciekaw, co Ci z tego wyszło.
  14. Matimak

    Smajl Korner

    It's a kind of magic:) http://komixxy.pl/34485/Chleb Przepis na śnieżnobiałą biel ciuchów w stylu Gandalfa http://komixxy.pl/1773#comments
  15. Matimak

    Utarte szlaki

    No i- co mi się nadmieńmy rzadko zdarza- muszę się zgodzić z Hazem. SJ -> Wspomniany przez Ciebie schemat fabuły, to tak jak powiedział Hazreth, pojęcie naprawdę szerokie i niejednoznaczne. Ja raczej ograniczyłbym się do stwierdzenia, że w literaturze sf, czy fantasy powstały już pewne toposy, które miast przechodzić z epoki na epokę, prześlizgują się z książki na książkę. Wspomniany przez Vieara motyw "od zera do bohatera" jest już dla twórców swego rodzaju kanonem i punktem wyjścia. Weźmy sobie na przykład "Miecz Prawdy" i "Eragona". Nie mam tu zamiaru przyrównywać jednego dzieła do drugiego (broń Boże). Pragnę jedynie wskazać, że u podstaw ich obu, legł ten sam motyw. Z kolei w sf, ileż to razy mieliśmy motyw walki ludzkości z obcą cywilizację, czy eksploracji kosmosu. Nie unikniemy pewnych ram, które Haz nakreślił wcześniej. BOHATER- być musi taki albo inny, bowiem bez niego nie ma dwóch pozostałych elementów składowych, to jest CZYNNOŚCI i ZDARZEŃ, które są wszakże pożywką dla akcji utworu. Nie pomijajmy tez MIEJSCA i CZASU akcji. Kreatywnym w tej kwestii można być jednak nadal. Przykład: Rycerz przybył do groty nad wodospadem by zgładzić smoka -> odbywa się walka-> rycerz zwycięża i powraca w chwale do zamku króla, gdzie dobiera się do księżniczki za powszechnym przyzwoleniem ogółu (łącznie z królem i samą panną, no bo jakby mogło być inaczej). Standard prawda? No a teraz tak: Rycerz przybył do groty nad wodospadem by zgładzić smoka.-> Smok stwierdza, że walka mu się nie uśmiecha i proponuje rozstrzygnąć sprawę, przy partyjce kości, na co rycerz -niemalże świeżo pasowany były przemytnik (motyw z "Gry o Tron),- zgadza się bez większego namysłu.-> Ustalają reguły gry: jeśli smok wygrywa, rycerz odstępuje mu po kolei części swego ekwipunku, jeśli przegra- odlatuje.-> Partia numer jeden- rycerz traci hełm-> Partia druga-> rycerz przegrywa puklerz....-> partia numer XXX-> rycerz w końcu ogrywa gada, który odlatuje, tyle ze wojak zostaje w samych gatkach i z mieczem pod pachą.- > Rycerz wraca na piechotę do zamku, gdzie wyszydzany przez ogół społeczności idzie do władcy, po umówioną nagrodę (pakiet złoto + księżniczka). Ze złotem nie ma kłopotu, ale księżniczka nie chce rycerza znać, bo jegomość za żadne skarby rycerza nie przypomina. Król prosi, blaga, namawia, ale bez skutku. Rycerz nieco zdegustowany postawą królewny, oświadczam, ze tak kapryśnej zony, to on nie chce i zabrawszy złoto zegna się z władcą.-> Na koniec dnia bohater udaje się do obecnego w średniowieczu niemal w każdym mieście, przybytku Pod/U (tu wpisz nazwę zwierzęcia, imię karczmarza/karczmarki), gdzie tradycyjnie mamy do czynienia z pawilonem 2k, czyli karczma + kobiety- wszak jakoś trzeba ten dzień odreagować. Ani to ambitne, ani górnolotne i być może nawet ktoś to już kiedyś wymyślił. Niemniej jednak, powyższy ciąg wydarzeń, ma w założeniu ukazać, że pomimo zastosowania powszechnie znanych ram, dalej można w ich obrębie wystrugać coś nietypowego (bo czy to co napisałem ma w sobie oryginalność- nie mam pojęcia). Tak jak powiedział Cedrik- musi się tylko trafić odpowiedni człowiek z odpowiednim pomysłem. Z literaturą jest jak ze wszystkimi dziedzinami życia. Człowiek jest świecie przekonany, że wszystko zostało już powiedziane... aż do momentu, w którym ktoś nie wyjdzie do niego z czymś nowym. Wiecie za co naprawdę lubiłem świat Wiedźmina (wyjąwszy samego Gralta)? Za fakt, że Sapek potrafił ukazać znane mi baśnie i legendy w nowy sposób, w świetle nie zawsze przecież jasnym. I chyba o to w tym właśnie chodzi, żeby kombinować ze znanymi motywami, grać nimi, przeinaczać, wypaczać, przerysowywać i Abdul wie co jeszcze- o tym z resztą też Haz już mówił. A jeśli komuś, uda się przy tym wykreować coś zupełnie nowego, cóż- cześć mu i chwała. Tyle ode mnie.
  16. Matimak

    Co czytacie?

    Co prawda to prawda. kiedy książkę "trzeba" czytać, nawet przyjemna lektura może stać się istna katorgą. Klasykę znać musimy, ale fakt faktem, że znacznie przyjemniej jest zabrać się do niej z własnej, nieprzymuszonej woli.
  17. Matimak

    Co czytacie?

    Bolesne, ale akurat potop był całkiem fajna lekturą.
  18. Matimak

    Lovecraft

    Ja już nie jedno tomiszcze wertowałem tuż przed obliczem nauczycielki geografii czy chemii- szczególnie teraz. Świetna książka moim zdaniem
  19. Matimak

    Co czytacie?

    Nieznany zakątek hmmm , czyli urokliwa Syberia może być? (A tak w ogóle to z deka spamujemy Moi Drodzy ;D ) End Offtopic - SJ
  20. Matimak

    Co czytacie?

    Smaka mi robisz, jak nie przestaniesz to jakiś bank okradnę i polecę do Empika ;D A po co? Nie lepiej wpaść od razu do Empiku z okrzykiem w stylu "to napad, książki z działu fantasy ładować do torby i spokój a nikomu nic nie grozi". Ekonomiczniej ced
  21. Matimak

    Lovecraft

    A ja jak na razie na... lekcjach. ;D
  22. Matimak

    Lovecraft

    Mała odmiana . Za Poego to i ja bym się musiał zabrać.
  23. Wielkie odliczanie:D. Spokojnie, damy radę tylko bez panki.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...