Deus Ex to kultowa seria gier łączących elementy fabularne RPG z akcją typową dla strzelanek, która zdobyła uznanie zarówno wśród specjalistów, jak i graczy na całym świecie. Tytuł ten zdobył wiele prestiżowych nagród, w tym „Najlepsza gra PC wszech czasów" w rankingu PC Gamer na Top 100 gier PC. Fani pokochali gry spod znaku Deus Ex za wiarygodne przedstawienie futurystycznego świata, jak i możliwość przechodzenia gry na wiele sposobów. W Polsce Deus Ex zdobył m.in. rekomendację serwisu Gry-Online.pl.
W grze Deus Ex: Bunt Ludzkości wcielasz się w Adama Jensena, byłego specjalistę ze SWAT-u, wybranego, by dopilnował bezpieczeństwa najbardziej awangardowych amerykańskich firm biotechnologicznych. Twoim zadaniem jest ochrona sekretów firmy, lecz gdy grupa komandosów włamuje się i zabija naukowców, których miałeś chronić, priorytety Twojej pracy ulegają całkowitej zmianie. Gdy zostajesz ciężko ranny podczas ataku, jesteś zmuszony do przyjęcia mechanicznych ulepszeń i prędko orientujesz się, że ścigasz cienie po całym świecie, nigdy nie wiedząc, komu możesz zaufać. W tych czasach, gdy osiągnięcia nauki zmieniają atletów, żołnierzy i szpiegów w istoty nadludzkie, komuś bardzo zależy na tym, by ewolucja ludzkości podążyła jedną konkretną ścieżką.
I tę właśnie ścieżkę musisz odnaleźć. W ostatecznym rozrachunku, bowiem jedynie Twoje decyzje i wybory mogą zmienić jej bieg.
Niezadowalające wyniki finansowe Deus Ex: Rozłamu ludzkości sprawiły, że w internecie zaczęły krążyć plotki o porzuceniu przez Square Enix tej cyberpunkowej serii. Plotki te nie mają jednak niczego wspólnego z prawdą.
Niełatwo jest być PR-owcem Deus Ex: Rozłamu ludzkości. Kilka miesięcy temu Eidos Montreal i Square Enix rozpętały potężną burzę za sprawą inicjatywy Augment Your Pre-Order, która, mówiąc pokrótce, uzależniała zawartość gry w przedsprzedaży od ilości sprzedanych egzemplarzy. Ostatecznie akcję skasowano, ale niesmak pozostał. Teraz, kilka tygodni przed premierą Rozłamu ludzkości, internet znów stawia PR-owców gry w negatywnym świetle. I to wszystko za sprawą rzeczy tak niewinnej jak publikacja kilku szkiców koncepcyjnych.
