Tomb Raider: Recenzja

Ostatnimi czasy coraz modniejszą praktyką w branży staje się odmładzanie niegdyś kultowych serii i ich bohaterów, którzy z różnych powodów przestali pasować do współczesności. Wystarczy wymienić Dantego z DmC czy lalusiowatego Raidena, zyskującego zupełnie nowe oblicze w MGR: Revengance będącego spin-offem popularnej serii Metal Gear Solid. Do tego zacnego grona dołączyła także – prawdopodobnie najbardziej rozpoznawalna bohaterka gier – Lara Croft.

Gry cRPG - Galeria - Tomb Raider - Screeny

Crystal Dynamics postanowili zerwać z długą tradycją serii. Bohaterka została znacząco odmłodzona (wszak któż chciałby przez dobrych kilka godzin wpatrywać się w tyłek 50-latki) i zyskała nieco mniej kuriozalne kształty. W niepamięć poszły również setki odbytych wypraw i niemałe doświadczenie bojowe. Tym razem poznajemy ją, gdy jest jeszcze nieopierzoną adeptką archeologii i wyrusza na swoją pierwszą poważną wyprawę. Jej celem jest wyspa położona nieopodal Japonii, która ma rzekomo kryć sekrety starożytnego rodu Yamatai i jego legendarnej przywódczyni, Himiko, podejrzewanej o władanie szamańskimi mocami. Spokojny rejs dość szybko kończy się potężnym sztormem i – cóż za niespodzianka - katastrofą, w wyniku której Lara i towarzysząca jej ekipa stają się więźniami wyspy. Skojarzenia z serialem LOST są tutaj jak najbardziej na miejscu – niebawem okazuje się bowiem, że ląd zamieszkują krwiożerczy tubylcy, a okolicą wstrząsają ponadnaturalne zjawiska pogodowe.

Fabuła gry nie grzeszy oryginalnością i jest kolejną wariacją na temat „archeologicznej” wyprawy a’la Hollywood. Dynamiczna reżyseria umiejętnie naśladuje tę z serii Uncharted (swoją drogą cóż za ironia – niegdyś to Drake’a porównywało się do Croftówny..), ale przewijające się przez ekran postaci wypadają o wiele gorzej. Główna bohaterka budzi mieszane uczucia. Z jednej strony potrafi zainteresować ewolucją własnej osobowości - od nieporadnej dzierlatki na początku wyprawy, do zwinnej amazonki pod koniec – z drugiej jednak liczne niedopatrzenia odbierają jej pozory realności. Przykładowo w jednej ze scen wpada w żelazne sidła i odnosi ciężkie rany, a już po chwili hasa po okolicy niczym sarenka na dopalaczach. Irytuje też to, że nieważne jak bardzo usmarowana w błocie/krwi tudzież innym paskudztwie by nie była, to nigdy nie traci perfekcyjnego makijażu. Jej towarzysze wypadają jeszcze gorzej i są oryginalni jak chińskie adidasy. Spotykamy więc twardą mamuśkę, fajtłapowatego informatyka, olbrzyma o złotym sercu czy rozważnego i wiecznie opanowanego kapitana. Aż dziw bierze, że odpowiadająca za historię Rihanna Pratchett (córka TEGO Pratchetta) nie potrafiła zdobyć się na odrobinę więcej.

Gry cRPG - Galeria - Tomb Raider - Screeny
 

Przed premierą Tomb Raider był promowany jako swoisty symulator sztuki przetrwania. Obiecywano nam konieczność dbania o rany bohaterki i mamiono potrzebą polowania w celu zdobycia pożywienia. Nic z tego. Produkcja jest nieodrodną przedstawicielką gatunku gier akcji. Jak tu mówić o survivalu, gdy zdrowie Lary regeneruje się automatycznie, wszędzie wala się zapasowa amunicja, a bohaterka obsługuje broń z wprawą operatora GROM-u z wieloletnim stażem? Jeśli jednak zabawa w żeńską wersję Beara Gryllsa nie jest dla was priorytetem, najnowsze przygody panny Croft mogą przypaść wam do gustu. Walka została bowiem całkiem zgrabnie zaprojektowana, a przyjemność płynąca z wymiany ognia w niczym nie ustępuje Uncharted. Spore znaczenie ma tutaj niezłe SI wrogów. Nie tylko starają się oni współpracować czy zachodzić z flanki, ale także świetnie radzą sobie z wypłaszaniem bohaterki zza osłon – zwykle przy użyciu koktajli Mołotowa, które wywołują pożary. Warto zwrócić uwagę na to, że ogień szybko się rozprzestrzenia i choć jego zachowania nie można porównywać z Far Cry 2, to potrafi zrobić naprawdę duże wrażenie.

Jako że akcja gry rozgrywa się w quasi-otwartym świecie, niejednokrotnie trafia się okazja by zejść z głównego szlaku i poszukać hojnie rozrzuconych znajdziek. Najciekawsze z nich są z całą pewnością artefakty (np. starożytne monety), które można potem dokładnie obejrzeć, posłuchać króciutkiego opisu, a czasem nawet odkryć ukryte wiadomości. Okazjonalnie można również natrafić na ukryte grobowce. Zwykle przyjmują one postać jednej sali z dość prostą do odgadnięcia „zagadką” (fani starszych części z pewnością smutno pokiwają głowami nad ich poziomem).

Gry cRPG - Galeria - Tomb Raider - Screeny

Spore znaczenie mają szeroko pojęte surowce i części broni, które służą do ulepszania rynsztunku. Trzeba przyznać, że choć jest to system niezwykle prosty w założeniach, to sprawdza się wyjątkowo dobrze. Za odpowiednią ilość pozyskiwanych ze skrzyń lub ciał wrogów materiałów możemy ulepszyć komorę zamkową karabinu, poprawić czułość spustu itd.. Inna sprawa, że każdy kto choć trochę zna się na budowie broni palnej w wielu miejscach popuka się w czoło – panowie z Crystal Dynamics uważają na przykład, iż główną korzyścią z zamontowania hamulca wylotowego jest poprawa obrażeń… Odnajdywane sporadycznie części pozwolą z kolei ulepszać szerzej pojmowany model danego rodzaju broni i przejść od rozklekotanego antyku z II Wojny Światowej do czegoś na kształt AK-47 (nie pytajcie jak).

W trakcie zabawy rozwijamy nie tylko oręż, ale także samą bohaterkę. Za zabijanie wrogów, odnajdywanie skarbów i wykonywanie zleceń otrzymujemy PD, które z czasem przeradzają się w punkty umiejętności. Można je przeznaczyć na usprawnienia z jednej z trzech kategorii: przetrwania, łowów i walki. Pierwsza odpowiada m. in. za sprawność w pozyskiwaniu surowców czy orientację w terenie. Łowiectwo poprawia zdolności posługiwania się bronią, a walka wytrzymałość czy technikę w potyczkach w bliskim kontakcie.

Gry cRPG - Galeria - Tomb Raider - Screeny

Jedną z największych niespodzianek związanych z najnowszym Tomb Raiderem jest obecność trybu multiplayer. O dziwo, mimo że ukrywano go prawie do ostatnich chwili, prezentuje sobą zaskakująco wysoki poziom, choć oczywiście nie może się równać z wielkimi tego świata. Twórcy przygotowali cztery tryby: Deatchmatch, Free for All, Rescue i Cry for Help. Zasad rządzących dwoma pierwszymi nie trzeba chyba nikomu wyjaśniać. O wiele ciekawiej prezentują się pozostałe warianty. Rescue to pojedynek dwóch drużyn. Rozbitkowie starają się wykraść apteczki i przenieść je do własnej bazy, natomiast Solari mają za zadanie ich powstrzymać (otrzymują punkty jedynie za zabójstwa z egzekucją). Cry for Help to tutejsza Dominacja – jedna ekipa utrzymuje określony obszar, a druga walczy o jego przejęcie. Wspólnym elementem wszystkich trybów jest możliwość zastawiania pułapek (niestety tylko w wyznaczonych przez twórców miejscach). Świadomość miny gościa, który wlazł w sidła tuż przed punktem składu apteczek przysparza naprawdę sporo frajdy.

Gry cRPG - Galeria - Tomb Raider - Screeny
 

Tomb Raider to gra niezwykle kontrowersyjna i jej odbiór zależy w dużej mierze od oczekiwań odbiorcy. Jeśli ktoś spodziewał się nacisku na survival to srogo się zawiedzie, ale miłośnicy wartkiej akcji, licznych wybuchów i dynamicznych scen naszpikowanych QTE powinni być więcej niż zadowoleni.

PS: Co wrażliwsi powinni mieć na uwadze, że TR potrafi być zaskakująco brutalny. Niektóre sceny śmierci Lary nie odbiegają znacząco od zgonów znanych z serii Dead Space i potrafią być bardzo sugestywne.


Murky


Opublikowano:


Komentarze

Ostrzeżenie

Komentowanie jest zarezerwowane dla zarejestrowanych użytkowników. Zaloguj się poniżej lub zarejestruj - za darmo i w mniej niż 5 minut!

Zaloguj się

Nie zalecane na współdzielonych komputerach

Szybsze logowanie

Możesz również zalogować się poprzez jeden z poniższych serwisów.