Kady Cross

Po słabej Dziewczynie w stalowym gorsecie przyszła kolej na Dziewczynę w mechanicznym kołnierzu, która przyciąga oko efektowaną okładką i kusi obietnicą atrakcyjnej zawartości. Jak Kady Cross sprawdziła się w tym przypadku?

Grupa przyjaciół, których poznajemy w pierwszej części serii, nadal trzyma się razem.  Pomiędzy niektórymi więzy przyjaźni zaczynają się pogłębiać i nieco zmieniać swój charakter. Poszukiwania porwanego Jaspera prowadzą  Finley, Griffina, Sama i Emily z Londynu wprost do niebezpiecznego i mrocznego XIX-wiecznego Nowego Jorku, opanowanego przez zwalczające się gangi. To właśnie jeden z nich stoi za porwaniem Jaspera. Ten ostatni zgadza się na krótkotrwałą współpracę z przywódcą bandytów w zamian za uwolnienie dawnej ukochanej, tytułowej dziewczyny w mechanicznym kołnierzu.

Piękna okładka książki i zachęcający opis to wabik na klienta, a wydawnictwa nie wahają się go użyć. Jak wiadomo nie należy oceniać książki po okładce, co przychodzi z trudem, gdy widzimy na półce takie arcydzieło sztuki wydawniczej. Jak tu się oprzeć? Taka walka czeka zapewne niejednego czytelnika, który ujrzy Dziewczynę w stalowym gorsecie autorstwa debiutującej w Polsce Kady Cross. Oko przyciąga wizerunek kobiety w stylowej wieczorowej kreacji oraz informacja, że zawartość to skrzyżowanie epoki wiktoriańskiej z X-Menami. Wielbiciele przygody odruchowo wyciągają ręce i zmierzają do kasy. Czy słusznie? Czy warto wydać niebagatelną kwotę na tę pozycję?

Strony: 1