Paryż spłonie, a my się do tego wydatnie przyczynimy. Taki scenariusz kreśli w swojej najnowszej grze We. the Revolution polskie studio Polyslash.
Druga produkcja naszych rodzimych deweloperów zabierze nas do ogarniętej rewolucją, XVIII-wiecznej Francji. Wcielimy się w rolę uzależnionego od alkoholu i hazardu sędziego Trybunału Rewolucyjnego. Do naszych codziennych obowiązków będzie należało decydowanie o losie wielu ludzi: rewolucjonistów, oraz ich przeciwników, zbrodniarzy i zwykłych obywateli. Wrogów i przyjaciół. Z biegiem czasu pozycja sędziego urośnie, przez co staniemy przed nowymi wyzwaniami i... zagrożeniami.
Jednym z najważniejszych elementów w “We. the Revolution” jest fabuła - baza do stawiania gracza w sytuacjach niejasnych moralnie, w których czuł będzie ciężar podejmowanych decyzji oraz ich konsekwencje. Fakt posiadania władzy nad ludzkim życiem to sytuacja, która korumpuje umysł. Chcemy żeby gracz zmierzył się nie tylko z sytuacjami, które wygenerowaliśmy, ale też samym sobą. Z pokusą, która podpowiada, że wszystko stanie się łatwiejsze jeśli pokierujemy się swoim prywatnym interesem, a nie ogólną potrzebą sprawiedliwości - powiedział Dawid Ciślak, reżyser gry.
W We. the Revolution uzyskamy faktyczny wpływ na prawodawstwo w Republice Francuskiej końca doby oświecenia, a także obejrzymy dawny Paryż w dość oryginalnej szacie graficznej.
We. the Revolution ukaże się na platformie Steam pod koniec 2017 r. Więcej informacji na temat tej produkcji uzyskacie pod niniejszym adresem.
Komentarze
Komentowanie jest zarezerwowane dla zarejestrowanych użytkowników. Zaloguj się poniżej lub zarejestruj - za darmo i w mniej niż 5 minut!