Ostatnie opóźnienie daty premiery Cyberpunka 2077 wywołało spore poruszenie w całym świecie gamingu. Okazuje się, że nawet deweloperzy pracujący nad grą dowiedzieli się o tym "poślizgu" dopiero w dniu jego ogłoszenia.
Internet szybko obiegł dość kuriozalny tweet. Dzień przed komunikatem CD Projekt RED oficjalnego Twitterowe konto polskiego studia potwierdziło jednemu z fanów, że kolejne opóźnienie premiery nie wchodzi w grę... Tylko po to, by niespełna dobę wycofywać się ze swych słów.
Full confirmation!
— Cyberpunk 2077 (@CyberpunkGame) October 26, 2020
CD Projekt RED nie ma ostatnio najlepszej prasy. I nie chodzi tutaj tylko o samo opóźnienie wydania Cyberpunka 2077, ale także o towarzyszący mu "crucnh". Okazuje się jednak, że w tym wypadku polski producent gier nie mógł postąpić inaczej. Dlaczego?
Gdyby informacja o opóźnieniu premiery gry trafiła do wszystkich pracowników studia, istniałoby spore ryzyko jej wycieku. To mogłoby mieć bardzo daleko idące skutki w kontekście notowań Grupy CD Projekt na Warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych. Z uwagi na to, polskie prawo nakazuje spółkom giełdowym ujawnianie takich informacji wszystkim zainteresowanym mniej więcej w tym samym czasie. To właśnie dlatego pracownicy polskiego studia dowiedzieli się o wszystkim na krótko przed oficjalnym komunikatem i następującym po nim zgromadzeniu inwestorów.
Jak zatem widać, tym razem CDPR nie zrobiło niczego nieetycznego. Miejmy nadzieję, że kwestii opóźnienia Cyberpunka 2077 nie będziemy musieli już więcej roztrzęsać i nowa gra polskiego studia ujrzy światło dzienne 10 grudnia.
Komentarze
Komentowanie jest zarezerwowane dla zarejestrowanych użytkowników. Zaloguj się poniżej lub zarejestruj - za darmo i w mniej niż 5 minut!