Wielka księga fantastycznego humoru, tom II - Antologia - Fragment #1
Brak wstępu do artykułu.
W tej antologii znajdziecie tylko dwie poważne strony: przedmowę i stopkę redakcyjną.
Bo w fantastyce chodzi też o to, by czasami po prostu wyszczerzyć zębiska, chwilę poudawać cymbałki i zarechotać niczym król Ropuch na widok ponętnej księżniczki.
A więc masz na sobie skórzane buty oraz obcisłe slipki, a wypasione muskuły przesłaniają ci widok? To obiecujące, ale niekonieczne oznacza to, że jesteś bohaterem. Możesz być tylko marnym statystą w opowieści i z tego powodu grozi ci wzruszająca, acz rychła śmierć. Szczególnie jeżeli zapuszczasz się w miejsca, do których chodzi się trójkami co najmniej. O ile w ogóle. Albo akurat jesteś złym pierwiastkiem opowieści.... Lepiej poznaj 50 wskazówek, które uchronią Cię przed losem wszystkich Antybohaterów.
I jeszcze to nieznośne uczucie, kiedy przeleciałeś z jednego krańca galaktyki na drugi tylko po to, by wpaść w łapy bandy futrzaków ze spluwami na korki. Gdyby Darwin to widział, przestałby grzebać w teorii ewolucji i otworzył sklep z rogowymi grzebieniami.
Brak wstępu do artykułu.