Zima mej duszy - Marcin Pągowski - Fragment #1

Küka siedziała na zydelku przed toaletką i wpatrywała się w lustro pociągając nosem.

— Przecież niczego mi nie brakuje — powiedziała do swojego odbicia, przecierając twarz wilgotną szmatką. — Nie jestem od nich gorsza.
Przekrzywiła głowę i przypatrując się swoim ustom sięgnęła po coś ze stosika rozsypanych na blacie buteleczek, słoiczków i puzderek.
— Tylko one dwie stoją pomiędzy Hedaardem a mną — pomyślała, czarnym rysikiem z węgla drzewnego przesuwając po łukach brwi. — Gdy ich zabraknie wszystko stanie się dużo prostsze. Wtedy potrzeba będzie co najwyżej czasu. — Odłożyła węgielek i otworzyła okrągły metalowy pojemniczek z pomadką krwistoczerwonej barwy. Zanurzyła w niej czubek wskazującego palca i rozprowadziła starannie na wargach. — Obie zatem muszą zginąć. — Przymrużyła oczy, zamierając na chwilę. — Nie… Za mało subtelne. Wiedźma, tak. Ale nie wybaczyłby mi śmierci tej kurwy Erien. — Szybkimi ruchami palców obu dłoni rozsmarowała grafitową barwiczkę po powiekach. — Zróbmy tak, żeby to ona znienawidziła jego, wszystko przecież samo się składa. Jeśli Andreas umrze…
— Ja bym go za to znienawidziła — powiedziała głośno. — A ty? — zapytała swoje oblicze w zwierciadle. Kiwnęła głową. — Ty też, jak widzę.
Popatrzyła krytycznie na efekt swojej pracy. Powoli uśmiechnęła się. Rozplątała tasiemki sukni i wstała pozwalając jej zsunąć się na podłogę. Wciąż wpatrując się w lustrzane odbicie przesunęła wolno dłońmi po nagiej skórze, od gładkiego, bezwłosego łona, przez imponujące wcięcie w talii i twarde, wyraźnie rysujące się mięśnie brzucha, po niewielkie strome piersi o sterczących sutkach. Objęła je dłońmi zaciskając na moment zęby.
— Przecież niczego ci nie brakuje — powtórzyła. — No, może nieomal niczego — wykrzywiła niezbyt ładnie usta na wspomnienie stanika sukni Erien, ciasno opinającego się na wcale zgrabnych i całkiem pokaźnych krągłościach. — Ale to też można przecież zmienić — uśmiech wracał na jej zawadiacką twarzyczkę. — Starczy, że mu dasz syna. O tak, wtedy i one urosną. — Wyjęła z nieco większej szkatułki szeleszczący woreczek wypchany suszonymi ziołami i odłożyła go na bok. — A on już nawet nie będzie myślał o żadnej innej. Wystarczy tylko wyeliminować przeszkody… Zmieść je z drogi…
Kopnięciami pozbyła się ciżm ze stóp. Wciągnęła czarne skórzane spodnie i starannie je zasznurowała po bokach, aż idealnie dopasowały się do ciała. Wzuła długie buty, wyjątkowo dopinając wszystkie klamry, nawet te powyżej kolan. Założyła ciepły wełniany sweter, który otulił ją ciasno niczym druga skóra i ponownie usiadła zabierając się za zaplatanie warkoczy. Skończywszy obwiązała twarz chustą, po czym wbiła na głowę kaptur, naciągając go niemal na oczy, zaś jego ogon owinęła wokół szyi. Do boku przypięła długi kord, sprawdziwszy, czy dostatecznie łatwo i szybko da się go dobyć. Tak wyekwipowana wzięła mieszek z ziołami, otworzyła okno i wysypała jego zawartość. Wiatr niedbałymi podmuchami rozrzucił zeschłe, pokruszone łodyżki i listki.
Küka wychyliła się, spoglądając w zapadający zmrok. Na czystym niebie powoli zapalały się gwiazdy. Miesiąc w pełni rozświetlał okoliczne wzgórza bladym światłem. Panowała niesamowita, pełna napięcia cisza. No tak, Saamhayne. Złodziejka parsknęła. Prostaczkowie zaszyli się wewnątrz przy kominku, przy lampach i świecach, trzęsąc się ze strachu i klepiąc bezsensownie modlitwy. Tym lepiej, nikt nie szwendał się przed budynkiem. Wszystko zaczęło się dobrze składać. Nawet to, że Andreas też miał pokój na drugim piętrze. Wcześniej o tym nie pomyślała, ale to musi być dobry znak. Dobry dla niej, bo na pewno nie dla kapitana. Cóż z tego, że na końcu korytarza — gzyms był taki szeroki. Spojrzała w dół i przełknęła ślinę. Szczęściem ta ściana była na zawietrznej, toteż na szerokim na pół stopy występie nie zebrał się śnieg.
— Nie ma nad czym deliberować — pomyślała — w końcu to nie pierwszy raz.


Mrozie


Opublikowano:


Komentarze

Ostrzeżenie

Komentowanie jest zarezerwowane dla zarejestrowanych użytkowników. Zaloguj się poniżej lub zarejestruj - za darmo i w mniej niż 5 minut!

Zaloguj się

Nie zalecane na współdzielonych komputerach

Szybsze logowanie

Możesz również zalogować się poprzez jeden z poniższych serwisów.