Murky

W poprzedniej wypowiedzi popełniłem błąd - ME3 to oczywiście bioware, obsydian zrobil fallouta nv. Zasadnicza tresc pozostaje jednak taka sama.

Zawsze twierdziłem, ze ludzie kierują sie w zyciu wszystkim, tylko nie logiką. ;)

Czytaj uważnie. Napisałem "jak na grę z wysokiej półki", owszem, można za 3 kawałki wyprodukować przyzwoitą grę, ale trzeba je rozsądnie wydawać, a Obsydian (goście od Mass Effect) nie przywykli do operowania na tak niskich kwotach. Obawiam się, że wywalą kasę na głupoty zamiast zainwestować w scenarzystę, byśmy nie otrzymali klopsa jak w przypadku ostatniej części przygód Sheparda.

Bądźmy szczerzy - jak na grę z wysokiej półki, to te 3 mln to marne grosze. Miejmy nadzieję, że twórcy wykorzystają rozsądnie i wywalą pieniędzy na nikomu nie potrzebny (w takiej grze) multiplayer lub wodotryski graficzne. Trzymam kciuki za tę grę, ale mam kiepskie przeczucia.

Właśnie skończyłem lekturę "Celu snajpera", autobiografii byłego strzelca wyborowego z oddziału SEALs. Rewelacyjna lektura, szczerze polecam każdemu, kto interesuje się militariami, a już szczególnie fanom snajperstwa. W kilku momentach możecie się zdziwić, jak bardzo ta robota odbiega od tego. co wciska wam telewizja.

Fakt, "normalna" też mnie nie urzekła. Fabuła była kiepska, a w dodatku beznadziejnie wyreżyserowana/. Wkurzała też kamera zawieszona pod dziwacznym kątem i (moim zdaniem) słaby balans klas postaci. MMO nie zamierzam nawet dotykać.

Ja słyszałem, że na Promenadzie Waukeen była wyprzedaż :P

Zgodzę się, ale tylko co do 2. Jedyna to już straszny klamot (kiedyś była ok, ale czas nie obszedł się z nią łaskawie). Jeszcze ta dziadowska polonizacja. Pannę która podkładała głos pod Imoen znaleźli chyba na targowisku ;)

Wygląda jak dwójka :) Wreszcie da się na to patrzeć (powrót do klasycznej jedynki byłby dziś bolesny)...

Eh, zamarzyło mi się palenie czarownic na stosach... Jest jeden problem: czarownica będzie zapewne białym, heteroseksualnym facetem, bo w innym wypadku EA nie wypłaciłoby się z odszkodowań dla "zszokowanych i zawiedzionych" burgerów i innych moronów :)

Zdaję sobie sprawę, że mamy tu do czynienia z żerowaniem na sentymencie, ale pewnie i tak kupię...

Braku umiejętności zarzucić ci w żadnym razie nie można. Problem w tym, że twój styl prowokuje skrajne emocje - nagromadzenie poetyki i rozbudowanych opisów albo zachwyci, albo zniechęci. Powiem szczerze, że ja należę raczej do tej drugiej grupy, ale mimo to w żadnym wypadku nie powiedziałbym, że brak ci talentu.

Idiotów nie sieją. Cóż, jedno jest w tym dobre: nie myślisz = bankrutujesz (lub przynajmniej zbierasz cięgi). Selekcja naturalna Anno Domini 2012.

Tak się to kończy, kiedy ktoś podchodzi do biznesu bezrozumnie. Po kiego grzyba robić kolejną kopię WoWa (mówię o mechanice)? Jeśli ktoś chciałby ciągle klepać te same schematy, zostałby przy dziecku Blizza (tam osiągnął już konkretny status). Nowe uniwersum to nie wszystko - owszem, przyciągnie ludzi w pierwszej chwili, ale kiedy okaże się, ze nadal chodzi o to samo gra umiera. Czekam, aż pojawi się produkcja, która porzuci tych wszystkich tanków, dpserów i przestanie promować ciągłe powtarzanie tej samej sekwencji czarów/skillów do usranej śmierci..

Wygląda to ładnie, język jest bogaty, ale jak na mój samczy gust piszesz odrobinę zbyt poetycko (my, włochaci barbarzyńcy lubimy akcję ;D ).

Protestuję! Ja tu jestem głównym psychopatą, socjopatą, satanistą, masonem, liberałem i ogólnie źródłem wszelkiego zła!

Milcz Belzebubie! Nie namawiaj do złego! Apage! A poważnie, Sonky ma rację. Spina do samego końca tylko niepotrzebnie stresuje.

Oj tam. Nie strasz ludzi Mrozie Sesja jest przereklamowana, wystarczy nie być kompletnym baranem i jakoś idzie

Jedyne słuszne zastosowanie końskiego lba, to wrzucenie go komuś do łóżka.

Bah, nie marudź. Sam słusznie zauważyłeś, że abonamentu nie będzie, a gra wymagała inwestycji i wypadałoby też zarobić. Po za tym, GW 2 będzie znacznie bardziej rozbudowane od przeciętnej "jedynki" - lepszy produkt, wyższa cena. Biznes misiu, biznes .

Fakt, że REDzi zachowują się bardzo ładnie. Brawo chłopaki. Inny deweloper zażądałby pieniędzy za mniejsze dodatki.

*rzuca kamień*

Bah - tani gadżet, który znudzi się 15 minut po 1 użyciu i ludzie przejdą na pada - efekt ten sam, a wystarczy nacisnąć przycisk zamiast papę piłować.

Hyh, stare czasy. Taki komputerowy dziki zachód Do tej pory pamiętam, jakie zdziwienie wywarł na tłuszczy mój PC - pierwszy na osiedlu. Ilu "przyjaciół" zaraz się wbiło na odwiedziny

Heh, zapewne jakiś hicior na pegasusa. Ja wiem, Tanki? Contra? Z "poważniejszych" tytułów był Prince of Persia z 1989. Miałem go zainstalowanego na moim pierwszym PC. Na ironią zakrawa fakt, że gra jest moją równolatką