"Gamedec. Love & Hate" pod lupą Enklawy

Mylił się ten, kto sądził, że Marcin Przybyłek opowiedział już wszystkie historie Torkila Aymore'a. Gamingowy detektyw powrócił właśnie do księgarń za sprawą Gamedec. Love & Hate, które odkrywa przed czytelnikami przeszłość słynnego bohatera. Z jakim skutkiem?

Sprawdzamy to w naszej recenzji książki, spisanej ręką Murky'ego. Tytułem wprowadzenia:

 

Szeroko rozumiane science fiction cenię z reguły niżej niż tradycyjne fantasy z elfami i krasnoludami, ale proza Marcina Przybyłka stanowi od tej reguły chlubny wyjątek. (...) Gamedec to jedna z najlepszych serii, jakie przydarzyły się polskiej fantastyce w ostatnim ćwierćwieczu. (...) Sęk w tym, że po Obrazkach z Imperium dalsza eskalacja wydarzeń byłaby piekielnie trudna, a nagłe zejście na ziemię (w przenośni i dosłownie) nie miałoby już większego sensu. Przybyłek postanowił zatem zrobić krok wstecz i ujawnić czytelnikom nieznane dotąd fakty z przeszłości Torkila.

Jeśli chcecie dowiedzieć się, czy warto sięgnąć po najnowszy utwór Przybyłka, koniecznie zapoznajcie się z całością naszej recenzji Gamedec. Love & Hate.


Mrozie


Opublikowano:


Komentarze

Ostrzeżenie

Komentowanie jest zarezerwowane dla zarejestrowanych użytkowników. Zaloguj się poniżej lub zarejestruj - za darmo i w mniej niż 5 minut!

Zaloguj się

Nie zalecane na współdzielonych komputerach

Szybsze logowanie

Możesz również zalogować się poprzez jeden z poniższych serwisów.