Sir Jedi Opublikowano 1 Kwietnia 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Kwietnia 2009 W ramach konwentu Pyrkon 2009, odbył się konkurs, który wyłonił Kanon polskiej fantastyki. Wyniki znajdziecie tutaj: http://www.enklawamagii.pl/news/1455/ Co na ten temat sądzicie? Czy pięć zwycięskich pozycji to rzeczywiście kanon polskiej fantastyki? Jakie pozycje czytaliście. Wolna dyskusja. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Shane Opublikowano 1 Kwietnia 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Kwietnia 2009 Czytałam Wiedźmina i myślę, że to, iż Sapkowski będzie na szczycie nie jest żadnym zaskoczeniem... zasłużona imo pozycja. czytałam tez Solaris i, choć nie są to ulubione przeze mnie klimaty, też zgadzam się z wysoką pozycją tego dzieła. Reszty niestety nie miałam jeszcze okazji, więc zostawię osąd komuś, kto jest zapoznany z treścią Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szati Opublikowano 1 Kwietnia 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Kwietnia 2009 co do autorow to trzech wytypowalem dobrze, zajdla i lema nie dalem, bo nic ich nie czytalem(no poza jedna ksiazka lema, ktora mnie na kolana za bardzo nie rzucila, ale nie bylo to solaris), a w ciemno nie daje z ksiazek tylko wiedzmin pasuje do mojego, dukaja dalem "inne piesni" (lod jak dla mnie zbyt malo wciagajacy na taka masakryczna dlugosc), pilipiuka "operacja dzień wskrzeszenia" (nadal uwazam, ze wedrowycz jest slaby). poza tym w moich typach byl grzedowicz "popiol i kurz" oraz ziemianski "achaja" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sir Jedi Opublikowano 14 Kwietnia 2009 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Kwietnia 2009 Ja wyrzuciłbym Wędrowycza i wstawił w to miejsce "Achaję" A. Ziemiańskiego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mrozie Opublikowano 16 Kwietnia 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Kwietnia 2009 Pytanie, co nazwiemy tutaj "kanonem"? Powieści/sagi, które trzeba przeczytać i lubić, żeby nie wyjść na ignoranta? Tworzenie takich przekrojowych rankingów nie jest więc wg mnie zbyt dobrym pomysłem; wszak de gustibus non disputandum est. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jankiel Opublikowano 3 Maja 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Maja 2009 Ja przeczytałem "Kroniki Jakuba Wędrowycza" i uważam, że są bardzo dobre. Czy książka powinna się znaleźć w kanonie polskiej fantastyki - tego nie wiem, ale chyba należy zacząć od pytania postanowionego wcześniej przez Mrozie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Seif al din Opublikowano 7 Maja 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Maja 2009 Wędrowycz może i jest fajny, ale podobnie jak Kłamca. Jest to lekturka na jeden wieczór, i po zaledwie tygodniu trzeba byłoby ją sobie odświeżyć :] Moim zdaniem w kanon powinno wchodzić to co odcisnęło jakieś piętno na czytelniku. Opowiedziana historia, która długo zostaje w pamięci. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Shane Opublikowano 7 Maja 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Maja 2009 Masz rację, a tym samym znowu wraca temat "co można nazwać kanonem" w tym przypadku. Padły już jakieś propozycje (coś, co trzeba przeczytać, żeby nie wyjść na ignoranta, lub coś co odciska piętno na czytelniku). Może przydałoby się połączyć te dwie cechy i poszukać jakichś polskich fantastów, którzy coś takiego potrafią napisać. "Fajność" powieści to za mało. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Seif al din Opublikowano 7 Maja 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Maja 2009 Może powinniśmy wziąć pod uwagę nie tylko powieści co autorów, którzy by się zaliczali do owego kanonu? Ale z drugiej strony nie każdy autor piszę książki na tym samym poziomie, zdarzają się gorsze i zdarzają się lepsze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Superkarpik Opublikowano 9 Maja 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2009 Zaóważyłem ostatnio ożywienie na scenie polskiej fantastyki. Wydaje mi się, że za kilka lat, dzięki chłonnemu rynkowi nasz kraj wyda perełki podobne do Rowling tłumaczone na całą Europę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Shane Opublikowano 9 Maja 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2009 Zaóważyłem ostatnio ożywienie na scenie polskiej fantastyki. Wydaje mi się, że za kilka lat, dzięki chłonnemu rynkowi nasz kraj wyda perełki podobne do Rowling tłumaczone na całą Europę. Ówaga? Óch? :-\ No nie wiem, czy nasz rynek jest taki chłonny, żeby wydawać perełki na skalę światową. Nawet Polacy nie doceniają swoich fantastów, a co dopiero zagranica. Tym bardziej, że nasi rodowici pisarze raczej nie lubują się w lekkich klimatach, tak jak zaczynała Rowling. W większości chyba polska fantastyka nie jest adresowana do dzieci, a przecież to one wystawały w kolejkach po tomiszcza HP. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sir Jedi Opublikowano 9 Maja 2009 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2009 Po mimo tego, że pierwsze teksty, traktujące o Wiedźminie, powstały dwadzieścia lat temu, dopiero teraz Sapkowski jest wydawany w krajach anglosaskich. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Superkarpik Opublikowano 9 Maja 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2009 może brakuje nam pewnego rodzaju reklamy i medjalności jaką tworzą wokół siebie pisarze zachodni? Podpisywanie książek w empiku itp. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sir Jedi Opublikowano 9 Maja 2009 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2009 Tego, nie brakuje. :-\ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Superkarpik Opublikowano 10 Maja 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Maja 2009 Jeżeli nie brakuje reklamy to czego? Dlaczego anglicy nie mogą dowiedzieć się o naszym Pilipiuku albo Piekarze ? Śmiem twierdzić, że wiedzmin bije na głowe Eragona. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sir Jedi Opublikowano 10 Maja 2009 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Maja 2009 Ten temat, już kiedyś poruszaliśmy Chodzi o to, że mają odgroma swoich pisarzy i mało interesuje ich twórczość ludzi z kraju, o którym nawet nie wiedzą Bo może Wiedźmin bije na głowę Eragona, ale Eragon to nie cała anglosaska literatura. Nie zapominaj o Kingach, Tolkienach i innych Dickach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Superkarpik Opublikowano 11 Maja 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Maja 2009 no dobra, ale dzieciak raptem napisał książkę a smoku i przeciątnym chłopcu "wybrańcu" Sztampa. Wiedzmin jest niebywale oryginalny. Czytając wiesz, że główny bohater zginie. Mnóstwo pikantnych opisów i świetny klimat. Potrzebny nam tłumacz filantrop i wydawca w jednym ;D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Matimak Opublikowano 11 Maja 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Maja 2009 1. "Wiedźmin" bije "Eragona" na łeb na szyję choć zważywszy na wiek twórcy tego ostatniego, jego dzieło jest godne uwagi- ale Geralt rządzi. 2. SJ powiedział, że nie mamy problemów z reklamą i promocją. Jestem zmuszony nie zgodzić się z opinią mego Mistrza ;D. Ileż czasu potrzebował Geralt by zawojować Stany? Dziesięciolecia, a i tak zrobił to głównie dlatego, że było nie było gra była kawałem dobrej roboty i co niektórzy Amerykańcy pomyśleli dzięki temu "kurcze ciekawe jak to było w książce". A co z resztą: Ziemiański, Pilipiuk- tych nie zna nawet większość polaków a co dopiero zagranica. Oni mają swoich pisarzy i nie potrzebni im nas, my mamy swoich pisarzy a zamiast tego raczymy się Kingiem, czy choćby właśnie wypromowanym Paolinim. Czemu? Bo tamci są lepiej wypromowani niż nasi. Choćby mój przykład: fantasy niby ciągnie mnie od zawsze, czytałem Tolkiena, Kinga, ale gdyby nie to, że trafiłem do EM, co w dalszym ciągu uważam za łut szczęścia nigdy zapewne nie nie łyknąłbym choćby Ziemiańskiego. Nie każdy jednak ma tak dobrze i wielkie rzesze ludzi żyją w ciemnocie i niewiedzy ;D co do polskiej fantastyki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Superkarpik Opublikowano 12 Maja 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Maja 2009 Obniża to także potencjał młodych geniuszy. Nie ma sensu się starać skoro i tak tego nikt nie przeczyta. Na szczęście dzięki konwentom z roku na rok rośnie liczba ludzi czytających fantastykę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Shane Opublikowano 12 Maja 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Maja 2009 Ja się raczej też nie zgodzę z tym, że nasi mają reklamę. Rzadko widuje się plakaty promujące książki, a jednak widywałam kilkakrotnie takie reklamy choćby "Wojen" Troisi, a przecież to wcale nie sławny King czy inny poczytny pisarz. Plakatów promujących polskich pisarzy fantastycznych nie widziałam nigdy. Gdzie więc ta reklama? Kto prócz typowych fantastów zasuwających na konwenty, identyfikujący się z fandomem, zna polskich pisarzy fantasy? Nikt. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Anubis Opublikowano 22 Lipca 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Lipca 2009 Odniosę się bezpośrednio do każdej pozycji jeśli pozwolicie . 1. Andrzej Sapkowski - "Saga o wiedźminie" Proszę szczerze - czy to kogoś zaskoczyło? Wiedźmin to najlepszy polski towar eksportowy nie licząc Lema i Zajdla. Jest strasznie popularny wśród młodzieży ze względu na przystępność i względną nowoczesność fantastyczną, którą cechuje się świat przedstawiony. Wiedźmin jest kreowany na najlepszą polską fantastykę i pierwsze miejsce w ogóle mnie nie dziwi. 2. Stanisław Lem - "Solaris" Też mnie to nie poruszyło bo każdy wie, że jak nie pierwszy, to drugi na pewno będzie Lem albo Zajdel. Zero zaskoczenia, no może lekki żal ze względu na niskie miejsce... 3. Jacek Dukaj - "Lód" Tu zaczyna się robić interesująco. Lód to największa powieść jaką w życiu przeczytałem - mówię tu o tych w jednym tomie - bardzo oniryczna, o niepokojącym nastroju. Uwielbiam Dukaja i szczerze mu kibicuje przy każdej pozycji, jednak trzecie miejsce w przekroju CAŁEJ polskiej fantastyki... No cóż... Mieliśmy takie gwiazdy jak Sapkowki, Lem i Zajdel, według mnie z tej tradycyjnej trójcy powinniśmy wybierać przynajmniej pierwszą czwórkę. Dukaj zasłużył na miejsce, ale nie na trzecie. Mimo to spodziewałem się go w rankingu. 4. Janusz A. Zajdel - "Limes Inferior" Także bez emocji, dziwi mnie tylko relatywnie niska pozycja w stosunku do sławy i kunsztu autora. 5. Andrzej Pilipiuk - "Kroniki Jakuba Wędrowycza" To jest pomyłka. Naprawdę, dla mnie to jest jakaś zbrodnia i morderstwo na polskim kanonie fantasy. Dobra, zgadzam się, Pilipiuk to dobry pisarz ale nierówny. Nie całe Kroniki są tak dobre jak ich niektóre fragmenty. Nadto, nie są aż tak popularne. Jeśli już jury rzeczywiście miało ciśnienie na wrzucenie do kanonu jakiegoś polskiego fantastę młodego pokolenia, to miało większy wybór niż się wydaje - Piekara, Pilipiuk, Ćwiek, Kossakowska, Komuda. Było ich tam kilku i dam sobie głowę uciąć, że opowieści o Mordimerze Madderdinie zasługują na to miejsce, nie Jakub Wędrowycz. W ogóle przyznanie miejsca Piekarze byłoby naprawdę na miejscu bo ten autor się rozwija i zaczyna istnieć poza Sagą Inkwizytorską (Arivald z Wybrzeża choćby). "Polski Gaiman", Ćwiek, również mógłby powalczyć ale nadal jest w sumie nieznany, więc... Kończąc - to miejsce powinien mieć Dukaj pod Zajdlem, ewentualnie Piekara. Podsumowując - zabrakło mi tu Trylogii Husyckiej, a jeśli już jest Dukaj to czemu akurat tak trudny w odbiorze, niszowy Lód? Opowiadania z - na przykład - W kraju niewiernych poziomem nie odbiegają od Lodu a są ciekawsze, łatwiejsze w przyswojeniu. Ogólnie to jestem trochę rozczarowany . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sir Jedi Opublikowano 22 Lipca 2009 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Lipca 2009 Anubis: ów kanon wybierali uczestniczy Pyrkonu 2009, a nie jakieś pro jury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Anubis Opublikowano 22 Lipca 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Lipca 2009 Wiem o tym po prostu jury ładnie brzmi . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Shane Opublikowano 22 Lipca 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Lipca 2009 Zastanawiające, że takie zamieszanie się robi wokół Pilipiuka Osobiście Kronik nie czytałam, są aż tak rozbieżne w poziomie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szati Opublikowano 23 Lipca 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Lipca 2009 na moje to jest proba zostania swojskim, slowianskim pratchettem lubie pilipiuka, ale nie przepadam za ksiazkami, w ktorych od poczatku do konca sa jaja, bo w pewnym momencie to sie robi nudne. zawsze powinny byc elementy humoru, ale bez przesady, udlawic sie mozna dlugo nie siegalem po pilipiuka, bo wlasnie kojarzylem go tylo z wedrowyczem. a okazalo sie, ze to calkiem przyzwoity autor, ma na koncie wiele moze nie wybitnych, ale calkiem ciekawych ksiazek xD Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.