"Psalm dla zbudowanych w dziczy" Becky Chambers pod lupą Enklawy
Dwa tygodnie temu do polskich księgarń zawitała dość nowatorska i wielokrotnie nagradzana powieść Becky Chambers pt. Psalm dla zbudowanych w dziczy. Dziś trafiła ona pod naszą lupę.
Laureatka Nagrody Hugo, Becky Chambers, daje nam nadzieję na lepszą przyszłość w swojej nowej, zachwycającej serii „Mnich i robot”.
Wieki temu roboty z Pangi zyskały samoświadomość i porzuciły swoje narzędzia.
Wieki temu masowo powędrowały do dziczy i słuch po nich zaginął.
Wieki temu przeniosły się do świata mitów i legend miejskich.
Aż pewnego dnia jeden z robotów staje na drodze herbacianego mnicha, by wypełnić dawne posłannictwo. Ma tylko jedno pytanie: „Czego potrzebują ludzie?”.
Odpowiedź zależy jednak od tego, kogo zapytać – i jak.
A mnich i robot będą musieli pytać. I to często.
Dwa tygodnie temu do polskich księgarń zawitała dość nowatorska i wielokrotnie nagradzana powieść Becky Chambers pt. Psalm dla zbudowanych w dziczy. Dziś trafiła ona pod naszą lupę.
Tym razem będzie nietypowo, bo na początek muszę niestety poruszyć temat polityki. Zwykle tego nie robię, ponieważ szlag jasny mnie trafia, że wciska się ją dziś absolutnie wszędzie, aż czasem strach lodówkę otworzyć, bo kto wie, czy i tam dwie grupy jaskiniowców nie okładają się znowu pałami. W przypadku Psalmu dla zbudowanych w dziczy światopogląd jest jednak w mojej opinii kwestią, która zadecyduje o tym, czy powieść ma szansę się wam spodobać.