Tekst (wyd. 2) - Dmitry Glukhovsky - Recenzja przedpremierowa

Głuchowski zasłynął w świecie przede wszystkim serią Metro i sam nie wiem, czy mam go za to uwielbiać, czy nienawidzić. Powieści jego autorstwa oraz część tych, które wydano w ramach Uniwersum, pochłonąłem z niekłamaną przyjemnością, ale skala, z jaką zaczęto eksploatować tematykę nuklearnej apokalipsy doprowadziła do tego, że nie mogę już na podobne klimaty patrzeć. W rezultacie odpuściłem sobie lekturę najnowszej książki Rosjanina, Outpost. Insignis postanowiło jednak wznowić jedno z jego starszych dzieł, które jakimś sposobem umknęło mojej uwadze. Jako że pisarz podjął się w nim zupełnie innej tematyki, dałem się przekonać, wszak Futu.re czy Witajcie w Rosji wyszły mu całkiem zacnie.

Ilja wraca do Moskwy po siedmiu latach w kolonii karnej. Czas, jaki spędził za kratami, wywarł niezatarte piętno nie tylko na nim samym, ale przede wszystkim na mieście i szerzej: całej Rosji. Ludzie zaczęli się lepiej ubierać, wyraźnie się wzbogacili i ta elektronika – wszędzie elektronika! Nie sposób uświadczyć człowieka, który nie gapiłby się w maleńki ekranik i nie stukał po nim palcami, zatopiony we własnym miniaturowym świecie. Ilja nie rozumie tego zjawiska. Pamięta oczywiście smartfony, sam miał taki, kupiony za wydębione od matki pieniądze. Wówczas jednak urządzenie było atrybutem młodych, a w dodatku stanowiło tylko dodatek do życia. Teraz spowszedniało i stało się jego treścią.

Muszę przyznać, że dzieło Głuchowskiego zrobiło na mnie duże wrażenie. Nie tylko samym pomysłem, oryginalnym i dotykającym ciekawej kwestii, ale także wykonaniem. Pisarz wspiął się na wyżyny swoich umiejętności, świetnie gra na emocjach i skłania do refleksji. Czytając Tekst, minę miałem raczej nietęgą, bo dojmujący smutek i brak nadziei bije z każdej niemal karty. Trzeba przy tym zaznaczyć, że jest to smutek znacznie dojrzalszy niż w Metrze. Nikt nie łamie rąk nad tym, że ludzkość sama sprowadziła na siebie zagładę, mutanty są złe, a ludzie jeszcze bardziej. Nikt nie straszy komunistami, faszystami, kultystami i innymi radykałami. Nie, tutaj najbardziej uderza naga, odarta ze wszelkich złudzeń rzeczywistość – bohaterskie czyny nie znajdują nagrody, dzielny samotny wojak nie chwyta za kałacha i nie zmienia w weekend losów świata, sadząc po drodze czerstwe dowcipy. Najsilniej do wyobraźni przemawia to, że na dobrą sprawę przy odrobinie pecha każdy z nas mógłby stać się takim Ilją.

 

Kwestia wyobcowania technologicznego nie jest tu wbrew pozorom głównym wątkiem, bo Ilja nie tkwił wszakże w dziczy. Nie czuje potrzeby korzystania ze smartfonów, ale uczy się, jak one funkcjonują, a wiedzę tę szybko wykorzystuje do swoich celów, wikłając się w interesującą grę pozorów. Bohater stara się poukładać stare sprawy i wywrzeć zemstę na dawnych winowajcach, choć oczywiście nie karabinem i granatami, bo klasycznej fantastyki lub powieści sensacyjnej w Tekście raczej niewiele, ale odrobina akcji jednak się uchowała. W mojej opinii mamy tu do czynienia z najlepszą książką Głuchowskiego, choć mam wrażenie, że aby ją docenić, trzeba mieć ładnych parę lat na karku. Nie zamierzam tu odgrywać pana Ochjakże Jestem Dojrzały, nic z tych rzeczy. Wiem jednak, że gdyby dano mi to do ręki na studiach, najpewniej przewróciłbym oczami i skrytykował łzawe smęty. Cóż, jak to mówią: jeśli patrząc dziesięć lat wstecz nie masz ochoty sam siebie natrzaskać po pysku, to znaczy że coś chyba poszło nie tak.

Na koniec mała uwaga: wiem, że nie powinno się oceniać książki po okładce, ale niech mnie licho, ależ to nowe wydanie jest szpetne! To nie tylko kwestia tego, że wolę ryciny zamiast realizmu, bo sama ilustracje daje radę – przeszkadza mi prosta, smętna czcionka i zupełnie zbędny cytat, który wraz z tytułem zajmuje pół okładki i nijak nie łączy się z grafiką w spójną całość. Szczegół, wiem, ale odkładałem książkę wierzchem do dołu, bo jej widok mnie drażnił zamiast cieszyć. Najważniejsze jednak, że wnętrze to wynagradza z nawiązką.


Murky


Opublikowano:


Komentarze

Ostrzeżenie

Komentowanie jest zarezerwowane dla zarejestrowanych użytkowników. Zaloguj się poniżej lub zarejestruj - za darmo i w mniej niż 5 minut!

Zaloguj się

Nie zalecane na współdzielonych komputerach

Szybsze logowanie

Możesz również zalogować się poprzez jeden z poniższych serwisów.