Podopieczni Wojownika
Stary redgardzki wiersz
Na Yokudy bezkresnym firmamencie
Srebrzysta gwiazda bajki opowiada
O Wojowniku, co na swym okręcie
Prowadzi podopiecznych przez pułapkę gada
A wielki Lord, znudzony wciąż,
Nie bacząc na nic ze statku zsiada
I idzie, gdzie śpi zwinięty Wąż,
Z pancerza łusek pragnąc go okradać
I Dama Wschodu, wszak jest lękliwa
(Twarz jej, gdy pająka ujrzy, jak płótno blada)
Krzyczy, gdy widzi, jak czerw straszliwy
W całej swej grozie z nieba na nią spada
I Rumak dzielny leniwym kłusem
(Nie chcąc być gorszym, niż cała gromada)
Przez noc raźno bieży ku błyskowi łusek,
Umykając Wojownikowi, co nim włada
Gad ruszył prędko, gdy ofiary dostrzegł
Wszak rzadko obiad sam mu w paszczę wpada
Lecz wpół go tnie Wojownika ostrze
A podopiecznym-klną się-zbrzydła wszelka eskapada
Komentarze
Komentowanie jest zarezerwowane dla zarejestrowanych użytkowników. Zaloguj się poniżej lub zarejestruj - za darmo i w mniej niż 5 minut!