Robert J. Szmidt

Trzeba Robertowi Szmidtowi przyznać, że potrafi się wstrzelić w potrzeby rynku. Była moda na żywe trupy, pojawiły się Szczury Wrocławia. Rozgorzała powszechna miłość do panów w maskach przeciwgazowych, dostaliśmy Otchłań i całą resztę. Dziś, w przeddzień debiutu głośnej gry Redów, przyszedł czas na cyberpunkową przygodę, której akcja zupełnym przypadkiem rozgrywa się w 2077 roku. Wbrew pozorom nie próbuję się tu wyzłośliwiać i zwyczajnie zauważam fakt. (...)

Z jakością powieści wchodzących w skład cyklu Uniwersum Metro 2033 było do tej pory naprawdę różnie. Od beznadziejnej Mrówańczy przez przeciętne Dziedzictwo Przodków aż po świetne Korzenie Niebios. Nie ukrywam, że w mojej opinii poprzedniemu dziełu Roberta J. Szmidta - Otchłani - najbliżej było właśnie do tej ostatnie kategorii, więc oczekiwania miałem raczej spore. 

Fantastyka to niesamowity gatunek, w którym każdy znajdzie coś dla siebie. Wielbicie elfów i krasnoludów dzięki Tolkienowi przeżywają przygody z drużyną pierścienia, miłośnicy urban fantasy czy wampirów śledzą losy Dziennego i Nocnego parolu Łukjanienki, a zwolennicy motywów historycznych i legendarnych odkrywają na nowo historię z Marion Zimmer Bradley czy Jurajem Cervenakiem. Czytelnicy ceniący sobie większy realizm, przywiązanie do nauki i techniki także znajdą odpowiednią lekturę dla siebie. Mimo, iż sf ciągle ewoluuje i obecnie bliżej jej do Wattsa niż klasycznego Aasimowa, nadal znajdą się autorzy lubujących się w klasyce gatunku. Do takich twórców zalicza się Robert J. Szmidt, który  książką Łatwo być Bogiem rozpoczął cykl Pola zapomnianych bitew.

Strony: 1