Opowieść o bogu rzemiosła.
Wszystkie nasze wyroby dedykujemy June, gdyż to on nauczył Lud giąć gałęzie drzew na łuki i szyć ubrania z futra i kory. Czy bez June mielibyśmy nasze aravele czy uprzęże dla halla?
Gdy Lud był młody, przemierzaliśmy lasy bez celu. Piliśmy z potoków, jedliśmy znalezione jagody i orzechy. Nie polowaliśmy, bowiem nie mieliśmy łuków. Nie ubieraliśmy się, gdyż nie potrafiliśmy prząść i szyć. Nocami drżeliśmy z zimna, a głodowaliśmy zimą, gdy cały świat pokrywał śnieg i lód.
Potem nadeszła Sylaise, opiekunka ogniska domowego, która dała nam ogień i nauczyła karmić go drewnem. June nauczył nas robić łuki, strzały i noże, dzięki czemu możemy polować. Nauczyliśmy się piec mięso upolowanych zwierząt nad ogniem Sylaise i odziewać się w ich futra i skóry. I Lud nie cierpiał więcej z zimna czy głodu.
--Opowieść Gisharela, opiekuna klanu Ralaferin.
Komentarze
Komentowanie jest zarezerwowane dla zarejestrowanych użytkowników. Zaloguj się poniżej lub zarejestruj - za darmo i w mniej niż 5 minut!