Wiedźmin 3: Krew i wino - recenzja
Najnowszy dodatek do trzeciego Wiedźmina wzbudził przed premierą sporo kontrowersji, a to za sprawą niecodziennego doboru miejsca akcji. Ponure, ociekające mrokiem i moralną dwuznacznością Królestwa Północy zamieniono bowiem na sielankowe, beztroskie Toussaint. Nie dziwi więc, że fani byli nieco zaniepokojeni, czy ich ulubiona seria nie zamieni się przypadkiem w nudnawą, czarno-białą paplaninę, typową dla większości gier fantasy. Nic bardziej mylnego.