Lambert jest jednym z bohaterów gry Wiedźmin 3: Dziki Gon.
Najmłodszy z wiedźminów z Kaer Morhen, Lambert, odznaczał się arogancją i ciętym językiem. Mimo nieco krótszego stażu nie sposób było jednak odmówić mu profesjonalizmu, którego wielokroć dowodził, tępiąc potwory od Poviss po Touissaint.
Był pragmatyczny i konkretny aż do przesady, a jego irytujący sposób bycia potrafił rozdrażnić nawet przywykłych do niego wiedźminów. Pomimo tych wszystkich przywar wiadomym było, że Lambert skoczyłby za swymi druhami w ogień.
Jeśli przeznaczenie decyduje o podjęciu wiedźmińskiej kariery, to los brzydko zakpił sobie z Lamberta. Biorąc pod uwagę jego historię, należy przyznać, że miał on powody, by nie pałać entuzjazmem do wykonywanej profesji.
Spotkanie dwóch wiedźminów podczas zwykłego polowania na ekkimę przeistoczyło się w opowieść o dawnej przyjaźni, zabójstwie i zemście. Lambert nie miał bowiem w zwyczaju pozostawiać niespłaconych długów krwi.
Mimo iż pyskaty wiedźmin nie ukrywał swej niechęci do Kaer Morhen, gdy przyszło stanąć w jego obronie, uczynił to bez chwili wahania.
Jeśli Keira Metz nie przybyłą do Kaer Morhen, a tobie podczas misji Bitwa w Kaer Morhen nie udało się przyjść Lambertowi z pomocą na czas:
Niestety, wrogowie okazali się zbyt liczni. Odsiecz nie nadeszła w porę, a Lambert padł pod ciosami wojowników Dzikiego Gonu.
Jeśli Keira Metz nie przybyłą do Kaer Morhen, lecz podczas misji Bitwa w Kaer Morhen udało ci się go uratować:
W owej bitwie mało nie postradał zresztą życia. Szczęśliwie, Geralt przyszedł mu z odsieczą i razem odparli napastników.
Jeśli Keira Metz przybyła do Kaer Morhen, by wspomóc wiedźminów w walce z Dzikim Gonem:
W owej bitwie mało nie postradał zresztą życia. Szczęśliwie, Keira przyszła mu z odsieczą i razem odparli napastników.
Być może późniejszy związek Lamberta i Keiry, choć nieco zaskakujący, był naturalną konsekwencją owej wspólnie stoczonej walki o życie, a być może wynikał po prostu ze zwykłej potrzeby bliskości drugiej osoby.
Tylko czas mógł pokazać, jaka przyszłość czekała tych dwoje.
Komentarze
Komentowanie jest zarezerwowane dla zarejestrowanych użytkowników. Zaloguj się poniżej lub zarejestruj - za darmo i w mniej niż 5 minut!